Rosyjskie zbrodnie na dzieciach

Tragiczna historia Tadzia Jasińskiego bohaterskiego obrońcy Grodna, który przywiązany przez Sowietów do czołgu zginął jako „żywa tarcza” 20 września 39 r. Sowieci przywiązują go pod lufą czołgu rozkrzyżowanego. Krew z jego ran płynie strużkami po żelazie. Ma 13 lat. Śmiercionośna maszyna toczy się naprzód. Przeraźliwy zgrzyt. Sowieci jadą dalej zdobywać Grodno. 

,,Czołg staje tuż przede mną. Na łbie czołgu rozkrzyżowane dziecko, chłopczyk. Zaczynamy z Danką uwalniać rozkrzyżowane, skrępowane gałganami ramiona chłopca. Nie zdaję sobie sprawy, co się wokół dzieje.

A z czołgu wyskakuje czarny tankista. W dłoni trzyma brauning, za nim drugi. Grozi nam… Dla mnie on nie istnieje, widzę tylko oczy dziecka, pełne strachu i męki. I widzę, jak uwolnione z więzów ramionka wyciągają się do nas z bezgraniczną ufnością.

Wysoka Danka jednym ruchem unosi dziecko z czołgu i składa na nosze. Ja już jestem przy jego głowie. Chwytamy nosze i – pozostawiając oniemiałych naszym zuchwalstwem oprawców – uciekamy w stronę szpitala.

Chłopczyk ma pięć ran od kul karabinowych i silny upływ krwi, ale jest przytomny. W szpitalu otaczają go siostry, doktorzy, chorzy. Chcę do mamy - prosi dziecko. Odbity przez Polaków, skonał na rękach matki, która zdążyła mu powiedzieć: Tadzik, ciesz się! Polska armia wraca! Ułani z chorągwiami! Śpiewają!" (Wspomnienie grodzieńskiej nauczycielki Grażyny Lipińskiej )

Tadeusz Jasiński ma 13 lat, jedyne dziecko Zofii Jasińskiej, służącej, nie ma ojca, wychowanek Zakładu Dobroczynności. Poszedł na bój, rzucił butelkę z benzyną na czołg, ale nie zapalił, nie umiał...

Wyskoczyli z czołgu, bili, chcieli zabić, a potem skrępowali na froncie czołgu. Nie pomaga transfuzja krwi. Chłopiec coraz słabszy zaczyna konać. Ale kona w objęciach matki i na skrawku wolnej Polski.

Jeden z młodocianych obrońców Grodna we wrześniu 1939 r., podczas ataku ZSRR na Polskę. Był jednym spośród co najmniej kilku cywilnych obrońców, schwytanych przez nacierających żołnierzy Armii Czerwonej i przywiązanych do pancerzy nacierających czołgów w charakterze „żywych tarcz”.

Po zdobyciu miasta Rosjanie urządzili masakrę ludności. We wspomnieniach świadków wydarzeń pojawia się plac pod Farą, a na nim ogromny wał trupów.

I płynąca po kamieniach krew. Spod Grodna i spod Wilna pochodzą także przekazy o miażdżeniu jeńców gąsienicami czołgów. Prawdopodobnie chodziło o oszczędność amunicji.

Według relacji świadków po wkroczeniu Sowietów do Grodna rozstrzelano około 300 obrońców i mieszkańców miasta, w tym kilkunastoletnich chłopców. Najbardziej ponurą sławę w tym względzie zyskała tzw. Psia Górka.

Według relacji M. Kiszyńskiej: „Sowieci ujęli grupę około 20 polskich uczniów – ochotników wymykających się pod koniec obrony miasta z Domu Strzelca – i rozstrzelali ich na Psiej Górze. Przez trzy dni nie wolno było ich pochować”. "Jesteście nowymi Orlętami.

Postaram się, żeby wasze miasto otrzymało Virtuti Militari i tytuł Zawsze Wiernego" - mówił w grudniu 1941 roku do ocalałych mieszkańców miasta gen. Władysław Sikorski.

I choć premier rządu londyńskiego słowa nie dotrzymał - Grodno, obok Lwowa - znanego z bohaterskiej obrony przed Ukraińcami z lat 1918-1919 - oraz Warszawy, heroicznie opierającej się Niemcom we wrześniu 1939 r, nie otrzymało zaszczytnego orderu przyznawanego za postawę bojową, okryło się chwałą. Wytrwało w nierównej walce z sowieckim najeźdźcą aż 3 dni.

