Sady Żoliborskie

Sady Żoliborskie są jednym z najpiękniejszych osiedli w Warszawie wybudowanych w okresie PRL.
 
 
      W powojennej, zniszczonej przez Niemców Warszawie głód mieszkań był tak olbrzymi, iż podstawowym parametrem była budowa największej liczby mieszkań w jak najkrótszym czasie. Jakość budynków i mieszkań liczyła się dużo mniej.
 
 
      W 1958 roku Halina Skibniewska na zlecenie Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zaprojektowała na Żoliborzu zupełnie inne osiedle – Sady Żoliborskie, gdzie  zamiast wysokich punktowców z wielkiej płyty postanowiła postawić kameralne trzypiętrowe bloki z białej cegły.
 
 
      Tylko na jego obrzeżach stanął jedenastopiętrowy blok. W jego przyziemiu znalazły się dwupoziomowe mieszkania połączone z wysokimi na blisko cztery metry pracowniami. Mieli w nim zamieszkać rzeźbiarze.
 
 
       Z tarasu umieszczonego na dachu bloku i ogólnodostępnej świetlicy można było  podziwiać nietypowy układ tonącego w zieleni osiedla.
 
 
      Skibniewska postanowiła bowiem ustawić bloki w taki sposób, by w obrębie całego kompleksu tworzyły dodatkowe wewnętrzne przestrzenie. Te niewielkie zielone dziedzińce miały sprzyjać nawiązywaniu relacji, tu miały bawić się dzieci i wypoczywać dorośli.
 
 
      Osiedle było wyposażone nie tylko w przydomowe place,  ale także w duży ogród zwany robinsonadą.
 
 
      Z balkonów wychodzących na te dziedzińce matki mogły doglądać swoich pociech.
 
 
      Mieszkania miały funkcjonalny rozkład pomieszczeń, aby zaś ułatwić ludziom aranżację wnętrz, razem z osiedlem zaprojektowała nawet modułowy system meblościanek do samodzielnego montażu.
 
 
      Osiedle zachwycało detalami, okienne ramy były w naturalnym kolorze drewna, a mieszkania można było wietrzyć także za pomocą oryginalnych żaluzjowych wywietrzników.
 
 
      Na terenie osiedla wybudowano żłobek i przedszkole, a później także szkołę podstawową.
 
 
      Wnętrze kolonii zamknięte zostało dla samochodów, a  parkingi znalazły  się poza nią.
 
 
      Skibniewska postawiła także jeden podstawowy warunek: Pod budowę osiedla wycinamy tylko te drzewa, które naprawdę trzeba. Resztę zostawiamy, nawet jeśli budowlańcom miałoby to komplikować życie”.
 
 
      Osiedle Sady Żoliborskie powstaje do połowy lat siedemdziesiątych i składa się z czterech kolonii, spośród których Skibniewska projektuje tylko pierwszą, następne zabudowywane są już typowymi blokami, do których nie chciała przykładać ręki.
 
 
     Na całym osiedlu było  jednak wszędzie zielono i idyllicznie.
 
 
      „Mieliśmy wrażenie, że budowanie takich elitarnych osiedli jak Sady jest wbrew logice i powszechnemu problemowi mieszkaniowemu w tamtych czasach. – dowodzi Zofia Hansen - Docenialiśmy jednak jej umiejętności. Sady były zresztą prezentowane na międzynarodowych wystawach architektonicznych”.
 
 
     Wbrew planom autorki osiedla, mieszkania na osiedlu nie otrzymywali artyści i inni przedstawiciele inteligencji, ale przed wszystkim członkowie PZPR.
 
 
     Mimo wszystko Sady Żoliborskie były przykładem, jak trzymając się sztywnych komunistycznych normatywów, można było wybudować osiedle i domy przyjazne ludziom.
 
 
     Skibniewska „starała się zmniejszyć rozmiary katastrofy rozpisanej na tysiące bloków i osiedli, które do dzisiaj są pozostałością systemu obecną na każdym kroku” – napisał Tomasz Fudala, który badał archiwum domowe architekta.
 
 
    Na początku lat dziewięćdziesiątych stary sad na tyłach Kolonii I zamieniony został na park dla mieszkańców okolicznych bloków.
 
 
      Park został jednak zachowany. „Myśmy tego parku bronili własną piersią – mówią mieszkańcy – Przyszła taka jedna mądra i mówi, żeby tu postawić nowe bloki. Ale wtedy się całe towarzystwo zebrało, było spotkanie w szkole i ją tam pogoniliśmy. Ma być park, a nie bloki”.
 

    Skibniewska wygrała w 2005 roku batalię ze spółdzielnią mieszkaniową i bloki na Sadach  zostały ocieplone z poszanowaniem architektonicznych detali.
 
 
     Autorka osiedla zmarła w Warszawie w 2011 roku.
 
 
     Sady Żoliborskie nadal są bardzo popularne, a ceny mieszkań na osiedlu są znacznie wyższe niż w okolicy.
 
 
 
Wybrana literatura:
 
 
 
F. Springer – Źle urodzone. Reportaże o architekturze PRL-u
 
T. Fudala – Osiedle ładnej pogody – pocztówka z architekturą Haliny Skibniewskiej
 
J. Trybuś -  Przewodnik po warszawskich blokowiskach
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

16-11-2022 [09:52] - u2 | Link:

mieszkania na osiedlu nie otrzymywali artyści i inni przedstawiciele inteligencji, ale przed wszystkim członkowie PZPR.

Nie ma więc co się dziwić, że w Warszawie wygrywa potomek czerwonej kasty PRT. :-)