Kreatory trendów i krótkie manifesty, czyli o funkcji bajek

Przekonanie, jakoby adresatami bajek braci Grimm miały być koniecznie dzieci wydaje się być anachronicznym opracowaniem dorosłych, którzy samych siebie uznali za zbyt mądrych, by poważnie traktować literaturę tego typu. Tymczasem wśród antropologów funkcjonuje przekonanie, że zbiór Baśni domowych i dziecięcych pierwotnie przeznaczony był dla uczonych (tak chociażby utrzymywał G. Cocchiara, uczeń naszego niezrównanego Bronisława Malinowskiego). Jakub Grimm w ogóle wątpił o zasadności pisania specjalnie dla dzieci - twierdził, że dziedzictwo ludzkości w sferze tradycji, nauk i wzorców dotyczy tak młodych, jak i starych, z tą różnicą, że umysł dziecka odłoży sobie na później te treści, których w danej chwili zrozumieć jeszcze nie jest w stanie.
 
W filmie pt. Magiczne lato główny bohater grany przez Morgana Freemana przeprowadza się  do zupełnie nieznanego sobie miasta. Świeżo upieczone sąsiadki (mama i trzy córki (taty brak – na skutek rozwodu)) z zaciekawieniem, pomieszanym z rezerwą patrzą na instalowanie się nowego sąsiada.  Ostrożność wynika z faktu, że: raz – mężczyzna jest na wózku inwalidzkim, dwa – pozwala on sobie od czasu do czasu, będąc sam w domu, krzyczeć… z rozpaczy. Pojawienie się tego intrygującego obiektu w okolicy inspiruje średnią siostrę do opowiedzenia swojej małej siostrzyczce, co się kolejno wydarzy, gdy ów pan zakradnie się w nocy, żeby ją pożreć. Opowieść jest bardzo sugestywna i przysłuchująca się temu najstarsza siostra, pyta z wyrzutem, dlaczego siostra straszy najmłodszą z nich. Rezolutna dziewięciolatka odpowiada, że ona tylko stara się chronić swoich bliskich…
 
Mądrości, którą scenarzysta włożył w postać średniej siostry, pozbawieni są wszyscy ci, których mierzi i uwiera brutalność niejednokrotnie w opowieściach Jakuba i Wilhelma występująca. Zdziwieni byliby zapewne faktem, iż bracia opracowując zebrane ludowe przypowieści i tak cenzurowali i usuwali wielokrotnie z oryginałów drastyczne sceny - jedno z zakończeń bajki o śpiącej królewnie, które nie zostało wciągnięte w poczet bajek kanonicznych opowiada o złej matce królewicza, do której zamku wprowadzają się zakochani, a która to ma zwyczaj konsumpcji pieczonych niemowląt… I nie pogardzi nawet spożyciem przyszłego wnuka…
 
Można więc pokusić się o stwierdzenie, że minimum grozy, pozostawione w wydanych w 1812 roku utworach niezbędne jest, by nie wylać dziecka z kąpielą. Bajki z elementem drastycznym należą bowiem do tzw. bajek-ostrzeganek. Odpowiednio przejaskrawione, skutecznie zapisywać się miały się w pamięci dziecka w formie przestrogi przed zagrożeniami. Zakończenie pozbawione happy endu prezentowało bez ogródek konsekwencje niefrasobliwego postępowania.
 
Podobnie bez ceregieli podkreślona w bajkach została kara, która niechybnie dosięga złoczyńcę. Brutalność bajki jednak dziecka nie boli, gdyż wydarza się ona w innym miejscu i w innym czasie, a dzięki odległej płaszczyźnie: „dawno temu” i „za górami, za lasami” amortyzuje treść przesłania, które ulega finalnie pożądanej sublimacji.
 
