Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Kapitulacja Powstania Warszawskiego
Wysłane przez Tezeusz w 02-10-2024 [14:28]
KAPITULACJI WARSZAWY. TRAGEDIA POWSTAŃCÓW I LUDNOŚCI CYWILNEJ. 2 października 1944 r. generał Tadeusz Komorowski ,,Bór" dowódca Komendy Głównej AK, podpisał w Ożarowie w kwaterze SS-Obergruppenfuhrera Ericha von dem Bacha, układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie. Nazwa tego dokumentu była przedmiotem negocjacji pomiędzy powstańcami i Niemcami. Niestety zamiast niej upowszechniła się „kapitulacja”.
Po 63 dniach heroicznej walki o Warszawę i upadku powstania bohaterscy powstańcy trafiają do niewoli.
ARMIA KRAJOWA ZADAŁA PYTANIE. 2 października 1944 r upadło Powstanie Warszawskie. Jak oceniacie ten zryw?
Moja odpowiedź. Nie nam oceniać czy dokonali dobrego wyboru w wieku zaledwie nastu lat. Walczyli o wolność dzisiejszej Polski, Nie jeden żyjący powstaniec mówi dziś ,, że bez wahania drugi raz stanął by do walki".
Postawmy sobie pytanie gdybyśmy żyli w tamtych strasznych czasach czy stać nas by było na taki zryw. Czy ,,puścilibyśmy " swoje dzieci do walki?
Dziękujmy Bogu że nie żyjemy w tamtych czasach i że to właśnie IM zawdzięczamy że my dziś nie musimy dokonywać takiego wyboru. Jedyne co możemy zrobić to pamiętać o Ich bohaterstwie i przelanej krwi. Nie oceniam. Nie mam prawa.
W walkach zginęło 200 tys. osób, w tym ok.180 tys. ofiar to cywilni mieszkańcy, ok. 33 tys. to dzieci. Tyle nas, Polaków, kosztowało prawo do swojego miejsca na ziemi.
*****
Przez cały dzień w siedzibie gen. Ericha von dem Bacha trwają rozmowy kapitulacyjne i szczegółowe pertraktacje na temat każdego kolejnego punktu.
Rozejm kończy się o godz 19, natomiast o godzinie 21 ustają wszelkie walki w stolicy. O godzinie 2 w nocy podpisany zostaje Układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie.
Sygnatariuszami kapitulacji powstania są gen. Erich von dem Bach ze strony niemieckiej oraz płk dypl. Kazimierz Iranek-Osmecki ,,Heller" i ppłk dypl. Zygmunt Dobrowolski ,,Zyndram" ze strony polskiej. Spośród ustaleń umowy kapitulacyjnej do najważniejszych należy zaliczyć:
przyznanie wszystkim powstańcom uprawnień kombatanckich w stopniu, jaki wynika z konwencji genewskiej dotyczącej postępowania z jeńcami wojennymi,
zniesienie z powstańców jakiejkolwiek odpowiedzialności za działalność przedpowstaniową,
zniesienie z ewakuowanej ludności cywilnej odpowiedzialności za działalność we władzach i administracji cywilnej,
ustalenie daty 4 i 5 października jako dni, kiedy oddziały Armii Krajowej opuszczą miasto i złożą broń
ewakuowanie ludności cywilnej z miasta bez zbędnych cierpień,
ewakuowanie z miasta przedmiotów posiadających wartość historyczną, artystyczną, kulturalną i kościelną.
*****
W trakcie Powstania Warszawskiego i tuż po jego zakończeniu Niemcy wysiedlili z Warszawy ok. 550 tys. osób. Blisko 90 tys. ludzi wywieziono na roboty przymusowe do III Rzeszy.
W ciągu dnia miasto opuszcza jednak jedynie 16 tysięcy cywili, początkowo niechętnie, lecz po południu ruch nieco się wzmaga. Pomimo tego okazuje się, że około 80% mieszkańców Warszawy pozostaje wciąż w mieście
Powstańcy, którzy kapitulowali na Żoliborzu 30 września zgromadzili się na tyłach domów przy ul. Mickiewicza, po czym długa kolumna licząca ok 2.000 żołnierzy oraz 250 sanitariuszek i łączniczek maszerowała w kierunku placu Wilsona.
