Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Mit eksterminacji elit
Wysłane przez mjk1 w 10-05-2022 [23:34]
Pod poprzednim wpisem wywiązała się dość ciekawa dyskusja. Interlokutorzy przekonywali w zasadzie samych siebie, że w czasie wojny wymordowano nam prawie całą inteligencję a już na pewno najlepsze elity i to tak skutecznie, że już nigdy nie uda nam się tych elit odbudować. Nie mam pojęcia, kto rozpowszechnia takie bzdury w jakim celu i dlaczego ludzie w nie wierzą? Przecież to taki sam mit, jak ten o naszym rzekomo najgorszym położeniu geograficznym na Świecie. Nie twierdzą, że prób przeprowadzenia akcji eksterminacji polskiej inteligencji nie było, ale skutek był daleki od planowanego a rzekłbym nawet, że odwrotny do zamierzonego. Nie twierdzę też, że w czasie wojny nie ginęli duchowni, nauczyciele, artyści czy lekarze, ale ginęli dokładnie tak samo, jak pozostałe warstwy społeczne. Tak naprawdę, to nigdy, nigdzie, nikomu nie udało się eksterminować prawdziwej inteligencji, bo inteligencji wymordować po prostu się nie da, choćby dlatego, że jest inteligencją właśnie. Miłosz w „Zniewolonym umyśle” przekonywał, że Rosja Radziecka zlikwidowała inteligencję w zaanektowanych krajach bałtyckich i Bałtowie, jako poszczególne narody przestały istnieć. I jakoś po pięćdziesięciu latach radzieckiej okupacji odbudowali swoje kraje praktycznie z dnia na dzień. Wszystkie fakty zaś przeczą temu, że wymordowano nam akurat najlepsze elity. Przypatrzmy się więc tym faktom.
Dwudziestoprocentowy analfabetyzm po dwudziestu latach tego wzorcowego podobno sanacyjnego nauczania najlepiej o tych elitach chyba jednak nie świadczy? Przynajmniej tych pracujących w oświacie. Tym rzekomo zdziesiątkowanym w czasie wojny elitom całkowita likwidacja analfabetyzmu zajęła zaledwie kilka lat. Kto w czasie wojny prowadził tajne nauczanie i to podobno wzorcowe w okupowanych krajach, skoro wymordowano nam elity? Jak udało się inaugurować już w 1945 roku, rok akademicki na Uniwersytecie Warszawskim, czy Jagiellońskim? Skąd wzięto kadrę naukową Politechniki Gliwickiej, czy uczelni wrocławskich, uczelni w miastach jeszcze rok wcześniej niemieckich? Pytania można oczywiście mnożyć. Jeszcze ciekawiej przedstawia się sprawa osiągnięć inteligencji w gospodarce. Sukcesem jednej, jedynej Gdyni, portu i miasta, obdzielono kilka pokoleń wstecz i kilka do przodu. Zastanówmy się więc, czy na pewno był to tak wielki sukces?
Eugeniusz Kwiatkowski, twórca i budowniczy Gdyni powiedział, że pożyczyliśmy pieniądze na „dwie Gdynie” a stoi tylko jedna. Spróbujmy porównać to z budową i odbudową powojennego przemysłu i to tylko tego związanego z gospodarka morską. I tu rodzi się zasadnicze pytanie: . Czyżby ówczesny rząd po spłaceniu długów za utrzymanie polskiej armii w Anglii i spłaty własności amerykańskiej w Polsce ograbił ludność, która po przegranej wojnie była tak bogata, że z tego wybudował nowoczesny przemysł stoczniowy, flotę handlową (PLO, PŻM, PŻB), dalekomorską flotę rybacką w Gdyni i Szczecinie, bałtycką flotę rybacką w Świnoujściu, Kołobrzegu i Władysławowie? Tylko flota obsługująca statki na łowiskach liczyła kilkadziesiąt jednostek a same stocznie budowały statki dla ZSRR, Brazylii, Egiptu, Wietnamu, a nawet Chin i Albanii.
Jak ta powojenna inteligencja zbudowała to wszystko bez jakichkolwiek kredytów i pożyczek a ta przedwojenna nie potrafiła zbudować jednego portu bez kredytu i to kredytu który trzeba było oddać w podwójnej wysokości? I dlaczego dzisiaj znowu nie potrafimy nawet psiej budy wybudować nie pożyczając na to pieniędzy? Nie potrafimy, zapomnieliśmy jak to się robi, czy nigdy się nad tym tak naprawdę nie zastanawialiśmy, choć w szkołach nam to wszystko dokładnie tłumaczono. We wszystkich szkołach i na każdym poziomie edukacji.