Zdarzają się jednak często zamachy na bajki polegające na upiększaniu ich poprzez amputację elementów, uznanych przez wydelikaconych za niestosowne. Kurs przesuwa się wtedy ku sentymentalizmowi i pięknoduchostwu. Bajka przestaje być spójna i zwarta logicznie. Kiedyś może wpadła Państwu w ręce taka chimera? Po lekturze tejże człowiek rozstrojony mruga powiekami przez dobrą chwilę, ponieważ z bajki została wydrenowana konsekwencja, ulotniła się odpowiedzialność, a kara została odłożona na święte nigdy.
Zabiegi takie kwestionują nie tylko konkretną wartość, o której bajka miała opowiadać, ale podważają nasze dziedzictwo, które według braci Grimm (i nie tylko – o tym pisał także Mickiewicz) zdeponowane zostało właśnie w poezji i podaniach ludowych, a które mówi m.in. o początkach człowieka, o jego duszy, pochodzeniu, o jego pradawnych wierzeniach i prawie obyczajowym, starszym i pierwotniejszym od pisanych kodeksów.
Próżno wyglądać metanoi bez zrębów świadomości o własnej tożsamości.
 
Chodź, przeczytamy sobie jakąś bajkę braci Grimm – mówię do synka. Tylko, proszę, krótką, mamo – odpowiada dziecko. Na szczęście bracia, być może przewidzieli, że nadejdzie pokolenie, w którym typowy jego reprezentant oczekiwać będzie błyskawicznych podniet, a walor wsłuchiwania się w głos czytającej matki nie będzie nazbyt atrakcyjny… Znajduję więc z westchnieniem krótką i czytam:
 
„Pewnego razu umarł biedny, pobożny chłopina i stanął u niebieskich wrót. W tym samym czasie znalazł się tam bardzo bogaty pan, który też chciał się dostać do nieba. Święty Piotr nadszedł z kluczami, otworzył bramę i wpuścił bogatego pana: biednego chłopa, jakby nie zauważył, bo zaraz wrota z powrotem zamknął. Nieborak czekając słyszał, z jaką radością pana w niebie przyjmowano, jakie się tam odbywało granie i śpiewanie. Kiedy zapadła z powrotem cisza, święty Piotr podszedł znów do furty, otworzył ją i wpuścił chłopa. Ten spodziewał się, że on także będzie witany ze śpiewem i z muzyką, ale w niebie było cicho i głucho.
Został wprawdzie przyjęty serdecznie i aniołowie wyszli mu na spotkanie – ale nikt nie śpiewał. Chłopina zapytał świętego Piotra, dlaczego jego nie przyjmuje się tak uroczyście, jak bogatego pana i czy w niebie nie ma sprawiedliwości, tak jak i na ziemi. A święty Piotr mu odrzekł: - Ależ oczywiście, że cieszymy się tobą tak jak każdym innym i należą ci się w niebie te same rozkosze, co bogatemu panu; ale widzisz, biedne chłopiny codziennie przecież do nieba przychodzą, a taki bogaty pan trafia się nam raz na sto lat”.
 
A to moja ulubiona „bajka do straszenia” (obie bajki pochodzą ze zbioru wydanego w 1989 roku, w przekładzie Emilii Bielickiej i Marcelego Tarnowskiego):
 
