Czy atak "GW" na HGW jest poświęceniem skoczka przed matem?

"Time Danaos et dona ferentes" - jak stwierdził król Priam, gdy dowiedział się o odstąpieniu Achajów spod Troi i pozostawieniu gigantycznego konia przed murami miasta. Homer twierdzi, że "miał nosa", zaś Schliemann udowodnił że Homer miał rację.

Co prawda GW z powyższą historią łączy głównie to, że zazwyczaj łże jak Homer, niemniej w wypadku rewelacji dotyczącej "ich" obozu, należy z rozwagą przyjrzeć się, czy czasem gdzieś nie ma drugiego dna.

No bo, szanowni, jaka może być reakcja "całej prawicy" na wywalenie przez GW w powietrze rewelacji o działce przy Pałacu Kultury? W zasadzie jedna - atak całym stadem, natrząsanie się, żądanie dymisji, wyciąganie różnych innych spraw etc. Normalne, skoro "poczuli krew", no to mają używanie.

Tyle tylko, że kwity do tego dealu miało Ministerstwo Finansów, a kto tam rządził wtedy? No, kto? I nagle może się okazać, że cała sprawa jest dęta, że może były jakieś nieprawidłowości, ale na poziomie "oczywistej pomyłki pisarskiej", że HGW to "lelyja" i w ogóle jedyny sprawiedliwy, szczególnie w porównaniu np. z....

I o to "porównanie z..." może w tym wszystkim chodzić. Może mają w ręku jakieś papiery, chociażby na temat "Nowogrodzkiej", ostatecznie parę lat tym miastem rządzą ci co rządzą i do papierów nie tylko mają dostęp, ale też je produkują. I co tam wyfabrykowali to czas pokaże.

Zresztą bliski czas, przecież nie chodzi o to żeby to była prawda, tylko żeby pokazać że inni też być może są umoczeni, tylko się kryli przez lata. A tu, proszę, dzielna GW, co to niemal "całą prawdę całą dobę", bo dla uczciwości nawet swoim wytyka podejrzenie przekrętów, właśnie wykryła że złowrogi Macierewicz miał zaległość w czynszu za garaż, umorzoną przez Urbańskiego (i jak tu się bronić) albo że z Nowogrodzką jakiś podobny numer za czasów prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego - co prawda przedawnienie, a w ogóle to nie wiadomo czy na pewno, ale "żona Cezara..." itd.

Akurat ludzie wracają z urlopów bo dzieci mają iść do szkoły, więc taki granat w szambo i bryzg fekaliów znakomicie przykryje sprawę HGW, szczególnie że coś tam, coś tam, natomiast tu, proszę, rządzą nami niby tacy wielcy patrioci, "Inka", "Zagończyk", co tydzień w kościele itd., a za kulisami robią to samo, o tu proszę jest dowód - Petru słyszał że Kijowski podsłuchał jak szofer taksówki mówił przez telefon do znajomego, że ten Kaczyński to taki sam jak HGW, bo jego żona w maglu się dowiedziała od córki sekretarki itd...

Skoro nawet Piskorski (ten specjalista od tunelu wzdłuż Wisły i oddaniu terenów Portu Praskiego) już się nadyma, że to koniec HGW (oczywiście "jeżeli się potwierdzą zarzuty"), to znaczy że nic z tego nie będzie, ale co poszło w eter i do druku "po linii prawicy", to już się nie zatrzyma.

Ciekaw jestem nawet nie tyle tego co odpalą, ile reakcji "całej prawicy" - dali się podpuścić, to będą albo musieli grać w tej samej tonacji, albo stracą wiarygodność, że to niby różne kryteria i "swój swego".

No, zobaczymy... Poniedziałek jest niezłym dniem na taki kawał...