Komentarze
11-05-2022 [05:12] - Adam66 | Link: "Jak ta powojenna
"Jak ta powojenna inteligencja zbudowała to wszystko bez jakichkolwiek kredytów i pożyczek..." - no bez przesady, przecież dopiero nie tak dawno, gierkowskie długi spłacono. Teraz wielu rzeczy nie da się zrobić bez zaciągnięcia kredytu bo system jest tak zorganizowany, że zaoszczędzić sie nie da, albo oszczędności nie wystarczą. Większość rządów na świecie jest pod nadzorem osobników wyznania handlowego. Prawie wszystkie banki na świecie są pod kontrolą osobników wyznania handlowego. To czy w danym kraju ludzie potrafią coś sami wytworzyć czy nie, to nie ma żadnego znaczenia. System jest tak zorganizowany, że trzeba pożyczać żeby móc coś wytworzyć. Dodatkowo, system (czytaj wyżej wymienieni osobnicy), doprowadzili do tego, że praktycznie żaden kraj nie jest w stanie niczego sam wytworzyć od zera, bo surowce, bo komponenty, bo technologia, itd., itp. Wbrew powszechnie wciskanej opinii, jest wiele państw, które mogłyby być prawie samowystarczalne ale to się tępi a jeśli jacyś politycy chcą się z tego wyłamać to dostają zawału będąc w pełni zdrowymi ludźmi, lub "popełnia"się im samobójstwo, bądź też wmawia się publice, że są oni faszystami, są zagrożeniem dla cywilizacji i się ich likwiduje mniej lub bardziej otwarcie.
11-05-2022 [11:12] - Pani Anna | Link: Adam66
Adam66
Gierek to dopiero lata 70te. Wydaje mi się, że autor ma na myśli lata 1945 - 48, aż do wdrożenia centralnego planowania.
Bez kredytów, ale był jakiś program UNRRA - amerykańska pomóc (w 1946 roku 22% dochodu narodowego).
No i nacjonalizacja przemysłu, wszystkie zakłady pow. 50 pracowników zostały przejęte przez państwo.
Do odbudowy stoczni ściągnięto wszystkich fachowców z całej Polski, którym udało się przeżyć, zgromadzono materiały i maszyny, które nie uległy zniszczeniu.
Był cel, był popyt. No i był ten olbrzymi powojenny zapał i chęć odbudowy, nie do przecenienia.
11-05-2022 [23:20] - mjk1 | Link: @ Anna.
@ Anna.
Zacznę od Pani, żeby inni nie poczuli się urażeni. Nie chodzi tylko o lata powojenne, ale o cały okres PRL-u. Generalnie o to o czym napisał Pers, czyli o suwerenność finansową. Lepsza bowiem jest nawet ograniczona suwerenność finansowa niż jej całkowity brak. O tym jednak przy innej okazji.
Lata powojenne to też bardzo ciekawy okres rozwoju gospodarczego kraju o którym prawie nic nie wiemy a rozwijaliśmy się wtedy najszybciej w Europie. Samym zapałem się jednak niczego nie zbuduje i komuniści doskonale o tym wiedzieli. Cel był oczywisty, żeby jednak był popyt, to ludzie musieli mieć środki ten popyt napędzające. Nie chcę tutaj rozwijać tego wątku więc krótko. Najniższy zarobek w 1945 r to 6 000 zł. miesięcznie. Szczegóły tu: https://www.prawo.pl/akty/dz-u... Ustalono go w tej wysokości, żeby ściągnąć emigrację z zagranicy. Nie miało to jednak nic wspólnego z siłą nabywczą przedwojennej złotówki o czym przekonywali się emigranci dopiero po powrocie do kraju. Z drugiej jednak strony te 6 000 zł. miało siłę nabywczą przedwojennych 300 zł. a 300 zł. w II RP to był bardzo wysoki dochód a te 6 000 to był najniższy zarobek po wojnie. Tak więc drugim celem było zdyskredytowanie przedwojennego systemu i zachęta do pracy i odbudowy kraju. Komuniści nie mieli jednak zamiaru stworzyć ludziom dobrobytu na dłuższa metę. Jak już odbudowano kraj to przejęli resztę nieznacjonalizowanych zakładów a wymiana pieniędzy w 1950 r. w stosunku 1:3 była zwykłą kradzieżą 2/3 oszczędności. Poważne Państwo nie musi też niczego planować. Wystarczy, że stworzy warunki do tego, aby był popyt a zaspokojeniem popytu zajmą się już niezależne podmioty gospodarcze.