Kolumnę prowadziła komenda II Obwodu AK ,,Żoliborz". Ranny dowódca, płk Mieczysław Niedzielski ,,Żywiciel" niesiony był na noszach.
Po złożeniu broni, na tyłach placu Wilsona powstańcy pod eskortą esesmanów przeszli na Powązki na teren ,,Pionier-Parku"
.
OŻARÓW I PRUSZKÓW
W pierwszej kolejności skierowano ich do obozów przejściowych w Ożarowie i Pruszkowie, Dulag 121, który powstał na terenie nieczynnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. a stamtąd wysyłano do stałych obozów jenieckich na terenie III Rzeszy.
7 października 1944 r., Ożarów opuścił transport 36 pułku powstańczego i po dwóch dniach przybył do obozu Stalagu XI C Fallingbostel. Był to obóz jeniecki, gdzie przebywali żołnierze polscy z kampanii 1939 roku.
Ze wszystkich dzielnic Warszawy do niewoli niemieckiej dostało się ponad 15 tys żołnierzy Powstania Warszawskiego, w tym 6 generałów, z których 11.668 przeszło przez obóz w Ożarowie, reszta przez obozy w Skierniewicach i w Pruszkowie.
Listy transportowe były przygotowane przez Wehrmacht nader starannie. Poza danymi takimi jak: imię i nazwisko, data i miejsce urodzenia, imię ojca i nazwisko panieńskie matki, listy te zawierały stopień wojskowy, miejsce i datę wzięcia do niewoli oraz adres najbliższych osób w Polsce i uwagi o stanie zdrowia.
Na ich podstawie jeńcy kierowani byli do takich między innymi obozów: Stalag 344 Lamsdorf, Stalag X B Sandbostel, Stalag XI A Altengrabow, Stalag XI B Fallingbostel, Stalag XI C Bad Sulza, Stalag VIII C Sagen (Żagań), Stalag XI D Norymberga, Stalag IV B Mühlberg.
.
OBÓZ W SKIERNIEWICACH.
Po zaprzestaniu walk na Mokotowie 27 września 1944 do niewoli poszło 140 oficerów i ok. 1.300 podoficerów i szeregowców, którzy nie zdołali przedostać się kanałami do Śródmieścia.
Byli to przeważnie żołnierze mjr Kazimierza Szternala ,,Zryw" z pułku ,,Baszta", wśród nich ponad 400 rannych i 30 kobiet. Po złożeniu broni zostali zgromadzeni w forcie Bema, a następnie przewiezieni 1 października do obozu w Skierniewicach.Powstańców ulokowano po 100 w ziemiankach wyposażonych w drewniane prycze, wyściełane cienką warstwą słomy. Obóz nie był skanalizowany.
Po kilku dniach pobytu w Skierniewicach powstańcy przewiezieni zostali w wagonach towarowych z okratowanymi oknami do stacji Bremervoerde, skąd pieszo przemaszerowali do oddalonego o kilka kilometrów Stalagu X B w Sandbostel.(północno-zachodnie Niemcy) W Skierniewicach pozostała tylko grupa ciężko rannych, którzy dzięki staraniom Rady Głównej Opiekuńczej (RGO) zostali ulokowani w szpitalu powiatowym, skąd po wyzdrowieniu niektórym udało się zbiec. Pozostali zostali wyzwoleni przez Armię Radziecką 18 stycznia 1945 r.
.
OBÓZ W SANDBOSTEL
Razem z powstańcami do Sandbostel przewieziono 21 oficerów i ok. 120 szeregowców 1 armii Wojska Polskiego, wziętych do niewoli na przyczółku czerniakowskim. Dowódcą ich był mjr Stanisław Łatyszonek, wnuk powstańca z 1863 roku.
W Sandbostel zarówno oficerowie, jak i szeregowcy z 1 armii przebywali razem z powstańcami. Ponieważ istniała obawa, że Niemcy przeniosą ich do sektorów jeńców radzieckich, gorzej traktowanych od jeńców innych narodowości, powstańcy zaopatrzyli ich w biało-czerwone opaski i rozmieścili między sobą.
Do Sandbostel trafiła również grupa partyzantów z Puszczy Kampinoskiej, wziętych do niewoli po bitwie pod Żyrardowem. Stalag X B Sandbostel był w czasie II wojny światowej niemieckim obozem jenieckim dla żołnierzy i podoficerów,.
