Orlim lotem ku temu co nieśmiertelne, prawe i rodzime

Doprawdy ze świecą dziś można szukać po Zamościu chłopca, czy dziewczynę w mundurze zucha, czy harcerza. Owszem honor polskiego harcerstwa w stolicy Roztocza ratują jeszcze okolicznościowe święta, gdy pojawią się tu i ówdzie warty harcerskie, a czasami nawet zastęp. Szary, powszedni dzień, to coraz większe masy młodzieży, które całymi godzinami przesiadują codziennie na zamojskiej Starówce, sącząc leniwie piwo i klejąc słowo o słowo z nadzieją, że upłynie kolejny, podobny do innych dzień. Zadziwiające, iż napisałem ten krótki felieton 6 września 2002 r. jeszcze w Zamościu, a obecnie tylko rozpisałem Lecz czy coś stracił na aktualności i to pomimo pandemii koronawirusa?! Ktoś mógłby wtedy i dziś słusznie zapytać: oki-doki, a jaką ty masz receptę bracie?
            Jak wszystko, także wypoczynek aby był udany trzeba się trochę, paradoksalnie napracować, bowiem zwykła posiadówa jest dla wszelkiej maści leniów, malkontentów, no i dla owych minimalistów. Już od dawna wiadomo, że nawet najlepsze towarzystwo i program rozrywkowy nic nie pomoże, jeśli zabraknie humoru i dobrych chęci. Kiedy tych nie brakuje trzeba tylko dobrze je sprzedać i zabawa gotowa. Tajemnica więc tkwi w metodzie, po prostu w formie, w jakiej nasze dzisiejsze harce będą przebiegały. Powie ktoś słusznie ilu ludzi, tyle pomysłów. Owszem tylko, że nie wszystkie są dobre i powiedzmy sobie otwarcie: mądre, wystarczy przejrzeć kroniki policyjne.
            Właśnie takiej grupce młodych chłopców, wałęsających się bez szczególnego celu ulicami Londynu, pewnego dnia pewien starszy pan zaproponował przygodę życia. To było zaledwie 113 lat temu. Otóż Gen. Robert Stephenson Smyth Baden-Powel zaproponował, że zabierze ich na parę dni na wyspę i pokarze kilka ciekawych sztuczek. Jeśli będą się nudzić jak dziś na ulicy, wrócą do domu i nie będzie im więcej zawracał gitary. Co ciekawe, Ci młodzi ludzie wyrazli szczere zainteresowanie i wzięli udział w tej wyprawie. Tak odbył się pierwszy obóz skautów angielskich w 1907 r. na wyspie Brownsea, na południe od Londynu. W krótkim czasie, jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać organizacje skutowe, prawie w całej Europie.
            Gen. Baden-Powell (Bi-Pi) postanawia na stałe zająć się pracą wychowawczą wśród młodych chłopców. W 1908 roku wydaje książkę "Scouting for Boys" ("Skauting dla chłopców"). W 1910 roku pod wpływem dużego zainteresowania tematyką książki wśród młodzieży Bi-Pi kończy swoją służbę wojskową w stopniu generała i poświęca się skautingowi. W ciągu roku do jego organizacji przystępuje 100 tysięcy członków. W 1909 roku rozpoczyna swą działalność ruch skautek - dziewcząt. W 1910 roku Robert Baden-Powell prosi o pomoc w prowadzeniu żeńskiej organizacji swoją siostrę, Agnes. W 1912 roku Baden-Powell bierze ślub z Olave St. Clair Soames. W 1920 roku skauci podczas pierwszego Jamboree obierają Roberta Baden-Powella Naczelnym Skautem Świata.
Nawet w Polsce, która od przeszło 100 lat pozostawała pod jarzmem obcych zaborców, już od 1911 r. organizowały się b. sprawnie, pierwsze zastępy i drużyny. Skauting przyjął się w Polsce nadzwyczaj szybko. Za symboliczną kolebkę polskiego skautingu uważa się miasto Lwów. Początki datować można na rok 1910, kiedy Andrzej Małkowski przetłumaczył na język polski podręcznik Roberta Baden-Powella „Scouting for boys”.
 Nadto atrakcyjność metod skautowych oraz ich przydatność do celów wyszkolenia wojskowego, a także wartości pedagogiczne skautingu, bardzo szybko zostały odkryte przez niektóre z organizacji młodzieżowych takich jak: Organizacja Młodzieży Niepodległościowej „Zarzewie”, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”, Ruch Etyczny „Eleusis”.