11-05-2022 [23:22] - mjk1 | Link: @ Adam66
@ Adam66
Jeżeli uważasz, że za 25 mld. dolarów, które pożyczył Gierek da się wybudować to co wybudował, to podaj jakikolwiek przykład kraju gdzie zbudowano tyle samo za te same pieniądze.
Jeżeli system jest źle zorganizowany, to uważasz, że należy zmienić system, czy liczyć na cud?
12-05-2022 [01:35] - Live free or Die | Link: Teoretyzujesz Docent ;-).
Teoretyzujesz Docent ;-).
12-05-2022 [09:19] - tricolour | Link: @mjk
@mjk
Twój podstawowy problem, to to, że nie porownujesz 25 mld $ do zarobków. Moja mama zarabiala w tamtym czasie ze $30. Czyli przeliczając - Twoje dolary to miliard miesiecznych wynagrodzeń w Polsce, czyli Gierek pożyczył trzydzieści miliardów dniówek. Ile osób pracuje w budownictwie, milion? Gierek pożyczył trzydzieści tysięcy dni pracy całego sektora - sto lat.
Dalej uwazasz, ze to sukces?
11-05-2022 [05:17] - Pers | Link: @Autor
@Autor
//Jak było możliwe odbudowanie i rozbudowanie przemysłu stoczniowego bez jakichkolwiek kredytów, czy pożyczek//
Zadajesz zbyt trudne pytania jak na ograniczone możliwości intelektualne tutejszej "elity".
Przed wojną byliśmy krajem super suwerennym, zwłaszcza gdy w 1927 roku, po krwawym przewrocie majowym NBP przeszedł pod skrzydła Rotszyldów.
Pozwoliło nam to na swobodne zadłużanie i wybudowanie jednej Gdyni zamiast dwóch.
Po wojnie w wyniku sowieckiej okupacji i grabieży już tych możliwości nie mieliśmy i musieliśmy wykorzystywać pracę i (prawie) suwerenny pieniądz do odbudowy zniszczonego państwa. Taka bolszewicka polityka gospodarcza skończyła się prawdziwą tragedią - wybudowano 10 000 fabryk zamiast 5 000. Wybudowano 5 mln mieszkań zamiast 0,5 mln. I, o zgrozo, nie daliśmy zbyt wiele zarobić Rotszyldom.
Dopiero odzyskanie wolności w 1989 roku spowodowało powrót do normalności - przemysł i ziemia wróciły w odpowiednie ręce, zrealizowano postulaty robotnicze, które zakładały sprzedaż majątku narodowego w dobre ręce za przysłowiową złotówkę, zdrową konkurencję na rynku pracy (bo nigdzie przecież nie napisano, że wszyscy muszą pracować), ograniczono drastycznie niepotrzebną budowę mieszkań i przede wszystkim wrócono do zdrowej współpracy z Rotszyldami. Zlikwidowano całe gałęzie przemysłu poprawiając w ten sposób stan środowiska. Zwłaszcza to ostatnie okazało się zbawienne dla Polaków bo w końcu mogliśmy, jak obywatele wolnego świata, zacząć żyć na kredyt i każdy Polak może się spokojnie zadłużać. Doceniają to zwłaszcza posiadacze kredytów hipotecznych, którzy mogli w końcu kupić wymarzone mieszkanie na zdrowych zasadach rynkowych i za przystępne raty.
I wszystko idzie ku lepszemu bo już nie będziemy musieli wydobywać trującego węgla a gotować będziemy na czystym, patriotycznym gazie z USA. Można powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że elity nam się odbudowały na miarę nie spotykaną nawet w II RP.
11-05-2022 [23:31] - mjk1 | Link: @Pers.
@Pers.
No to pozamiatałeś.
Mam jednak prośbę abyś unikał zdań typu: „… ograniczone możliwości tutejszej elity”, bo to zraża ludzi do dyskusji.
Być może tutejsi dyskutanci nie mają wiedzy, albo zapomnieli czego uczono w szkołach. Nie można im jednak zarzucić tego, że nie dążą do poznania przyczyn obecnej tragicznej sytuacji naszego kraju i chęci jego naprawy.
Zapraszam oczywiście do dyskusji i jak największej ilości komentarzy,
Krytycznych komentarzy.
