Rozmowy z Cieniem: Dlaczego radość?

- O, dobrze, że cię spotykam, właśnie słyszałem fajny dowcip, opowiem ci chcesz?
- Jak fajny to z przyjemnością!
- Pewien jegomość chwalił się koledze, że ma inteligentnego psa, który opanował sztukę gry w pokera. Kolega pyta: - I co? Wygrywa?
- Ależ skąd! – odpowiada jegomość. - Gdy dostanie dobrą kartę, zaraz merda ogonem!
- Cha cha! Celne! Psy nie umieją ukryć radości!
- Nie tylko psy! Człowiek także. Przecież mówimy, że radość nas rozpiera. Szuka ujścia, pokazania się. Człowiek pragnie swą radością dzielić się z innymi. Bez tego dzielenia radość jest niepełna. Ludzie napełnieni radością biegają po krewnych, znajomych, opowiadają im o swoim szczęściu. Zachowują się czasem jak dziecko rozpakowujące w wigilijny wieczór swoje prezenty. Nieraz reagują wręcz komicznie. Tracą kontrolę nad swym zachowaniem, biegają, gestykulują, krzyczą, śmieją się, płaczą...
- Na przykład piłkarze po zdobyciu gola. Widzę, że masz ochotę porozmawiać dziś o radości?
- Bardzo chętnie, zwłaszcza, że mamy Boże Narodzenie, najbardziej radosne święto w roku.
- Nie bez kozery pierwszą część różańca nazywamy radosną! W ogóle chrześcijaństwo to religia radości.
- Naprawdę? A ja często słyszę, że jest to religia cierpiętnictwa, która zabrania, a przynajmniej przeszkadza człowiekowi cieszyć się życiem doczesnym. Że Bóg domaga się od nas cierpienia, każe brać krzyż na swe ramiona… Wielu ma żal do Boga za to, że - w ich przekonaniu - to właśnie On zesłał im różne krzyże, na które nie zasłużyli, na przykład śmierć kogoś bliskiego, nieuleczalną chorobę, tragiczny wypadek czy inne nieszczęścia… Jest nawet takie powiedzenie, że kogo Bóg kocha, temu krzyże zsyła.
- To krótkie powiedzenie zawiera w sobie aż dwie herezje, ściślej dwa twierdzenia sprzeczne z Pismem Świętym: że Bóg nie wszystkich ludzi kocha i że tym, których kocha, zsyła cierpienie. Tymczasem chrześcijaństwo głosi prawdę o tym, że Bóg kocha wszystkich i że nikomu nie zsyła ani zawinionego, ani niezawinionego cierpienia. Jedyne, co Bóg nam zsyła, to swojego Syna, czyli pełną Prawdę i bezgraniczną Miłość. I to one są źródłem naszej radości.
- Każdy z nas marzy o trwaniu w radości, gdyż życie bez niej staje się bolesnym ciężarem. Ale marzymy też, aby tę radość osiągnąć w łatwy sposób.
- To drugie marzenie jest niebezpieczne, gdyż może prowadzić do tego, że pomylimy radość z przyjemnością.
- A jest między nimi jakaś różnica?
- Nie jedna, ale co najmniej cztery.
- Cztery??? A to dopiero! Ja myślałem, że radość i przyjemność zawsze chodzą w parze! No to wyprowadzaj mnie z błędu!
- Przede wszystkim przyjemność jest osiągalna dla wszystkich ludzi, a radość jest osiągalna tylko dla niektórych.
- Niby dlaczego?
- Aby doznać chwili przyjemności, wystarczy się najeść, wyspać albo zaspokoić jakiś popęd. Do takich zachowań zdolny jest każdy człowiek. Tymczasem radość prawdziwa, dojrzała rodzi się z wysiłku, służby dla innych, bycia we wspólnocie. Nie każdego na to stać. Przyjemność jest zatem pospolita, a radość - arystokratyczna.
- Hmm, mało mnie przekonuje ten argument. Dawaj drugą różnicę.
- Druga różnica polega na tym, że przyjemność można osiągnąć wprost. Wystarczy sięgnąć po smaczną potrawę czy dostać jakiś atrakcyjny prezent, aby natychmiast doświadczyć chwili przyjemności. Tymczasem radość nie jest osiągalna wprost. Jest konsekwencją szlachetnego życia opartego na miłości, prawdzie i odpowiedzialności. Z tego właśnie względu ktoś, kto szuka radości w przyziemnych przyjemnościach, ten jej nie znajdzie, gdyż skupia się wtedy na własnych potrzebach, a nie na tym, by kochać i stawiać sobie wysokie wymagania. Natomiast człowiek, który wymaga od siebie szlachetnego postępowania, odkrywa, często ku swojemu zaskoczeniu, że doświadcza coraz większej radości.
-  No tak, to już celniejszy argument: przyjemność zmysłowa prawie zawsze wiąże się z egocentryzmem, a wszyscy wiedzą, że więcej radości jest w dawaniu aniżeli w braniu.
- Właśnie. Trzecia różnica polega na tym, że przyjemność jest krótkotrwała, jak na przykład poczucie sytości po posiłku. Co więcej, szukanie przyjemności za wszelką cenę prowadzi do przykrych doznań, a nawet do życiowych tragedii. Przykładem są ludzie, którzy dla chwili przyjemności seksualnej zdradzają małżonka i łamią własną przysięgę, co sprowadza ich na moralne manowce. Podobnie ci, którzy dla chwili przyjemności nadużywają alkoholu czy sięgają po narkotyk, wpadając w zdradliwą pułapkę nałogów.