Położony był w pobliżu miasteczka Sandbostel w płn-zach Niemczech, 9 km na południe od Bremervörde, 43 km na północny wschód od Bremy. Położony na bagnistym terenie o wilgotnym, zimnym klimacie, należał do jednego z najgorszych obozów. Pod koniec kwietnia 1945 r. większość jeńców ewakuowano z Sandbostel marszem pieszym do Bad Schwarz pod Lubeką, gdzie 1 maja 1945 r. wyzwoliły ich wojska brytyjskie.
Jeńcy polscy, którzy nie zostali ewakuowani do Lubeki i pozostali w Sandbostel, zostali wyzwoleni 29 kwietnia 1945 r. przez czołgi kanadyjskie.
.
STALAG 344 LAMSDORF
Największą, prawie 6-tysięczną grupę skierowano do Stalagu 344 Lamsdorf, czyli obozu dla żołnierzy szeregowych i podoficerów w dzisiejszych Łambinowicach pod Opolem
6 października 1944 r. odszedł z Ożarowa pierwszy transport jeńców z Powstania, który po dwóch dobach dotarł do Stalagu 344 Lamsdorf (Łambinowice) na Śląsku Opolskim, najstarszego i największego obozu jenieckiego na terenie Trzeciej Rzeszy.
6 i 7 października 1944 r do Lamsdorf trafiło 5.789 oficerów, podoficerów i szeregowych, w tym 600-osobowa grupa nieletnich żołnierzy powstania, chłopców w wieku od lat 12 do 18 lat.
W obozie tym jeńcy przebywali do 18 października 1944, po czym rozesłano ich do różnych obozów jenieckich, między innymi do Woldenbergu, Gross-Born, Murnau, Mühlberg, Sandbostel, a także do Bergen Belsen.
Transport jeńców do obozu Lamsdorf odbywał się w nieludzkich warunkach, w przepełnionych wagonach, bez jakichkolwiek środków sanitarnych, bez jedzenia i picia.
Wyładowano ich przy akompaniamencie wrzasków, wyzwisk i bicia i popędzono kilkukilometrową drogą do obozu, a gromadząca się na trasie ich przemarszu okoliczna ludność wyzywała ich od „polskich bandytów z Warszawy”.
Pierwszą noc spędzili pod gołym niebem. Następnego dnia rozpoczęto szczegółową rewizję. Odbywała się ona w miejscu o bardzo trafnej nazwie, jaką nadali mu sami powstańcy – „szaberplac”, gdyż przeprowadzający ją niemieccy strażnicy bezprawnie zabierali wszystkie cenniejsze przedmioty osobiste i pamiątki.
Dopiero wówczas pozwolono im wejść do baraków i wydano pierwsze racje żywnościowe.Żołnierzy walczących o Warszawę zakwaterowano w najgorszej części obozu, w sektorach zajmowanych wcześniej przez jeńców radzieckich.
Czekały tam więc na nich zawszone, brudne, zdewastowane baraki, pozbawione elektryczności, szyb w oknach, ogrzewania (a powstańcy poszli do niewoli w letnich mundurach), z nieszczelnymi dachami i gołymi deskami na pryczach.
Myli się na zewnątrz w kamiennych korytach, a jako latryny służyły wykopane naprędce doły. Zgodnie z obozowym regulaminem powstańcy byli liczeni dwukrotnie w ciągu dnia, niezależnie od pogody, podczas wielogodzinnych apeli.
Stojąc na baczność modlili się w duchu, by Niemcy nie pomylili się w obliczeniach i by znów nie zaczęli całej procedury od początku.
Stan obozu i warunki życia były nawet dla nich – przywykłych przecież do niewygód po długiej walce żołnierzy – zdecydowanie najgorsze w porównaniu do wszystkich obozów, do których trafili.
Wydarzeniem bez precedensu był przeprowadzony 18 października 1944 r. apel w obozie, podczas którego padła komenda, by z szeregów występowali chłopcy kolejno w wieku 12, 13, 14, itd. lat. Widok kilkuset dzieci-żołnierzy był niezapomniany.
W rzeczywistości najmłodszy jeniec Jerzy Szulc „Tygrys”, miał zaledwie 10 lat, ale przy rejestracji zawyżył swój wiek.
Był on nie tylko najmłodszym jeńcem powstańcem i jeńcem Lamsdorf, ale i zapewne najmłodszym jeńcem II wojny światowej w ogóle.
