Czar ekranu, czar sceny, czar estrady, czar…
Czar ról przywołujących baśniowe już wspomnienie dziadów i pradziadów…
Czar sztucznego świata śnionego w kinowej i telewizyjnej jawie…
Wielka ucieczka z socjalistycznej nicości w naiwną wiarę, że w kreacjach komediantów odżywa raz jeszcze szlachetna przeszłość.
Oczekiwanie, że ci sztukmistrze słowa , gestu i miny mają nam coś wielkiego do powiedzenia, w tym szczególnie o Polsce.
Przekonanie, że mówią te prawdy w sposób zakamuflowany, bo nie mogą inaczej, więc nawet każde pozornie dwuznaczne chrząknięcie oklaskiwano…
Niepostrzeżenie sztuczny świat zastępował realność, a jego żonglerzy stawali się wyróżnikami marzonej rzeczywistości.
Zwykli rzemieślnicy – cezarami; głównie dla młodzieży, którą pozbawiono odniesień.
Autorytetami w zastępstwie Elit, które wyeliminowano podczas dwu okupacji i komunistycznego bezprawia.
Widzów zaczadzał też czar świata „niewinnych czarodziei”. Czar bezkarnego luziku „ponadprzeciętnych”, w czasie gdy wokół panowała surowa perelowska siermiężność….
I tak rok po roku, dekada po dekadzie sztukmistrze i błazny stawali się jedną z najwyższych kast w gwałconym narodzie.Reprezentacyjną i opiniotwórczą
Wzajemnie się wspierając i „znajdując pełne poparcie najwyższych czynników” brylowali w mętnej wodzie lewackich prawd, aż w końcu uwierzyli w swoją wyjątkowość, niezwykłość i wielmożność.
Aż nadszedł pamiętny rok 2015 , w którym ludzie zaczęli otrząsać się z rzuconego czaru i „sprawa się rypła” , bo okazało się nagle who is who; w tym także, iż – "król jest nagi"!
Czar mitu prysł całkiem, kiedy zaczął tę swoją nagość obnosić po mediach . ( Wszak nie darmo milczenie lud równa ze złotem...).
Przytłoczeni czarem otrzeźwieli. Kuglarze spadli ze sztucznych piedestałów.
Całkiem?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1544