Jak Lenin został kompozytorem ...

W pierwszych latach istnienia Związku Sowieckiego skomunizowano oczywiście także uczelnie muzyczne. W związku z tym nakazano, aby w słynnym leningradzkim konserwatorium obok wiszących tam portretów kompozytorów i muzyków był również portret Włodzimierza Iljicza Lenina (1870-1924). Konserwatorium kierował kompozytor Aleksander Głazunow (1865-1936), który ze wszechzwiązkową komunistyczną partią bolszewików nie miał nic wspólnego, był jednak na wskroś pragmatyczny. Powiedział zatem do swoich pracowników: „Nie ma rady. Lepiej powiesić Lenina, niż czekać aż mnie powieszą”… Portret przywódcy komunistów rzeczywiście zawisł. Podpisany był tak: „Włodzimierz I. Lenin – międzynarodowy kompozytor”. Z tymże Głazunowem wiąże się jeszcze inna historia. Przed rewolucją był on dyrektorem konserwatorium w Sankt Petersburgu, po rewolucji dalej był dyrektorem tej samej uczelni, tyle że miasto zmieniło nazwę i było teraz Leningradem. W nowej porewolucyjnej sytuacji do konserwatorium przydzielono sowieckiego komisarza – oficera politycznego, ten wezwał dyrektora Głazunowa i zrobił mu wykład, że odtąd rolą uczelni muzycznej w państwie komunistycznym jest nie tylko kształcić dobrych śpiewaków i muzyków, ale też… ideowych komunistów. Dyrektor Głazunow ukłonił się i odrzekł: „Towarzyszu Komisarzu, będzie tak, jak Towarzysz Komisarz oczekuje, zastosujemy się do tego”. Niedługo potem w konserwatorium odbył się koncert dla uczczenia rewolucji październikowej, zwanej też „Wielką”. Chór wykonał szereg pieśni, ale strasznie fałszował. Tak strasznie, że wychwycił to nawet oficer polityczny i wezwał dyrektora uczelni: „Towarzyszu Głazunow, co się dzieje, że wasi chórzyści tak okropnie fałszują?” Na co dyrektor: „To oczywiste, przecież Towarzysz Komisarz oczekiwał, aby konserwatorium kończyli prawdziwi śpiewacy, ale też ideowi komuniści”… Głazunow był oczywiście oportunista i starał się przystosować do sowieckiej rzeczywistości dalej sprawując tę samą funkcję co za caratu, ale trzeba przyznać, że miał poczucie humoru. Jest to zresztą w wielkiej mierze zaleta wielu muzyków.

Pianista i czasoprzestrzeń

Choćby austriacki pianista i profesor muzyki Juliusz Epstein(1832-1926),który słynął z ciętych ripost i humoru sytuacyjnego, ale także z tego, że udzielał rekordowo krótkich lekcji gry na fortepianie. Kiedyś na ulicy spotkał przyjaciela i zagadał się z nim, po czym zerkając na zegarek, stwierdził, „Poczekaj na mnie pięć minut, muszę tylko udzielić uczniowi godzinnej lekcji”. Niemiej ciętą riposta dysponował jego rodak Alexander Girardi (1850-1918), śpiewak operetkowy i aktor z Wiednia. Kiedyś spóźnił się na próbę ponad godzinę. Wszyscy byli wściekli. Irytacji nie kryl również dyrektor teatru muzycznego: „Na Pańskim miejscu nie przyszedłbym już wcale”. Na co usłyszał odpowiedz solisty: „Widocznie nie ma Pan poczucia obowiązku.
Kolega Girardiego, też Austriak i też śpiewak, tyle że o słowiańskich korzeniach Leo Slezak (1873-1946) podpisał kiedyś bardzo korzystny kontrakt w teatrze. Gdy odbierał stosowny dokument, usłyszał od dyrektora teatru: „Nie jest Pan taki głupi, na jakiego Pan wygląda, Panie Slezak”. Artysta odrzekł: „W tym właśnie jest różnica między mną a Panem, Panie dyrektorze”.
Relacje między światem polityki i szeroko rozumianego świata muzyki i tańca zawsze były nieco skomplikowane. Także w Cesarsko-Królewskiej Austrii. Dobry przykład to cesarz Franciszek Józef I (1830-1916). Miał on, co nie jest rzadkie, słabość do płci pięknej. Zakochał się -miedzy innymi oczywiście - w młodej i bardzo urodziwej tancerce Ewelinie Josse. Cesarz miał wtedy lat 40,a tancerka 20. Romans cesarza z dwukrotnie młodszą dziewczyną nie trwał długo. Po blisko czterech dekadach sędziwy cesarz znów spotyka Ewelinę, już matronę: „Jakże ten czas płynie! Proszę sobie wyobrazić, że mam już 76 lat! A Pani?” . Tancerka odpowiedziała: „Ależ Wasza Cesarska Mość przecież doskonale wie, że mam dokładnie dwa razy mniej” Fortel się udał, bo kobieta usłyszała: „Ach tak, zapomniałem, ale skoro tak, to Pani również nie jest taka młoda, dla kobiety 38 lat to już wiek...”. Pięćdziesięciosześcioletnia Ewelina Josse ukłoniła się w milczeniu.
Wspomniałem tu już Alexandra Girardiego, śpiewaka i aktora słynącego z poczucia humoru, nieraz zgryźliwego. Kiedyś rano spotkał swojego kolegę, który przywitał go entuzjastycznie: „Wspaniale, że o poranku widzę tak porządnego człowieka”. Na co Girardi tylko wzruszył ramionami: „Masz więcej szczęścia ode mnie”.