16-04-2023 [10:02] - sake3 | Link: @mjk1........,,Zapraszam
@mjk1........,,Zapraszam oczywiście do dyskusji i jak najwiekszej ilości komentarzy.krytycznych komentarzy''......Tu sie pan zdradził do czego tak naprawdę zaprasza.Nie chodzi o żadną dyskusję tylko o krytykę jak najbardziej ostrą,nawet nieprawdziwą ale tylko krytykę.Trafił pan na dość podatny grunt i zachęta zostanie z pewnością zrozumiana.Jest tu sporo komentatorów którzy z radością pana usatysfakcjonują. Dość enigmatycznie ujął pan powód krytyki ale i tak komentatorzy będą wiedzieli kogo obsobaczać.To tak interpretacja hasełka ,,kto nie jest z nami ,jest przeciw nam''.Jakaż to radość jak wszyscy będą mówili jednym głosem.
11-05-2022 [07:40] - AŁTORYDET | Link: Elity, rozumiane jako ludzie
Elity, rozumiane jako ludzie wykształceni, zostały przez rosyjsko-niemieckich okupantów, wytrzebione. To fakt. A co do odbudowy kraju, bez zaciągania kredytów. Odbyło się to kosztem systematycznego ograbiania swoich obywateli. Powielono sowiecki model rozwoju: maksymalna redukcja konsumpcji, drogą do akumulacji kapitału. Okradano ludzi z dochodów wszelkimi metodami. Zabrane pieniądze, szły nie tylko na "odbudowę", ale na armię i spłatę fikcyjnych zobowiązań wobec moskwy. Jak wtedy mówiono: Polska eksportuje do sowietów węgiel i płaci za to cukrem. Ten model rozwoju, realizowano aż do upadku Gomułki. On też nie wyobrażał sobie innej formy pozyskania kapitału, jak wydarcie go z rąk obywateli. Miał dużo szczęścia, że nie skończył jak Ceausescu, bo ten myślał i robił podobnie.
11-05-2022 [23:24] - mjk1 | Link: @Ałtorydet.
@Ałtorydet.
W zasadzie masz rację, że okradano ludzi a wypracowane środki zamiast na zaspokojenie potrzeb szły na inne cele.
Jak jednak nazwać dzisiejsze czasy kiedy w różnego rodzaju podatkach i parapodatkach zabiera się ludziom ponad 80% wypracowanego dochodu a resztę dodatkowo zżerają odsetki od kredytów?
11-05-2022 [08:36] - Darek65 | Link: "że w czasie wojny
"że w czasie wojny wymordowano nam prawie całą inteligencję a już na pewno najlepsze elity i to tak skutecznie...." - to fakt, że wielu zginęło, ale i wielu przetrwało. To oni później tworzyli zręby nauki. Według mnie problem tkwi w czymś innym. Mianowicie w tym, że Ci ludzie nie mieli realnego wpływu na zarządzanie. Oni kształcili, oni tworzyli, ale do kierowania, rządzenia stworzono nową"elitę" z tak zwanego awansu społecznego. Najczęściej byli to osobnicy prymitywni, tępi, ale wierni partii. Którzy, aby się wykazać i utrzymać na stanowisku gnoili innych. Przypominacie sobie taką anegdotę z ubiegłego okresu? Jaki zawód ma pani mąż ? - Jest dyrektorem. Miałem wątpliwą przyjemność poznać swego czasu takich osobników. To tak, jakby stadem lwów kierował baran. Nic dobrego z tego nie wyjdzie.
11-05-2022 [23:26] - mjk1 | Link: @Darek66
@Darek66
Życie to nie Bareja. Kluczowym przemysłem nie kierowały miernoty, bo system by się bardzo szybko zawalił. Było oczywiście dużo fikcyjnych i zupełnie niepotrzebnych stanowisk, ale ludzie ci na pewno nie byli decyzyjni. Żaden system nie może się opierać na samych posłusznych klakierach i żaden nie przetrwa bez zdolnych i pracowitych.
12-05-2022 [08:10] - sake3 | Link: @mkj......Niestety byli
@mkj......Niestety byli decyzyjni i to na róznych szczeblach.Pospieszne kształcenie z maturą w rok,dyplom zdobywany przy pomoca stolika ze specjałami wjeżdżającego na egzamin z kandydatem na magistra czy wyżej a egzaminujący profesor giął sie w ukłonach.Byli też i mniejszego kalibru ale decyzyjni.Byle sekretarz z POP w zakładzie pracy swobodnie rugał inżyniera,a brak chęci do wstąpienia do partii był równoznaczny z brakiem dostępu do awansu.
