Mafia sędziowska Tuska i Bodnara przedłużyła areszty

Mafia sędziowska reprezentowana przez panią sędzię Annę Kuzaj przedłużyła o kolejne trzy miesiące areszty wydobywcze dla księdza Olszewskiego i dla pani Karoliny. Z zasądzenia wniosku prokuratury w sprawie pani Urszuli, pani sędzia wyłączyła się, tłumacząc to jakimś dawnym kontaktem z jednym z obrońców p. Urszuli.
Przyjrzyjmy się pani sędzi Kuzaj. Została oddelegowana do sądu okręgowego z sądu rejonowego i w każdej chwili może tam wrócić, jeżeli orzeknie coś, co się nie spodoba przełożonym. Pani sędzia Kuzaj oczywiście należy do Iustitii, organizacji ewidentnie przestępczej, która ma w swoim statucie takie zapisy:
§5 p.1 Celem stowarzyszenia jest umacnianie niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
co brzmi barzo ładnie, ale mamy taki też zapis.
§16 p1. Członkowie zwyczajni mają obowiązek przestrzegania uchwał władz Stowarzyszenia.
A to oznacza, że nie są już niezawiśli, bo muszą realizować to, co im każą przełożeni z Iustitii i co też robią z całą gorliwością.
Dodać należy, że mąż pani sędzi Leszek K. ma zarzuty kierowania grupą przestępczą, ale odpowiada z wolnej stopy.
Jako, że 21 czerwca był ostatnim dniem, w którym można było przedłużyć areszt, a została jeszcze pani Urszula, prokurator Kornerluk nie bawił się w jakieś procedury wyłaniania sędziego w losowaniu, tylko wyznaczył sędziego I. Szulewicza do zaklepania aresztu na kolejne trzy miesiące. Dwieście tomów akt (ok. 40 tys. stron) sędzia przeczytał w ciągu godziny i uznał, że trzy kolejne miesiące to właściwy czas, aby oskarżona zmiękła i wreszcie zaczęła mówić coś na temat ministrów - Ziobry i Romanowskiego. I znowu ciekawostka – żona sędziego Szulewicza pracuje w biurze prokuratura Korneluka, czyli wszystko w jednej rodzinie. Adwokaci występowali o wyłączenie z oczywistych względów sędziego Szulewicza, ale jak zwykle bodnarowcy prawo rozumieją i stosują jak przysłowiowy Kali.
Tak to wygląda praworządność w Polsce pod rządami Tuska.