Wśród dzieci-żołnierzy było aż 30 oficerów podporuczników. O ich dzielności świadczy fakt, że aż 18 posiadało Krzyż Walecznych, a 3 Srebrny Order Virtuti Militari.
W czasie rewizji popłoch wśród Niemców wzbudził chłopiec, który cisnął pod nogi kontrolujących go strażników przemyconego z Warszawy stena, a z którym tak ciężko mu było się rozstać.
Małoletnim najtrudniej było pogodzić się z przymusową bezczynnością i niewolą, stąd podjęli kilka prób ucieczek, które jednak z reguły kończyły się tragicznie....
Część powstańców znalazła się też w obozie koncentracyjnym Gross Rosen.
****
W miarę zaciskania się alianckiej pętli wokół III Rzeszy kolejne obozy jenieckie były wyzwalane przez zwycięskie armie. W zależności od położenia byli to albo Rosjanie albo Amerykanie i Anglicy. Część jeńców z obozów ,,wyzwolonych" przez Armię Czerwoną starała przedostać się na Zachód i wstąpić do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Wielu warszawiaków również nie decydowało się na powrót do kraju dowiadując się o prześladowaniach żołnierzy AK przez NKWD i reżim komunistyczny.
Powstańcy, którzy wybrali życie na emigracji przenosili się głównie do Wielkiej Brytanii, Kanady i Stanów Zjednoczonych. Los często nie obszedł się z nimi łaskawie.
Wielu zasłużonych, często wysokich rangą oficerów, było zmuszonych pełnić funkcje woźnych, windziarzy i kelnerów. Niektórzy po wielu latach emigracji wrócili do Polski. Wielu z nich jednak pozostało już do końca swojego życia na emigracji.
Ci powstańcy którzy zdecydowali się na powrót do kraju zostawali ,,bandytami" w partyzantce w zgrupowaniach leśnych.
Czekały ich aresztowania, procesy, kary długoletniego więzienia a często wyroki śmierci. Dopiero po 1956 r. zmieniła się atmosfera wobec żołnierzy AK ,,zaplutych karłów reakcji".
Komentarze
02-10-2024 [19:41] - Marek Michalski | Link: "Jedyne co możemy zrobić to
"Jedyne co możemy zrobić to pamiętać o Ich bohaterstwie i przelanej krwi. Nie oceniam. Nie mam prawa."
Oceniać to nasz obowiązek wobec ofiar i bohaterów Powstania.
Bez prawdy historycznej, a zwłaszcza w sytuacji utrwalania niejasności, państwo niezdolne jest do prowadzenia polityki suwerennej.
Dochodzi do sytuacji nieetycznych i propagandowo szkodliwych gdy np. w Krakowie patronem jednej z alei jest gen.Bór-Komorowski, który doprowadził do zagłady 200.000 Polaków (skala ludobójstwa na Wołyniu). Nie był zdrajcą jak gen.Okulicki, którego imię nadano sąsiedniej ulicy. Kontynuacją alei Bora jest aleja gen.Andersa, który za wywołanie Powstania Warszawskiego chciał postawić pod sąd Bora-Komorowskiego, Okulickiego i Chruściela.
Próżne nadzieje, aby do takiego zamętu pojęciowego udało się doprowadzić polskim agenturom w Berlinie i Moskwie, Londynie i Waszyngtonie.
02-10-2024 [20:46] - Tezeusz | Link: Skąd masz te rewelki.od
@ Michalski vel @Pers
Skąd masz te rewelki.od osranego bandyty putlerka ? Czy swoich komuchów ? Z ciebie taki lekarz jak historyk ? o Boże !
02-10-2024 [21:29] - u2 | Link: ***200.000 Polaków (skala
***200.000 Polaków (skala ludobójstwa na Wołyniu)***
Podziel 6 milionów na 6 lat i na 72 miesięcy. Skala normalna dla całej 2WŚ. Na twojej Akademii Medycznej nie wymagali umiejętności prostej arytmetyki? Strach się bać, jeśli nie wymagali. Pomijam wymóg logicznego, zgodnego ze zdrowym rozsądkiem, rozumowania. To najwyraźniej wyższy stopień wtajemniczenia :-) :-) :-)
02-10-2024 [21:45] - Jabe | Link: Zaprzaniec.
Zaprzaniec.
02-10-2024 [21:46] - u2 | Link: Jabe.
Jabe.