­­­„W czasach, kiedy nasz Pan chodził jeszcze po ziemi, trafił pewnego wieczoru wraz ze świętym Piotrem do jednego kowala, który chętnie udzielił mu gościny. Zdarzyło się, że zaszedł tam również nieszczęśliwy żebrak, przytłoczony wiekiem i ułomnościami, prosząc kowala o jałmużnę. Święty Piotr ulitował się nad nim i rzekł: Panie mój i Mistrzu, okaż swą łaskę i ulecz go z kalectwa, aby mógł sam na chleb zarobić.
Pan odezwał się dobrotliwie:
- Kowalu, pożycz mi swej kuźni i podłóż węgla, a odmłodzę tego chorego staruszka.
Kowal zgodził się ochoczo, święty Piotr jął dąć w miechy, a kiedy ogień buchnął jasnym, wysokim płomieniem, Pan nasz chwycił starego żebraka i wepchnął go w sam środek rozżarzonych węgli, tak, że stał się cały czerwony niby krzak róży, i pełnym głosem chwalił Pana Boga. Po chwili Pan podszedł do koryta z wodą i wrzucił tam rozżarzonego żebraka, aż cały się w wodzie zanurzył i, ochłodziwszy go jak należy, udzielił mu swego błogosławieństwa. I oto wyskoczył z wody człek prosty niby trzcina, o gładkiej skórze, zdrowy niczym dwudziestolatek. Kowal, który pilnie się temu przyglądał, zaprosił wszystkich na wieczerzę. A miał on starą, zgarbioną, ślepą prawie teściową, która przysiadła się do młodzieńca, wypytując go ciekawie, czy ogień bardzo go przypiekał. Ów zaś odpowiedział, że nigdy nie czuł się lepiej, że siedział w płomieniach jak wśród chłodnej rosy.
Słowa te brzmiały w uszach staruszki przez noc całą i kiedy Pań wyruszył o świcie w dalszą drogę, serdecznie podziękowawszy kowalowi za gościnę, ten postanowił odmłodzić również i swoją teściową;  przyglądał się przecież pilnie wszystkiemu, a znał się dobrze na swym rzemiośle. Wezwał więc staruszkę pytając ją, czy chciałaby odzyskać zręczny krok młodego dziewczęcia.
- Z całego serca - odrzekła wiedząc, jak gładko przyszło to żebrakowi.
Kowal rozpalił więc wielki ogień i wrzucił do niego teściową, która jęła wić się z bólu i wrzeszczeć wniebogłosy.
- Siedźże cicho, czego się drzesz i rzucasz, zaraz puszczę w ruch miechy!
I podsycał wciąż płomienie, że stare mięso aż skwierczało. Staruszka darła się wciąż niemiłosiernie, a kowal myślał: "Coś mi się tu chyba nie udało", wyjął ją z ognia i cisnął do koryta z wodą. Krzyk starej rozlegał się tak donośnie, że słyszały go kowalowa i jej pasierbica: przybiegły obie wystraszone i ujrzały staruchę skurczoną w korycie, wyjącą z bólu, twarz miała paskudną, całą w zmarszczkach i fałdach. Obie kobiety były brzemienne i tak się  tym widokiem przeraziły, że tej samej nocy urodziły stworzenia, które wcale ludzi nie przypominały, a raczej małpy. Uciekły zaraz do lasu i one to dały początek małpiemu rodowi”.
 
 

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Darek65

11-10-2022 [08:40] - Darek65 | Link:

Mówi się, że przysłowia są mądrością ludu. Myślę, że bajki też by się tam znalazły, choć troszkę z innego powodu:)

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

11-10-2022 [11:49] - Edeldreda z Ely | Link:

Przysłowia to takie uczące pokory zjawisko - człowiek myśli, że właśnie przeżywa coś wyjątkowego - ale, jak pogrzebie w mózgownicy, okazuje się, że już kiedyś ktoś tego doświadczał i na dodatek umiał precyzyjnie i trafnie opisać 🙂

Obrazek użytkownika Pani Anna

11-10-2022 [10:17] - Pani Anna | Link:

Sugestywne. Juz zapomniałam,  że aż tak bardzo. Jednak choć wiele wody upłynęło,  odkąd te bajki czytałam jako dziecko, to przesłanie utkwiło gdzieś głęboko w świadomości. Dziękuję za przypomnienie. Zwłaszcza teraz, u schyłku naszej cywilizacji... Trzeba by wrócić do źródeł i zacząć od podstaw, ale wątpię,  czy to jest jeszcze możliwe.  

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

11-10-2022 [12:02] - Edeldreda z Ely | Link:

Pewien roztropny naród praktykuje takie cykliczne powroty do źródeł. Obie części składowe tej metody doczekały się pięknych nazw: istotą jest anamneza, a formą - haggada. Warto się inspirować i przy świątecznym stole czy na spacerze poopowiadać młodzieży chwilę o tym i o owym... Mi, moja kochana Babcia czytała do 15 roku życia na głos. Są to najwspanialsze wspomnienia - wracam ze szkoły, jem obiad i słucham - głosu Babci, zamiast telewizora. 

