Słowo "czołganie" ma dwa znaczenia. Pierwsze: ktoś kogoś czołga, czyli ktoś kimś pomiata. Drugie, że delikwent czołga się niczym harcerz na podchodach, a żołnierz na manewrach. Ciekawe, że oba znaczenia słowa czołgam pasują jak ulał do Donalda Tuska.
Premier z PO był pieszczochem mediów i ulubieńcem warszawskiego "salonu" przez ostatnie trzy lata. Teraz nagle z osłupieniem zobaczył, że zaczynają czołgać go środki masowego przekazu łącznie z tymi, które wcześniej bezkrytycznie go popierały. Zaczął czołgać go Balcerowicz, który jeszcze przed chwilą rozpościerał nad nim szeroko parasol ochronny i krytykował PiS. Czołgają Tuska już także różne "autorytety" popkultury jak piosenkarz Kazik Staszewski oraz naczelny "Playboya" Marcin Meller. Tak więc szef rządu koalicyjnego PO-PSL jest teraz czołgany, choć sam jeszcze przed momentem pogardą, arogancją, wyższością i nienawiścią czołgał PiS i braci Kaczyńskich. Jestem tak zdumiony, że aż śmiech bierze.
Ale też drugie znaczenie słowa "czołgam" pasuje do Donalda Tuska w 100 proc. Bo już dawno pan premier postanowił prześlizgnąć się, czy też właśnie przeczołgać do końca tej kadencji, ale w taki sposób, aby zapewnić sobie możliwość czołgania się przez następne 4 lata. W tej chwili marzy, aby przeczołgać się cichaczem nie tyle, co do prawdopodobnych październikowych wyborów, tylko co do 1 lipca, czyli początku polskiej prezydencji w UE. Plan jest prosty jak konstrukcja cepa. Od połowy roku telewizje będą tak zajęte polską prezydencją, że zapomną o walkach wewnętrznych w PO, o kompletnie poronionej "reformie emerytalnej", o dramatycznej dla pacjentów pseudoreformie służbie zdrowia, o kompletnie bezsensownej, min. ograniczającej nauczanie historii Polski, "reformie edukacji". Nadzieja Tuska w tym, że już za parę miesięcy będzie się ogrzewał w jupiterach TV w uścisku frau Merkel, Sarkozy'ego czy bunga bunga Berlusconiego. A polscy wyborcy mają zdaniem lidera PO krótką pamięć, a więc zapomną 4-letnie rządowe lenistwo, nieustające piłkarskie mecze, przeplatane obozami narciarskimi szefa rządu, oraz katastrofalną porażkę z Rosja w sprawie Smoleńska, gdzie Tusk "dał ciała" na całe linii.
Rzecz w tym, iż może się okazać, iż paliwo propagandowe polskiej prezydencji nie przesłoni katastrof w polityce wewnętrznej rządu Platformy Obywatelskiej i PSL.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2580