- Chcesz powiedzieć, że prawdziwa radość jest trwała?
- Tak! Nie opuszcza nas nawet wtedy, gdy przeżywamy trudności, niepokoje czy bolesne nastroje.
- Uzasadnij.
- Chrześcijaństwo głosi światu, że Bóg nie tylko jest miłością, ale że Bóg jest też radością. A być radością to coś nieskończenie więcej niż tylko przeżywać radość. Ta Boża radość to nie chwilowy nastrój, ale sposób istnienia tych, którzy trwają w miłości wiodącej nas wprost do królestwa Bożego.
- Racja! Przypomniałem sobie zdanie z listu św. Pawła do Rzymian: Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. A czwarta różnica?
- Czwarta płynie z faktu, że szukając przyjemności, zawężamy nasze idee, pragnienia i aspiracje, tymczasem człowiek żyjący radością Bożą potrafi je pielęgnować i umacniać.
- Nie bardzo rozumiem…
- Człowiek polujący jedynie na przyjemności nie zdaje sobie sprawy, że z każdym dniem staje się coraz bardziej powierzchowny, egoistyczny i zniewolony. Nie potrafi już ani mądrze myśleć ani dojrzale kochać. Doświadcza coraz większego rozgoryczenia i - zamiast radości - odczuwa coraz bardziej dotkliwą pustkę.
- No tak, motyw ten przewija się w wielu powieściach i filmach.
- Owszem, lecz niestety rzadko eksponowany jest właściwy morał.
- To znaczy?
- Że jedyną drogą do radości jest czynienie tego, co wartościowe, a nie tego, co przyjemne. W perspektywie chrześcijańskiej radość jest zarezerwowana dla tych, którzy kierują się miłością i odpowiedzialnością, czyli którzy zapominają o sobie po to, by stać się darem dla innych. Bo jedynym źródłem radości jest miłość. Największą radość przeżywają ci, którzy najbardziej kochają. Właśnie dlatego radość pojawia się nie wtedy, gdy jej szukamy, lecz wtedy, gdy szukamy Boga, który kocha i który uczy kochać. Chrześcijaństwo nie obiecuje nam radości łatwej, lecz radość prawdziwą. Właśnie dlatego jest ono religią radości. Owa radość nie ma nic wspólnego z tym, że do końca życia będą same słoneczne dni. Radość chrześcijanina to nie hamak na wybrzeżu lazurowym i coca cola lub zimne piwo przynoszone przez obsługę plaży. To pokarm duszy. Sprawia, że stajemy się lepsi, wrażliwsi. Napełnionemu radością łatwiej wykrzesać życzliwość dla bliźniego, niż ponurakowi. Taka radość zmienia ludzi nie do poznania. Daje im niespożytą energię, pcha do społecznej aktywności. Św. Jan od Krzyża powiedział, że radość jest sercem duszy: oświetla tego, kto ją ma i ogrzewa wszystkich, na których padają jej promienie.
- Jak rozpoznać ludzi żyjących Bożą radością?
- Jeśli poczytasz żywoty świętych, przekonasz się, że wszyscy, bez wyjątku, promieniowali tą niezwykłą i jedyną w swoim rodzaju radością. Nawet pośród najgorszych cierpień, jakie ich prześladowały. Dlaczego? Dlatego, że ich radość była zakorzeniona gdzie indziej, nie w powodzeniu
nie w zdrowiu, nie w honorach. Ich radość mieściła się w Bogu.
- Powiedziałeś, że prawdziwa radość jest arystokratyczna. To oznacza, że tylko dla wybrańców?
- W żadnym wypadku! Św. Augustyn mówi wręcz, że dla chrześcijanina radość jest obowiązkiem.
- Ale odwołujesz się do świętych, a to było nie było wybrańcy!
- Przecież każdy może być świętym! Taki gruby, taki chudy…
- No, no dobrze, bez aluzji! Jak zatem uzyskać tę radość?
- Radość Boża to taka drogocenna perła, którą Bóg daje nam za darmo.
- Ale gdzie ona jest?
- Najczęściej jest ukryta w zakamarkach naszego serca.  Często zostaje przykryta namiastką, czyli przyjemnościami, jakich dostarcza nam świat. Od nas zależy czy przyczynimy się do jej wzrostu, czy raczej zagrzebiemy ją głęboko i nie dopuścimy by zaowocowała.
- Skoro Św. Augustyn mówi, że radość jest naszym obowiązkiem, trzeba ją odgrzebać.
- Słusznie. Boże Narodzenie to dobry moment, żeby to zrobić.
 
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika bolesław

25-12-2015 [21:34] - bolesław | Link:

RADOSNYCH Świąt Bożego Narodzenia życzę.
Wspaniały tekst.Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika tsole

25-12-2015 [23:02] - tsole | Link:

Bardzo dziękuję i życzenia odwzajemniam!