15-04-2023 [23:03] - Teresa Bochwic | Link: W końcowych latach 70.w PRL 7
W końcowych latach 70.w PRL 7% dyrektorów nie miało ukończonej podstawówki, były badania na ten temat. Każdy dyrektor, z wykształceniem czy bez, miał legitymację PZPR i dlatego był dyrektorem. Każdy szczęśliwie miał też zastępcę - wykształconego, świetnie orientującego się w zadaniach danego zakładu bezpartyjnego, który za niego odpowiadał nawet na pytania dziennikarza - wiem, bo robiłam materiały dla "Kobiety i Życia" i rozmawiałam z takimi dyrektorami i ich zastępcami. Dyrektor zwykle nie miał nawet pojęcia, co robi jego fabryka, ale pokornie pozwalał rządzić zastępcy, byle ten się nie wychylał przeciw władzy. Za to jeździł po zjazdach partyjnych i spędach politycznych
16-04-2023 [09:29] - Jabe | Link: Może warto ten system przy
Może warto ten system przywrócić w państwowych „spółkach”? Poważnie pytam.
11-05-2022 [11:01] - Kazimierz Kozio... | Link: niech autor zdefiniuje jakie
niech autor zdefiniuje jakie dokladnie gremium bylby sklonny uwazac za polskie elity' 2022 i czego wlasciwie wspolczesna RP maialaby od owych elit oczekiwac. wtedy dyskusja nad stanem polskich elit nabierze sensu. w przeciwnym wypadku pozostaja truizmy typu jakie panstwo takie elity lub jakie elity takie panstwo. czy w ogole elitarnosc, autorytet w czasch lamania wszelkich zasad moga istniec obiektywnie, czy juz tylko pozostaja wishful thinking kontestatorow.
w powszechnym odczuciu masy utozsamiaja elity z celebrytami, ktorych istniejacy system uksztaltowal i nie wydaje sie aby ten trend mial sie zmienic bo wszystko zaczyna sie od coraz marniejszej edukacji mlodego pokolenia.
11-05-2022 [23:28] - mjk1 | Link: @Kazimierz Kozio.
@Kazimierz Kozio.
Jeżeli przyczyną jest marna edukacja, to należy zacząć od naprawy edukacji. To absolutna konieczność. Od elit zaś należy w pierwszej kolejności wymagać przywrócenia suwerenności finansowej kraju. Bez tego nie ruszymy z miejsca i nic na lepsze się nie zmieni a będzie tylko gorzej.
11-05-2022 [11:20] - Pani Anna | Link: Poważne państwo, realizujące
Poważne państwo, realizujące własną niezależną politykę, planujące wiele lat, a nawet pokoleń do przodu potrzebuje do tego poważnych ludzi, możemy ich nazywać elitami.
Teraz pomyślmy ile takich krajów jest na świecie i czy wśród nich znajduje się Polska. Gdy już odpowiemy sobie na to pytanie, to zrozumiemy dlaczego mamy to, co mamy i jakiej kategorii "elit" potrzeba do realizacji doktryny miski ryżu na dzień w kraju z dykty.
11-05-2022 [11:58] - rolnik z mazur | Link: @ mjk1
@ mjk1
zdefiniuj najpierw co rozumiesz przez określenie elita ? Czy " wyksztalcona z dużego miasta" to też elita? Co to zwierz ta mityczna elita? Pzdr
11-05-2022 [12:25] - Darek65 | Link: Pozwolę sobie na krótką
Pozwolę sobie na krótką definicję elity. Tak po "chłopsku", z mojego punktu widzenia. Może to da jakiś punkt wyjścia do dalszej dyskusji. Do elity zaliczyłbym człowieka mądrego ( nawet jeśli to "tylko" mądrość życiowa), wyważonego, rozsądnego, kreatywnego, charyzmatycznego, uczciwego, a przede wszystkim z twardym kręgosłupem moralnym, etycznym. Celowo nie napisałem wykształconego, bo ostatni czas pokazał, że wykształcenie nie gwarantuje powyższych cech. Wykształcenie może i powinno być wartością dodaną do tego, a nie odwrotnie. Jest też jeszcze inne istotne pytanie. Czy w obecnej Polsce jest klimat do powstania prawdziwych elit?