Jak się Haydn z księciem żegnał…

Wracając do relacji świata muzyki ze światem polityki krótka opowieść o Josephie Haydnie (1732-1809) i księciu Esterhazym (1714-1790). Ten pierwszy był kapelmistrzem na dworze drugiego. Książę z racji wprowadzanych na oszczędności postanowił zlikwidować orkiestrę, dyrygowaną przez kompozytora. Wiadomość ta nieoficjalną drogą dotarła do Haydna, który natychmiast, niemal na poczekaniu skomponował utwór pt. „Symfonia pożegnalna”. Jej inność od napisanych wcześniej i później polegała na tym, że w trakcie jej wykonywania jeden muzyk po drugim opuszcza podium, aż zostaje tylko kontrabasista, który wygrywa ostatnie takty symfonii. Utwór odegrano przed księciem, który zobaczył, jak każdy z muzyków gasił światło przy swoim pulpicie i wychodził. Na koniec kontrabasista zrobił to samo i opuścił estradę. Esterhazy miał może węża w kieszeni, ale również spore poczucie humoru, bo docenił subtelny muzyczny „sense of humour” Haydna i ostatecznie nie rozwiązał orkiestry. Jeszcze słów parę o Haydnie. Gdy był już mocno starszy, doszła do niego informacja, że… właśnie umarł. Wieść rozeszła się lotem błyskawicy, a konserwatorium w Paryżu zorganizowało nabożeństwo żałobne, gdzie na cześć rzekomo zmarłego austriackiego kompozytora wykonano „Requiem” Mozarta (1756-1791). Gdy się o tym dowiedział Haydn, skomentował to lapidarnie: „Szkoda, że mnie o tym nie powiadomiono wcześniej. Chętnie bym dyrygował mszą Mozarta odprawioną na moją intencję…”

Premier Paderewski czyli „Ignasiu, kończ już obrady”

Jeszcze jedna anegdota o Josephie Haydnie. Po jego koncercie w Londynie zafascynowani słuchacze opuścili widownie i skupili się wokół kompozytora, przy scenie, spijając z jego ust każde słowo. W tym momencie olbrzymi kryształowy żyrandol runął z sufitu i rozprysł się na kilkaset kawałków na widowni. Na szczęście nie było już na niej nikogo. Przerażeni widzowie osłupieli. Pierwszy odezwał się Haydn: „Proszę Państwa, nareszcie moja muzyka na coś się przydała! Dzięki niej ocalało co najmniej kilkudziesięciu ludzi!”.
Na koniec akcent polski, a jakże. Gdy słynny po obu stronach Atlantyku pianista ,na koncertach, którego w Ameryce kobiety reagowały tak, jak 60 lat później na „Beatlesów”-Jan Ignacy Paderewski był już premierem w wolnej Polsce bardzo często posiedzenia Rady Ministrów odbywały się w jego prywatnym - ale obszernym - mieszkaniu. Nierzadko kończyły się one przedwcześnie, przed wyczerpaniem porządku obrad. Po prostu do siedzących w salonie premiera i ministrów przychodziła pani Paderewska i mówiła: „Ignasiu, kończ wreszcie, przecież jest już tak późno”... Tak, to mało znany, ale smakowity fragment nowożytnych dziejów Polski.

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (04.08.2021)

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika J z L

14-08-2021 [11:24] - J z L | Link:

„Włodzimierz I. Lenin – międzynarodowy kompozytor”
To pierwsze ustalenia Ministerstwa Prawdy?

https://naszeblogi.pl/59562-rosyjskie-ministerstwo-prawdy

Obrazek użytkownika marsie

14-08-2021 [13:54] - marsie | Link: