Szlachetny admirał (2)

Zdradzony przez Czechów admirał Kołczak został rozstrzelany przez bolszewików w lutym 1920 roku w Irkucku.
 
 
       Po rewolucji lutowej  i abdykacji Mikołaja II  utrzymał swoje stanowisko. Po rozmowie z ministrem wojny Aleksandrem Guczkowem zapisał w dzienniku: „Z Piotrogrodu wywiozłem dwie wątpliwe konstatacje: po pierwsze, jestem mocno przekonany o nieuchronności katastrofy państwa i trudno mi wierzyć w cud, który mógłby temu zapobiec. Po drugie, w stolicy panuje pustka moralna”.
 
 
      W Sewastopolu, mimo szacunku, jakim cieszył się Kołczak wśród swoich podwładnych, rozpoczął się ferment wśród marynarzy – powstały rady żołnierskie, zwoływano mitingi, a na początku lipca marynarze podjęli uchwałę o rozbrojeniu oficerów. Na wieść o tym admirał wezwał swoich współpracowników oraz  przedstawicieli rad na pokład pancernika „Gieorgij Pobiedonosiec” i oświadczył: „Nasi wrogowie Japończycy nie dostali mojej broni. Wy jej też nie dostaniecie!— oświadczył i cisnął swoją złotą szablę do morza.
 
 
      Wkrótce potem otrzymał zadanie  udania się w misji dyplomatycznej do Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Nie miał złudzeń co do znaczenia tej eskapady, skoro w liście do kochanki Anny Timiriewy pisał: „[…] moja bytność w Ameryce to rodzaj zsyłki politycznej i wątpię, czy moje pojawienie się w Rosji będzie ciepło przyjęte przez niektóre osoby ze składu obecnego gabinetu”.
 
 
      Gdy po ponad roku, 20 września 1918 roku schodził na ląd we Władywostoku, w kraju szalała wojna domowa. We Władywostoku spotkał się z rosyjskimi oficerami oraz przedstawicielami francuskich i brytyjskich wojsk stacjonujących w mieście.
 
 
       W cywilnym ubraniu wsiadł do pociągu i ruszył na zachód, docierając do Omska, gdzie zamierzał się spotkać z przedstawicielami Ogólnorosyjskiego Rządu Tymczasowego. 18 listopada 1918 roku rząd ten przejęli wojskowi, którzy następnie ustanowili Kołczaka dyktatorem i przyznali mu stopień pełnego admirała. Miał być wielkorządcą państwa rosyjskiego i poprowadzić białych do zwycięstwa. Zwracając się do Dyrektoriatu, Kołczak powiedział: „Przyjmując krzyż tej władzy w wyjątkowo trudnych warunkach wojny domowej i pełnego rozstroju życia publicznego, oświadczam, że nie pójdę ani śladami reakcji, ani katastrofalną ścieżką partyjniactwa.  Głównym celem czynię stworzenie skutecznej armii, zwycięstwo nad bolszewikami i ustanowienie prawa i porządku”.
 
 
      Richard Pipes napisał, iż „Kołczak miał wiele zalet, był człowiekiem bezwzględnej uczciwości, odwagi i bezinteresownego patriotyzmu. Należy go uznać, obok [Piotra] Wrangla, za najszlachetniejszego dowódcę białych w wojnie domowej. […]  Niezdolny do zrozumienia ludzi ani do porozumienia się z nimi, okazał się bardzo złym administratorem, w którego imieniu rabowano i mordowano, choć w nim samym budziło to odrazę. Z wyjątkiem uczciwości, odwagi i patriotyzmu nic nie kwalifikowało Kołczaka na stanowisko, jakie powierzyli mu omscy politycy.
 
 
       Pomimo, iż ogłosił dekret dotyczący praw do samostanowienia narodów byłego imperium Romanowów, uważał, że jedynie Polska może się stać krajem niezależnym od Rosji. Kiedy Carl Gustaf Mannerheim, były rosyjski generał, a teraz twórca niepodległości  Finlandii, zaoferował Kołczakowi, że przegoni bolszewików z Piotrogrodu w zamian za uznanie niezawisłości jego kraju, admirał odpisał: „Za żadne korzyści nie wyrzeknę się idei wielkiej, niepodzielnej Rosji”.
 
 
        Początkowo odnosił sukcesy - zajął Perm i rozpoczął ofensywę w kierunku Moskwy. W obliczu jednak przewagi wojsk bolszewickich jego oddziały zostały zmuszone do odwrotu, który późną jesienią 1919 roku przerodził się w chaotyczną ucieczkę. Próba reorganizacji wojsk została uniemożliwiona przez dowódców Korpusu Czechosłowackiego, którzy uniemożliwili mu skorzystanie z kolei transsyberyjskiej.
 
 
      Dzięki pośrednictwu gen. Maurice’a Janina, Czesi zgodzili się na przewiezienie jego żołnierzy koleją. Pociąg admirała non stop zatrzymywał się  - w tym czasie Janin oraz Czesi prowadzili rozmowy z bolszewikami.
 
 
       „To, co stało się później - pisze Pipes -  do dziś nie doczekało się zadowalającego wyjaśnienia. Janin i Syrový najprawdopodobniej zdradzili Kołczaka, wydając go bolszewikom. Od chwili przybycia na Syberię Janin traktował Kołczaka jak brytyjskiego sługusa i czekał tylko na okazję, aby się go pozbyć. Czesi chcieli jak najszybciej wrócić do kraju. Francuski generał, formalnie ich dowódca, dogadał się w ich imieniu z Ośrodkiem Politycznym, że w zamian za Kołczaka i jego złoto Czesi będą mogli bezpiecznie dotrzeć ze swymi łupami do Władywostoku”.
 
 
      W styczniu 1920 roku pod Irkuckiem pociąg zatrzymał się przed semaforem, gdzie Czesi wydali admirała bolszewikom. Kołczak został przetransportowany do miejscowego więzienia. Po zakończeniu dochodzenia skazano go na śmierć przez rozstrzelanie.
 
 
       Tuż przed śmiercią, 7 lutego 1920 r., admirał spytał dowódcę plutonu egzekucyjnego, niejakiego Czudnowskiego, o rangę. Komisarz. Kołczak żachnął się: „W wojsku nie ma takiej rangi, a komenderować egzekucją oficera może tylko ktoś wyższy stopniem”. Zapadło milczenie, a po chwili admirał sam kazał strzelać.
 
 
 
Wybrana literatura:
 
 
M. Panas-Goworska, A. Goworski – Naznaczeni przez bolszewików
 
 
R. Pipes -  Rewolucja rosyjska
 
 
D. Radziwiłłowicz -  Rola Korpusu Czechosłowackiego w wojnie domowej w Rosji