12-05-2022 [14:47] - sake3 | Link: @Darek65.......Stawia Pan
@Darek65.......Stawia Pan pytanie o klimat do powstania elit w Polsce.Może należy zacząć czy w Europie a nawet świecie jest też ten klimat i czy tam są jakieś inne elity o wyższym ,,standardzie"niż te w Polsce? Może za wiele po tych polskich oczekujemy,nie cenimy ich,z zazdrością patrzymy na te ,,obce''.A czy jest tak bardzo na co patrzeć? Za co mamy je cenić? Czy są mądrzejsze,bardziej wykształcone,bo chyba tak patrząc to nawet nie posiadają żadnego kręgosłupa moralnego ani etycznego.Czyż tam wśród nich nie ma korupcji,nie ma kolesiostwa, nepotyzmu? Czy nie za surowo oceniamy te polskie choć i tak widzimy co są warte.Co przedstawiał sobą pan Jouncker,czym błyszczy jako elita UE pan Verhofstadt czy Timmermans,czym jako elity bo przecież są tymi elitami imponują ,dla kogo są przykładem i jakim autorytetem? I czym pożytecznym te elity się zajmują?Nie dziwmy się ,że i polskie elity są takie same z gebami pełnymi wartości europejskich,tolerancji ,demokracji,że bycie elitą europejską kosztuje rezygnacją z zasad które przyświecały wczesniej?Przecież mamy pełny ich obraz Jaki sens jest teoretyzować na temat elit kiedy mamy realne przykłady ich działalności wcale nie świetlanej? Świat poprzez jakieś bliżej nieznane organizacje narzuca nam kanony i prawa,we wszystkich dziedzinach życia,od mody ,sposób życia ,odżywiania po model rodziny i jednakowe elity właśnie.Jednakowe wszędzie jak pod sznurek gadające głowy.
12-05-2022 [14:59] - u2 | Link: Co przedstawiał sobą pan
Co przedstawiał sobą pan Jouncker,czym błyszczy jako elita UE pan Verhofstadt czy Timmermans
Pan Juncker przedstawiał się jak Benny Hill, który musi każdego poklepać. Pan Verhofstadt błyszczał, ale w drugą stronę, strasznymi zębami. Pan Timmermans błyszczy Fit for 55, ale też drugą stronę, bo de facto straszy swoim wyglądem. Tak czy siak nie należy ich naśladować, ani brać wzorców do życia :-)
12-05-2022 [15:40] - sake3 | Link: @u2....Oni już są naśladowani
@u2....Oni już są naśladowani i mają decydujący głos we wszystkim.Przecież to nieustanne wyszukiwanie faszystów,gnębienie krajów,kuriozalne ustalenia,debaty o niczym i ,,uchwały'w PE to nie tylko ich sprawa i ich działanie.Czym się tak naprawdę zajmują te elity bo przeceż jest ich wiele?
12-05-2022 [15:49] - u2 | Link: Oni już są naśladowani i mają
Oni już są naśladowani i mają decydujący głos we wszystkim.
Takie są "uroki" demokracji parlamentarnej. Decyduje większość. Choć Timmermans czy Leyen są obecnie w mniejszości w swoich krajach. O Schulzu, innym unijnym macherze, wszyscy już zapomnieli.
Ale działanie wbrew traktatom unijnym to już bezprawie, i jak tak dalej pójdzie to należy się wypisać z tego grajdołka, a nie brnąć z uporem maniaka tam, gdzie nas nie chcą :-)
12-05-2022 [16:15] - sake3 | Link: @u2.......Proszę zwrócić
@u2.......Proszę zwrócić uwagę że dzisiaj elity nie tylko polskie ale europejskie mówią jednym głosem nawet największe idiotyzmy,zachowują się jednakowo jak roboty albo klony.Więc jakiż sens rozpatrywać ich jakość,teoretyzować i prowadzić akademickie dysputy?W zmieniającym się świecie zmieniają się też wartości i trendy.
12-05-2022 [16:35] - u2 | Link: dzisiaj elity nie tylko
dzisiaj elity nie tylko polskie ale europejskie mówią jednym głosem nawet największe idiotyzmy
Jak już pisałem, takie są "uroki" demokracji parlamentarnej. To że opozycja totalna z Polski jest w większości parlamentarnej w PE stąd bierze się pokusa przejęcia władzy przez totalniaków za pomocą PE i KE w Polsce. Wyniki wyborów w Polsce są inne, stąd pomysł Niemki Katariny Barley, wiceprzewodniczącej PE, aby Polen zagłodzić (verhungert). Jeśli Polen zostanie pozbawiona środków z UE, to po prostu trzeba się wypisać z tego grajdołka, nie widzę innej możliwości :-)