26 lutego 1911 na spotkaniu członków największych organizacji młodzieżowych została podjęta decyzja o stworzeniu skautingu na ziemiach polskich. Uzyskanie poparcia naczelnika „Sokoła” dr. Kazimierza Wyrzykowskiego pozwoliło na zorganizowanie w okresie od marca do maja 1911 pierwszego kursu instruktorskiego. 21 maja 1911 powstaje Komenda Skautowa we Lwowie. Dzień później Andrzej Małkowski wydał rozkaz, którym powoływał pierwsze lwowskie drużyny skautowe. We Lwowie mieściła się też prężna redakcja dwutygodnika „Skaut”. Czasopismo to już w 1912 roku wydawane było w 6 tys. nakładzie i poprzez rozpowszechnianie znajdowało swoich odbiorców wśród polskiej młodzieży we wszystkich trzech zaborach.
Drużyny skautowe powstawały w wielu miastach na ziemiach polskich. W czerwcu 1913 r. skauci spod trzech zaborów wystąpili pod jedną, biało-czerwoną flagą na zlocie skautowym w Birmingham.
Olga Drahonowska-Małkowska, wdowa po Andrzeju Małkowskim, w 1955 r. w audycji Radia Wolna Europa wspominała, że dla wielu młodych ludzi harcerstwo było szansą na poprawę losu. Dała takie oto żywe świadectwo: „Zawsze podziwiałam, jaki wpływ miał Andrzej na chłopców. Nie uznawał przy tym łatwizny. Pracy harcerskiej nie rozpoczął od młodzieży gimnazjalnej. Poszedł na przedmieścia Lwowa do uliczników pozbawionych opieki rodziców i szkoły. Rozpoczęła się zbiórka hałaśliwa i pełna werwy. W tych duszach wygłodniałych zaczęła się już budzić jakaś nowa solidarność i głębokie przywiązanie do komendanta”.
Jak myślisz, czy tamte rzesze młodzieży mogły się pomylić? Dlaczego tamci chłopcy i dziewczęta, tak podobni w swych wydaje się bezideowych zachowaniach, chcieli bawić się w to, co przecież tak musiało odbiegać od ich dotychczasowego, luzackiego w końcu stylu życia. Otóż okazało się po raz kolejny, że ta wydawałoby się znudzona swoim życiem młodzież i to już na starcie, kryje w sobie to co jest jej niezwykłym fenomenem, czyli odwieczną potrzebę zmieniania tego świata. Zaczyn tego czegoś nowego, aby ów często skostniały świat, znów stawał się każdego dnia coraz lepszy, coraz bardziej klawy i interesujący. Z nadzieją, iż każdy następny dzień, będzie jeszcze jedną wielką szansą przeżycia kolejnej wielkiej przygody, mojej niezwykłej młodości.
Skauting nie tylko rozbudził te emocje i potrzeby, ale więcej: dał  młodzieży realne poczucie siły i obecności w świecie starszych, którzy nie zawsze czują już świat młodych. Dziś jest podobnie, tylko niestety, ze smutkiem trzeba stwierdzić, że dzisiejsza młodziesz na własne życzenie, pozbawia się wypracowanych i niejednokrotnie sprawdzonych, już sposobów organizacji swojego odpoczynku.
Naturalnie nie wszystko stracone! Ja i Ty możemy to zmienić, jeszcze dziś, czy już jutro. Musimy mieć jednak w sobie tę dumę i odwagę orłów, które potrafią same wzbijać się wysoko, szybować ponad nieciekawym krajobrazem, ponad miernotą, szukając tego co w górze, a nie w dołach! Po temu choć spróbój wyostrzyć swój wzrok i spójrz mężnie raz jeszcze w swoją niepewną przyszłość, na onej przyblokowej ławeczce. Prawda, przyszłość niezbyt ciekawa, ale możesz lepiej i dzielniej, weź dla przykładu innnego, rezolutnego chłopaka i zgłoś się do najbliższej komendy polskiego harcerstwa. Ja osobiście polecam kontakt ze Stowarzyszeniem Harcerstwa Katolickiego "Zawisza". Przyjdzicie i wy, a wspólnie sprawicie, że to lato i następna jesień, będzie bardziej złota, niż w poprzedcnich latach. Czuj Czuwaj! Do bliskiego zobaczeia i usłyszenia! Sław

 
Film o niezwykłym "Eurojam 2014" w Normandii

 
Film został zrealizowany w St-Evroult-Notre-Dame-du-Bois w Normandii, Francja, w dniach 5-10 sierpnia 2014 podczas zlotu Eurojam 2014, zorganizowanego przez Międzynarodowy Związek Przewodniczek i Skautów Europy (www.uigse-fse.org). W Eurojamie wzięło udział ponad 12 500 dziewcząt i chłopców z 21 krajów, w tym ponad 1700 z Polski. Bohaterami filmu są Franek i jego zastęp Niedźwiedź z 1. Puławskiej FSE oraz Asia i jej zastęp Jastrząb z 4. Warszawskiej FSE. Film zrealizowało studio filmowe Mindframe. Scenariusz i reżyseria: Skauci Europy. Kierownik Produkcji: Zbigniew Minda, DOP: Jan Sobierajski. Premiera filmu odbyła się w kinie Muranów w Warszawie w dn. 30 października 2014 r. Film opublikowany 14 listopada 2014 r. przez Skaut Europy:
 
https://youtu.be/mMqnqSKZIHI
 

YouTube: