Saga o Walkiriach mówi, o historia romansu Brunhildy z wojownikiem Sygurdem. Wypisz wymaluj pasuje to do wydarzeń w .N. Polityczna dziewica jak pisała o sobie Joanna Szmidt wybrała się na wycieczkę na Maderę, ze swoim rycerzem Petru.
Pozostałe Walkirie dostały zadanie pilnowania interesów Ryśka w Sejmie w tym najbardziej znane Wyjąca i Wściekła.
Jedna z Walkirii Lubnauer robi za omnibusa, to siedzi w Sejmie, to jest przed Sejmem udzielając wywiadu , by w końcu wylądować w programie „ minęła 20:00”.
Jestem pełen obaw co zrobią pozostałe Walkirie Ryśka, czy rzucą się sobie do gardeł walcząc o względy rycerza Ryśka ? Przecież każda chciałaby wyjechać na Maderę. Rycerz Rysiek przepisał majątek na żonę i może się okazać , ze po eskapadzie na Maderę zostanie gołodupcem. Posłanka Joanna „ dziewica polityczna” , jak ćwierkają wróbelki jest po rozwodzie śladem posłanki Muchy zostawiła dzieci mężowi i rzuciła się w wir polityki.
Co na to inne Walkirie, co z Myszką – Agresorką , co z tą co krzyczała „ precz z dyktatura kobiet’ , co z innymi, które skrycie kochały swojego rycerza Ryśka?
http://wpolityce.pl/poli…
http://kobieta.wp.pl/pet…
http://wpolityce.pl/poli…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6813
ostatnia wersja-wyjazd (donikąd) był prywatny i z prywatnych funduszy Petru.Czyżby akcja ,,wpłać 10 zł'' na k-to Nowoczesnej aż tak się powiodła?
Wpłaty to jedno a chuć to drugie. Jestem ciekaw czy chuć była wzajemna.
Skompromitowany polityk, zwykle odchodzi z polityki, bo to sa osoby publiczne.
A Rychu mowi, To moja prywatna sprawa, i co mu zrobisz?
No nic, ale ma szanse skończyć jak Palikot.
Swetru nie ma wyjścia - musi dostosować się do zasad obowiązujących w haremie i dalej zwiedzać Europę z kolejnymi dziewicami.
Kto wie, czy po takiej rundzie nie odechce mu się polityki...
No właśnie, i dajcie temu przygłupowi już spokój. Pojechał sobie bzyknąć na Maderę - a co nie wolno ?! Taki ogier potrzebuje upustu ejakulatu, a ta łania Joanna to niezła rura.
Myślę, że kocha się w nim blondyna o nazwisku Szeuring-Wielgus. Dlaczego ? Bo są tego samego stopnia inteligencji.
A co z Myszką, a co z Myszką ?
No, ta cała Wilgus skończyła liceum melioracji, natomiast Myszka jest prawniczką ( nie, nie, nie mylić z "prawiczką"). I teraz popatrzcie wszyscy jak w Polsce można być prawnikiem i zarazem takim przygłupem ?!!
Jeśli zaś chodzi o tą Lubnauer, to samo nazwisko mówi, że to niemka. Rysiek natomiast wychowany i wyszkolony w Moskwie. Sądzę, że nie pasują do siebie tak jak z Joanną.
Niestety nie wiem jakim poziomem inteligencji cechuje się Joanna, ale jeśli chodzi o seks to przyznaję bez bicia - sam skoczyłbym z nią na Maderę.
Niestety Rysiek to kogut i był szybszy.
Nazwisko sugeruje, że to Niemka. Mimo antypatii do Nowoczesnej, sugeruję, że Panem coś nie tak. Nipkow, to był Rosjanin, tak?
Nazwisko sugeruje, że to Niemka. Mimo antypatii do Nowoczesnej, sugeruję, że Panem coś nie tak. Nipkow, to był Rosjanin, tak?
No to w haremie Rysia chyba zacznie się kopanie dołków i ostra rywalizacja ;)
Wynika, że jak to bywa w haremie, Aśka została pierwszą nałożnicą Ryśka.
"Polityczna dziewica" o ja cie nie mogę hehe :)
Nie sposób nie kochac tej kadencji sejmu po prostu :)
Można kochać platonicznie, a można i dosłownie jak to zrobił Rysiek.
Myślę, że R.Petru był służbowo. Oczywiście, nie mógł tego powiedzieć gdyż ci, którzy wbrew oczekiwaniom bohatera nie przyjęli by tego za kłamstwo - zaczęli by się zastanawiać od kogo i jakie instrukcje/środki odebrała ta para.
Jeżeli w podróży Petru nie towarzyszył agent n. służb specjalnych, to niedobrze. Jeżeli był, to robota została spartolona. Także wówczas, gdy nie był autorem zdjęcia, bo wówczas jego publikacje powinien zablokować i... śledzić dalej.
Głowy, że tak właśnie było - nie dam, ale zakład 5:1 obstawiłbym.
oczywiscie że był służbowo.Pojechał po dyrektywy i fundusze na partię.Zapewne musiał zdac relację ,,centrali''.A Polacy ekscytują się rozmarzoną pozą posłanki w samolocie i miłosnym wątkiem.
Wydaje mi się, że Rysiek nie musi wyjeżdżać po instrukcje, instrukcje udzielane mu są w Polsce, zostaje pytanie z jakiej ambasady one płyną ?
Sądzę, że obecnie najbezpieczniej przekazać informacje (dyrektywy, konta...) w trybie bezpośrednim, tj. nie poczta, mail, telefon. W szczególności po zgubieniu ogona. Tu w Warszawie, jeżeli facet ma nadzór (a mam nadzieję, że ma), nie jest to chyba łatwe. Pewnie w Lizbonie, czy gdzie on tam był jest łatwiej.
Nie wiem, czy wolta jaką zrobił w kwestii rozwiązania kryzysu potwierdza hipotezę odebrania takiej instrukcji ?