Obrazek użytkownika Pani Anna

11-10-2022 [14:08] - Pani Anna | Link:

Moja Babcia czytała co wieczór całej rodzinie, czworgu dzieciom (w tym mojej mamie) i dziadkowi codziennie po kolacji, przed pójściem spać Sienkiewicza. To byli zupełnie inni ludzie. 

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

11-10-2022 [14:26] - Edeldreda z Ely | Link:

A moja Mama czytała nam na dobranoc mitologię Parandowskiego i bajki Krasickiego 😊 Chwała naszym bliskim za to 🙂

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

11-10-2022 [18:30] - Edeldreda z Ely | Link:

Jeszcze tak sobie dumam w temacie wieczornego czytania dzieciom, że ta mitologia grecka wcale wówczas nie była przez nas odbierana jako nużąca, trudna, a wręcz chłonęlismy ten świat. Może to jest metoda - prezentować dzieciom treści ambitne - jak Wittgenstein, który wykładał wiejskim dzieciom w szkole podstawowej algebrę na akademickim poziomie 🤔

Obrazek użytkownika Pani Anna

11-10-2022 [19:12] - Pani Anna | Link:

Komuś musiałoby się bardzo chcieć...
Natomiast mi,  moja ulubiona ciocia opowiadała, w ramach bajek na dobranoc historie z Nowego i Starego Testamentu.  Pamiętam,  że kiedy przyjeżdżała z wizytą,  wręcz nie odstepywalam jej na krok. Nigdy później ani żadna lekcja religii, ani kazanie w Kościele nie robiło na mnie takiego wrażenia, ani tak mi się nie podobało...

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

11-10-2022 [19:27] - Edeldreda z Ely | Link:

Przypomniała mi Pani, że moja Mama oprócz wspomnianych pozycji czytała nam też i Biblię, ale, z jakiegoś powodu, tylko Stary Testament 😏 

Obrazek użytkownika Darek65

11-10-2022 [14:18] - Darek65 | Link:

Mam tę przyjemność, że pracuję w branży i z produktem, gdzie kreatywne myślenie jest cenione, a wręcz, to podstawa. Z dużą satysfakcją zauważam, że pojawia się coraz większa grupa młodych, którzy zarzucają świat internetu, TV na rzecz innych rozrywek, takich już troszkę leciwych, choć nowoczesnych, a które wracają do łask. 
To duża wartość umieć uczyć się od innych, na ich błędach, choć czasami nie pałamy do nich sympatią :)

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-10-2022 [19:23] - Imć Waszeć | Link:

Wszystko się zgadza, tylko z tą roztropnością bym się dwa razy zastanowił. Jeśli zaś chodzi o babcie i dziadków, to z racji wieku już częściej bywamy na pogrzebach nich weselach i niedawno taki się zdarzył u mnie w rodzinie. Rozmawialiśmy sobie i wspominaliśmy, aż wreszcie dotarło do mnie, że ze wszystkich żyjących już tylko ja pamiętam i jednocześnie jestem skłonny o tym mówić, czego dokonał mój dziadek walczący w AK. Bajki? Teraz one także tak wyglądają, bo nauczono młodzież gardzić przeszłością i patrzeć tylko w przyszłość. Do czego to prowadzi? A jak kwitnie krzak, który nie ma korzeni tylko gałęzie i liście? Są takie. Najczęściej są suche i kolczaste, a wiatr goni je bezwolnie po pustyni. I to już nie jest bajka....

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-10-2022 [14:49] - Imć Waszeć | Link:

Wątpię, żeby lewactwo zrozumiało o czym mówią bajki. Dla nich jest to "dowód" na to, że inne ustroje państwowe, konserwatyzm i religia (koniecznie jedna, wiadoma) prowadzą do strasznych i zbrodniczych rzeczy, a ich ustrój komunistyczny jest najlepsiejszy. Zresztą zobaczmy jak wygląda dziś typowa lewacka bajka dla dzieci:
https://www.youtube.com/watch?...