Sowiecki atak nastąpił 20 września nad ranem. Pancerny batalion rozpoznawczy (11 czołgów, samochód pancerny oraz łazik z radiostacją), wobec wydawałoby się braku obrony południowej części miasta, zaatakował Grodno przez most drogowy.

Sowieci nie dokonali jednak rozpoznania, a dodatkowo w wyniku polskiego ostrzału zniszczona została radiostacja.

Z powodu braku komunikacji sowieckie czołgi rozproszyły się, dzięki czemu stały się celami dla Polaków. W ten sposób zniszczono wszystkie czołgi i wóz pancerny.

Według Armii Czerwonej straty wynosiły jednak: cztery czołgi i wóz pancerny. Tak czy inaczej, batalion rozpoznawczy musiał cofnąć się poza miasto pod osłonę innych batalionów czołgów (w sumie 65 maszyn).

Popołudniu pod Grodnem pojawiła się sowiecka piechota i artyleria. Ostrzał Armii Czerwonej był niezwykle skuteczny, a to ze względu na dywersję komunistów w mieście, którzy za pośrednictwem telefonu informowali Sowietów o polskich pozycjach.

Dywersanci przeprowadzili też czerwonoarmistów pod tereny cmentarzy prawosławnego i katolickiego, skąd Sowieci wyparli Polaków.

Pomimo przewagi wroga, braku broni przeciwpancernej oraz sporej improwizacji w działaniu obrońców, pierwszy dzień walk o Grodno był udany dla Polaków.

W wielu miejscach przeważające siły Armii Czerwonej, wydawałoby się skazane na zwycięstwo ze słabym wrogiem, zostały zmuszone do odwrotu.

Po bohaterskiej obronie, Grodno upadło 22 września. Los obrońców był tragiczny. Sowieci zamordowali bez sądu kilkuset Polaków, w tym szkolną młodzież i cywilów.

Duża część z nich zginęła rozjechana przez czołgi Armii Czerwonej. Grodno zapisało się w historii jako miasto, które najdłużej opierało się inwazji sowieckiej, zapoczątkowanej feralnego 17 września.

O polskim oporze przypomina jedna z tablic umieszczonych przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. O obronie Grodna przed Armią Czerwoną opowiada film dokumentalny "Krew na bruku - Grodno 1939" w reżyserii Roberta Miękusa.

W październiku 2006 wrocławska rada miejska zdecydowała uhonorować jego pamięć, nazywając jeden z bulwarów położonych przy miejskiej fosie Bulwarem Tadka Jasińskiego.

W 2010 r. jego imię nadano ulicom w Sochaczewie, Kędzierzynie-Koźlu oraz w Białymstoku. Uchwałą Rady Miasta Świdnik z dnia 28 października 2010 w sprawie nadania nazwy ulicy w Świdniku, jednej z ulic na terenie miasta nadano nazwę ul. Tadzia Jasińskiego.

Postanowieniem Prezydenta RP z dnia 14 września 2009, za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za wykazane bohaterstwo podczas obrony Grodna we wrześniu 1939, został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Dzisiejsza faszystowska roSSja niczym nie różni się od tej historycznej. Te same metody mordowania dzieci..

Źródło :
https://bialystok.ipn.gov.pl/p...
https://www.facebook.com/10000...
https://dzieje.pl/tag/tadeusz-...

https://www.radio.bialystok.pl...
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Tezeusz

20-09-2022 [15:21] - Tezeusz | Link:

Rosyjscy żołnierze napisali raport o sytuacji na froncie. Odmawiają dalszej walki
Na jednym z profilów społecznościowych w serwisie Telegram pojawiło się zdjęcie odręcznie napisanego raportu. Jego autorami są żołnierze jednostki sił specjalnych FR, która w ostatnim czasie prowadziła działania zbrojne w rejonie Chersonia. Żołnierze odmawiają uczestnictwa w dalszych walkach po stronie agresora i domagają się obiecanych im pieniędzy za udział w wywołanej przez Kreml wojnie.
Kolejnym problemem, wskazanym w raporcie, jest brak lub ewentualne opóźnienia wypłat z tytułu uczestnictwa "w operacji specjalnej", jak Rosja nazywa barbarzyńską napaść na Ukrainę. Wskazano również na niską jakość paczek medycznych, a także na fakt, że niektórzy ranni żołnierze byli ignorowani przez dowództwo jednostki.
https://niezalezna.pl/458168-r...

Jakie pieniądze? Rodzina dostanie kilogram cukru, worek cebuli i butelkę oleju. Ot i wsio. A sołdat roSSji morderca dzieci do wora !