Trudne sąsiedztwo (1)

Nieuznawanie powojennej zachodniej granicy Polski przez RFN stanowiło główny powód napięć polsko-niemieckich.
 
 
      Z pamięcią o wojnie nierozerwalnie wiązała się wówczas kwestia stosunku PRL do Niemców. Konflikt z nimi był częścią genezy Polski Ludowej – Polska Partia Robotnicza od momentu wydania w 1943 roku swojego manifestu O co walczymy? za podstawowy cel stawiała walkę z hitlerowcami.
 
 
      Po przejęciu, dzięki wsparciu sowieckiemu, władzy w Polsce, komuniści zaczęli wykorzystywać kwestię niemiecką jako jeden z głównych czynników budujących solidarność narodową. Niektóre z haseł propagandowych przed referendum czerwcowym 1946 roku odwoływały się wprost do niechęci do Niemców, np. „3 razy TAK – to wyraz naszej czujności na niebezpieczeństwa niemieckie”, „3 razy TAK – Niemcom nie w smak”.
 
 
      W pismach instytucji państwowych i partyjnych słowo „niemcy” było pisane małą literą.
 
 
      Po powstaniu w 1949 roku Republiki Federalnej Niemiec, w Polsce stosowano powszechnie nazwę Niemiecka Republika Federalna.  
 
 
      Powstałe w 1949 r. państwo – RFN, uprawiało politykę integracji zachodniej, co miało być środkiem do ponownego zdobycia suwerenności i równouprawnienia na arenie międzynarodowej. Jednocześnie nie uznawano granicy wschodniej i nie utrzymywano żadnych stosunków dyplomatycznych z Polską.
 
 
     Na 1955 roku władze PRL  wyraziły gotowość nawiązania – bez żadnych warunków wstępnych - stosunków dyplomatycznych z RFN. Ta oferta została jednakże odrzucona, gdyż rząd niemiecki chciał uniknąć wszystkiego, co mogłoby utrudniać ponowne zjednoczenie Niemiec.
 
 
     Polska była dla Niemców z jednej strony ofiarą niemieckiej agresji w 1939 r oraz wojennej okupacji, a z drugiej strony także państwem, które po klęsce Niemiec przejęło znaczną część przedwojennych obszarów niemieckich i wypędziło z tych obszarów ludność niemiecką. Temu podwójnemu obrazowi Polski i Polaków odpowiadał też ambiwalentny stosunek RFN do Polski. Z jednej strony dążono do pojednania i wynagradzania szkód, a z drugiej do zmiany powojennego status quo.
 
 
      Po powstaniu NRD, rząd w Berlinie próbował uzyskać od Warszawy międzynarodowe uznanie i zamanifestować swoje znaczenie w bloku wschodnim. Polska natomiast, popierając NRD chciała zabezpieczyć swoją granicą zachodnią. Polska uznała NRD już 18 października 1949 roku, jednakże nie wymieniono wówczas ambasadorów. Podjęcie stosunków dyplomatycznych przez NRD nastąpiło 20 lutego 1950 a przez Polską 8 dni później.
 
 
     To opóźnienie było spowodowane oczekiwaniem Polski na gotowość uznania jej zachodnich granic. Z kolei NRD była zainteresowana współpracą gospodarczą, aby zmniejszyć kryzys zaopatrzenia lat 1949-50.
 

      Na początku lat 50. ważną pomocą dla NRD były dostawy surowców naturalnych i żywności z Polski. 
 
 
       W czerwcu 1950 roku  podpisano kilka ważnych układów, które weszły w życie w końcu listopada 1950 roku. Układy te dotyczyły różnych obszarów współpracy naukowej, kulturalnej i finansowej między NRD a Polską.

        Największe polityczne znaczenie miało „wyznaczenie (oznaczenie) ustalonej i istniejącej granicy państwowej na Odrze i Nysie” , znane w historiografii jako podpisany 6 lipca 1950 roku traktat zgorzelecki. Dodatkowe decyzje, regulujące ruch graniczny, żeglugę wodną na wodach granicznych zostały podpisane w przeciągu miesiąca.
 
 
       Uznanie  granicy z Polską przez NRD spotkało się z masową krytyką w RFN.
 
 
       Problem granic stanowił odtąd właściwy punkt zapalny między Bonn i Warszawą. W propagandzie komunistycznej podnoszono kwestię, iż o ile powstała w miejsce sowieckiej strefy okupacyjnej, oficjalnie zrezygnowała z roszczeń terytorialnych wobec Polski, to RFN tego nie uczyniła. Wielokrotnie przytaczano słowa kanclerza Adenauera, który przestrzegał:  Nie przestaniemy w normalnym trybie prawnym dochodzić naszych roszczeń do tych obszarów” (polskich ziem zachodnich – Godziemba).
 
 
     Niepokój w Polsce wywoływało zawarcie w maju 1952 roku porozumienia, na mocy którego mocarstwa zachodnie zakończyły okupację terytorium zachodnioniemieckiego oraz ustalały wielkość kontyngentu armii RFN w Europejskiej Wspólnocie Obronnej. W październiku 1954 roku na mocy układów paryskich RFN stała się członkiem NATO

     Jeszcze przed podpisaniem traktatu w Zgorzelcu przywództwo SED podjęło starania zmierzające do nawiązania przyjaźni między obydwoma narodami oraz przedstawienia Niemcom granicy na Odrze i Nysie jako konieczność. W tym celu w sierpniu 1948 roku utworzono „Towarzystwo Helmuta von Gerlach dla rozwoju kulturalnych, gospodarczych i politycznych stosunków z nową Polską”, które w marcu 1950 roku zmieniło nazwę na „niemiecko-polskie towarzystwo dla pokoju i dobrego sąsiedztwa”.
 
 
     Po podpisaniu traktatu spadło jednakże zainteresowanie tymi działaniami. W roku 1952 działania Towarzystwa znalazły swoje miejsce w ramach działalności „Towarzystwa na rzecz kontaktów kulturalnych z zagranicą”, a później „Ligi dla przyjaźni narodów”.

      Oficjalnie mówiło się o „niemiecko-polskiej przyjaźni” i o „granicy pokojowej”, co jednak nie odzwierciedlało rzeczywistej sytuacji. Granice były silnie strzeżone i bardzo rzadko dochodziło do otwartych spotkań.

           
      Stosunki dyplomatyczne polsko-enerdowskie osiągnęły swój punkt szczytowy,  kiedy to w 1950 roku  Wilhelm Pieck przyjechał do Polski z oficjalną wizytą państwową, a Bolesław Bierut w 1951 roku odwiedził NRD.
 
 
        23 sierpnia 1953 roku rząd warszawski zdecydował, pod naciskiem Moskwy, o rezygnacji z dniem 1 stycznia 1954 roku z wszelkich reperacji ze strony NRD. 6 października 1953 roku politycznym przedstawicielstwom w Polsce i w NRD nadano status ambasad.

        Przywództwo NRD obserwowało z dużym zaniepokojeniem objęcie przez Gomułkę w roku 1956 funkcji pierwszego sekretarz KC PZPR. Wydarzenia października 1956 roku w Polsce zostały jasno sklasyfikowane jako „kontrrewolucyjne”. Rozbudzano antypolskie nastroje oraz wspominano o korekcie granicy zachodniej.

       Jednakże NRD była skazana na współpracą z Gomułką. Historyczne obciążenia związane z II wojną światową nie miały wielkiego znaczenia w stosunkach pomiędzy obydwoma krajami. W celu legitymacji swojej władzy SED odwoływała się bezpośrednio do „antyfaszystowskiej tradycji” i walki komunistów z Hitlerem. NRD uważała, że przyjęcie przymusowych przesiedleńców, uznanie granicy zachodniej oraz wypłacone reperacje stanowią wystarczające odszkodowanie wojenne.
 
 
      Pełnienie wielu stanowisk w administracji NRD przez dawnych członków NSDAP było tajemnicą poliszynela, jednak Warszawa nie podnosiła tej kwestii w oficjalnych relacjach z rządem NRD.
 
 
CDN.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek Kudła

11-07-2022 [17:29] - Marek Kudła | Link:

Za monstrualne zbrodnie zgotowane nam przez Niemców,  my Polacy nie zapomnimy nigdy !  I mogą sobie biskupi wybaczać i prosić o wybaczenie – jest nam to obojętne, lecz My Naród (We nation) nie wybaczymy im nigdy !!!  To była 6 letnia hekatomba (1939-1945) zbrodni niemieckich na narodzie polskim. Niemcy zabrali się za unicestwienie naszego narodu i tylko w tym czasie wymordowali nam 6 mln ludzi.  Niemieccy okupanci zamienili Polskę w morze łez, cierpienia, krwi i głodu polskich ojców i matek, Ci barbarzyńcy nie oszczędzili nawet dzieci mordując ich m. in. w specjalnym obozie koncentracyjnym w Łodzi. Niemcy zagrabili nam wielki majątek, straciliśmy wolność, niepodległość i szansę na normalny rozwój !  Dlatego gniew i ból tkwi w nas zbyt głęboko !  Gorycz ludobójstwa Polaków, tylko dlatego, że byli Polakami, jest tak ogromna, że nie wsposób o tym zapomnieć, a ból tkwi w nas tak głęboko, że nie pozwala wypowiedzieć słowa „wybaczamy” !  Niemcy nigdy i niczym nie zmyją ich hańby, bo nawet ich dusze są upodlone !