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

11-10-2022 [17:04] - Edeldreda z Ely | Link:

Z drżeniem otwierałam link, ale to jeszcze wersja soft - pierdzi mama i tata, czyli tradycyjni rodzice 🙃

Obrazek użytkownika u2

11-10-2022 [17:18] - u2 | Link:

pierdzi mama i tata, czyli tradycyjni rodzice

Nawet nie otwierałem, ale szybko spróbkowałem nagranie, aby nie poczuć smrodu z ekranu i ciągle było dwóch młodzieńców ze zwierzętami, czyli jednak homo niewiadomo.

PS. Producent to Discovery Norge, tam lubią takie "bajki".

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-10-2022 [19:03] - Imć Waszeć | Link:

Nie wiem czym można się tu zachwycać, jednak uczciwie odnotować należy, że takie ekscesy kształtują całe pokolenia i potem mamy np. to:
1. https://www.youtube.com/watch?...
Ponad milion razy oglądany film, a to w tej kategorii nie jest jakiś spektakularny wyczyn. Dzieciaczki w Polsce przynoszą takie arcydzieła ze szkoły, potem siedzą przed komputerem i śmieją się godzinami baranim głosem, tak że trudno jest tego nie zauważyć, jak chciałby u2.
Pokażę może inne wideo, wycinek z pewnego dużego filmu, którym rozpoczynano ten smrodliwy megatrend wśród młodzieży:
2. https://www.youtube.com/watch?...
Megatrendy mają to do siebie, że NIE potrzebują akceptacji jakichś tam "wapniaków" (jak się mówiło w moich czasach), lecz w efekcie chowanie głowy w piasek i podawanie w ten sposób tyłów może się dla dziadków też skończyć tragicznie. Tak właśnie działa lewactwo skupiające się dziś w rejonach wielkich korpo i modnych stylów kosztujących kupy szmalu. Na pewno u każdego z blogerów już ktoś zauważył, że gołowąsy zaraz po maturze najczęściej chodzą do barbera (kto to, polecam słownik). Jak to było z tym filozofem i piecem?

PS: Ad film 1. To oczywiście według POstepaków lewackich i innych pauzujących ludobójców jest taką ekspresją twórczą, a nie okazywaniem nienawiści i dążeniem do mordu. Słowniki zmieniają się w szambo lewackiego relatywizmu zgodnie z wytycznymi Marksa i następców. No i gdzie tu jest jeszcze miejsce na bajki? Na wzruszenia i zachwyty?

Obrazek użytkownika u2

11-10-2022 [19:33] - u2 | Link:

siedzą przed komputerem i śmieją się godzinami baranim głosem

Widziałem onegdaj młodego gostka, który oglądał Beavis and Butthead i dostał napadu szału, niebezpieczna ta "kultura" szajsu :-)

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-10-2022 [20:39] - Imć Waszeć | Link:

Nie wiem o kim Pan mówi? Ja znałem tylko jednego miłośnika tego szajsu Łukasza F. ;)

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

11-10-2022 [19:43] - Edeldreda z Ely | Link:

Z filmiku nr 1 obejrzałam tylko 40 sekund, tyle zniosłam. Ma Pan chyba jakichś ukrytych agentów wśród młodzieży, skoro Pan dysponuje takim materiałem... PS czy mogę prosić o przybliżenie historii z filozofem i piecem, bo się uchowałam i nie znam..? 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-10-2022 [20:25] - Imć Waszeć | Link:

Żadnych tam agentów, ponad 15 lat temu uczyłem informatyki w szkole i prowadziłem dla dyrekcji co łaska, czyli kawiarenkę internetową, więc wiem czym interesują się ludzie w różnym wieku. Powiem tylko, że jest bardzo duża frakcja ludzi tak przekręconych, że podniecają ich widoki ofiar obozów koncentracyjnych na przemian z ofiarami śmiertelnych wypadków drogowych i lotniczych. Dla takich zostały w Internecie już dwadzieścia lat temu stworzone specjalne strony poświęcone takiej "problematyce". Jeżeli ktoś jest dziś opiekunem w szkole lub administratorem sieci i tego nie wie, to najwyższy czas zmienić zawód na prostszy.
"Dysponowanie" takimi materiałami jest dziś w gestii wielkich korporacji i ich mitycznych "algorytmów". Jak widać na załączonym obrazku, w zastawieniu z blokowaniem "faszystowskich" filmów z Marszu Niepodległości za używanie symboli narodowych, pojęcie tego co jest aberracją, zboczeniem, hejtem, "faszyzmem" zmienia się w zależności od wyznawanej ideologii. Dla YouTube podany film nie jest niczym obrzydliwym ani hejterskim, a promowany jest i podsuwany do obejrzenia każdemu, kto w okienku zapytania wpisze odpowiednie słowa, np. "farting" plus drugoplanowe dodatki. Jeśli coś mnie tu dziwi, to dziwi mnie Pani zdziwienie, bo to jest trend ostatnich dwudziestu pięciu lat i nie tak łatwo jest go przeoczyć.
Skoro więc się Pani uchowała przed filozofią, to polecam wstępnie hasła:
1. solipsyzm, gdzie dostrzeże Pani bez problemu ślady samego Wittgensteina
2. problem Bertranda Russela "Czy istnieje stół, posiadający pewną właściwą mu naturę i istniejący nadal, gdy na niego nie patrzę, czy też jest on po prostu wytworem mojej wyobraźni, przedmiotem bardzo długiego snu?"
3. jest analogiczny problem, gdzie zastanawiamy się, czy mucha dziś będzie tą samą muchą jutro
A następnie proszę poprosić naszych szanownych blogerów o odpowiedź na pytaniem, czy wiedzą kto, komu i w jakich okolicznościach kazał podejść filozofowi tyłem do rozgrzanego pieca. Jestem pewien, że co najmniej trzech bywających tu specjalistów bez trudu odpowie. Na przykład Tricolor i u2.
Oczywiście ta treść nie jest przez Google promowana, stąd nie jest możliwe ją wygooglować, bo stałaby w sprzeczności z lansowanymi dziś globalnymi katastrofami, na które panaceum wg miliarderów ma być redukcja liczby ludzi na Ziemi.

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

11-10-2022 [20:40] - Edeldreda z Ely | Link:

O czajniczku Russell'a wiem, natomiast problem ze stołem znam w wersji z drzewem, a zastanawiał się nad tym w swej filozofii Fichte. A sugerowane, ale już nie przez Fichtego rozwiązanie było takie - że ktoś zawsze na rzeczy patrzy i dlatego one nie znikają. A tym Kimś patrzącym jest Bóg. 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-10-2022 [20:48] - Imć Waszeć | Link:

A jak się nazywa problem?

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

11-10-2022 [20:52] - Edeldreda z Ely | Link:

Przedstawił go Pan w punkcie drugim. 

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-10-2022 [20:55] - Imć Waszeć | Link:

Nie. Pytam o nazwę, a nie próbę odpowiedzi podaną przez Russela. Jakieś 150 lat wcześniej.
A skoro już sobie rozmawiamy o rozpalonych do czerwoności piecykach, to zacytuję Einsteina dla podtrzymania nastroju ;)
“When a man sits with a pretty girl for an hour, it seems like a minute. But let him sit on a hot stove for a minute and it feels longer than an hour. That’s relativity”

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

11-10-2022 [21:25] - Edeldreda z Ely | Link:

Znam, znam i bywa, że cytuję, lecz w rodzimym języku 😎  A z tym drzewem, to był raczej chyba Berkeley (a trzeba było nie przepisywać oceny z historii filozofii, a chodzić wiernie na wykłady - mam teraz za swoje 😉). Na swoją obronę mam tylko to że Fichte starał się odpowiedzieć na solipsyzm. Douczę się 😏

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-10-2022 [21:41] - Imć Waszeć | Link:

No dobrze podpowiem. Problem rozpoczął się od Davida Hume'a i od tej pory dotyczy szeregu innych jak powiedzmy metody naukowej o problemu indukcji. Just to problem istotny w fizyce, w mechanice kwantowej, stanowi barierę pomiędzy fizyką doświadczalną, obserwacjami, a fizyką matematyczną, która swoje wniosku formułuje w postaci równań. Powiedzmy teoria strun. O tym pisze i mówi m.in. ks. prof. Michał Heller. W matematyce czasem manifestuje się to zażartymi kłótniami i przybiera karykaturalną formę, która każe odrzucać dowody przeprowadzone za pomocą obliczenia komputerowego, choć żaden żyjący człowiek nie jest w stanie przeprowadzić dowodu ręcznie. Zaczęło się od twierdzenia o kolorowaniu grafów, ale zapewniam, że jest takich dowodów mnóstwo. Niedawno miałem taką sytuację z pewnym matematykiem w Internecie, który przedstawił problem i na filmie ciężko coś wyliczał przez ponad piętnaście minut. Ktoś tam sięgną po jakiś program do liczenia wzorów matematycznych typu Matematica inny po kalkulator do obliczeń symbolicznych i podał dokładny wynik. Ja już po wstępnym zapoznaniu sie z forum zaproponowałem, żeby uczony policzył to samo swoją metodą nie dla liczby 1000, ale powiedzmy dla 10^19. Jest to możliwe, ale upierdliwe maksymalnie. ;) Chwile później podałem ogólny wzór, a potem analogiczne rozwiązania dla innych parametrów. Na moje oko zahacza to o problem związany z hipotezą Riemanna, ale pewne wstępne wyniki można podać dość łatwo. Jak znajdę chwilę, to napiszę o tym problemie na moim blogu. Dziękuje za cierpliwość i pozdrawiam :)

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

11-10-2022 [21:55] - Edeldreda z Ely | Link:

Dziękuję i także pozdrawiam. 

Obrazek użytkownika u2

11-10-2022 [20:58] - u2 | Link:

czy mucha dziś będzie tą samą muchą jutro

Jeśli nie ma się packi na muchy to jest duże prawdopodobieństwo, że to będzie ta sama, która ma dobrą kryjówkę. To są proste sprawy :-)

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

11-10-2022 [20:59] - Imć Waszeć | Link:

A umie Pan to udowodnić?

Obrazek użytkownika u2

11-10-2022 [21:12] - u2 | Link:

A umie Pan to udowodnić?

Kupiłem dobrą packę, elektryczną, jeszcze w sierpniu. Przez kilka tygodni miałem spokój. Much nie było. Jak by wyczuły co im przygotowałem. Ale w końcu mucha zaatakowała mnie wściekle. Okazało sie, że oszołomiona kilkoma ciosami packą skryła się, już mnie nie atakowała. Sądziłem, że nastała jesień i problem się sam rozwiązał. Niestety nie na długo, na przełomie września i października kolejna mucha, na pewno nie tamta stara gruba, tylko nowa chudsza. Zaczęła mnie znowu wściekle atakować. Tym razem po nierównej walce zginęła. Był efektowny łuk świetlny. Wyrzuciłem znieruchomiałe ciało muchy za okno.

PS. Teraz atakują mnie małe meszki jak wyjdę na spacer, ale to też już mija, bo robi się coraz chłodniej. Nie używam spreju na komary, którego używałem latem w ogródku, pewnie dlatego się jeszcze zlatują.

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

11-10-2022 [21:28] - Edeldreda z Ely | Link:

🙂

Obrazek użytkownika wielkopolskizdzichu

11-10-2022 [17:26] - wielkopolskizdzichu | Link:

Można sobie postawić pytanie o czym mówi w nielewackiej TVP Cichopek z Kurzajewskim z Ziemi Świętej do prawicowców.
Pomyśleć że podobne misyjne programy dla elektoratu PiS kosztują ca dwa miliardy PLN czyli prawie 2/3 przekopu na Mierzei Wiślanej.

Obrazek użytkownika Edeldreda z Ely

11-10-2022 [19:37] - Edeldreda z Ely | Link:

Ten trend, według mnie wyznaczyły, niestety bolesne wydarzenia w Ordo Iuris.