Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Zapiski z Azji ‒ czyli z Biszkeku

Ryszard Czarnecki , 20.10.2015
W stolicy Kirgistanu (dawniej Kirgiska Socjalistyczna Republika Radziecka) w budynku sowieckiej KGB mieści się obecnie, oczywiście, kirgiska KGB. Tyle, że wtedy zdecydowana większość funkcjonariuszy to byli Rosjanie, a teraz są miejscowi. Także młodzi. Ciekawi ich na przykład, co się dzieje w polskiej mniejszość w tym kraju. Ale bez wzajemności: polska mniejszość niespecjalnie interesuje się ściślejszymi więzami z kirgiską kuzynką Feliksa Dzierżyńskiego.

Nie ma już ul. Sowieckiej, ale...

W centrum Biszkeku główna ulica nazywała się kiedyś „Sowiecka” (była jeszcze w 2012 roku). Teraz podzielono ją na trzy części: patronem jednej jest Jusup Abdrahmanow (w wieku 23 lat został z woli Stalina wywyższony do stanowiska I Sekretarza Komunistycznej Partii Kirgiskiej SRR, a w 1938 roku skrócony przez niego o głowę), drugiej był Yelebesov i trzeciej Bajtik-Batyr (legendarny „waleczny wojownik”). Ulicę podzielono, ale zmianą rządzi chaos. Do tego samego mieszkania przychodzą listy zarówno z numerami na Abdrahmanowa, jak i na Bajtik-Batyra. Na przykład rachunki za prąd na Abdrahmanowa, a za czynsz na Bajtik-Batyra. Teraz rachunki za prąd są skądinąd wyższe niż za prezydenta Bakijewa (obalony w 2010). Wedy formalnie obowiązywał grafik wyłączeń prądu an poszczególnych ulicach, oczywiście ku wściekłości ludzi.

Rosyjski taksówkarz klnie na wszystkich polityków: „nie ma ani jednego, który byłby uczciwy” i denerwuje się, że z okazji wyborów władza rozdawała ludziom po 2000 somów. (nie mylić z kazachstańskimi sumami). To chyba nie mało w kraju, w którym emerytura wynosi 4000 somów. Po przeliczeniu na euro to około 57 euro. Znajoma mówi mi, że najlepszym dowodem , że idą wybory do parlamentu jest fakt, że w parku w centrum stolicy działają wszystkie, ale to wszystkie fontanny.

Ludzie narzekają na drożyznę. Porównując ceny niektórych produktów spożywczych są nie droższe niż w... Polsce! Akurat nie chleb, który kosztuje 15-20 somów. Benzyna też jest tańsza niż u nas.

Setka od Andersa

W Kirgistanie nie ma ambasady RP. Jedynie 300 km od stolicy Kirgizji, już na terytorium Kazachstanu jest Konsulat Generalny RP w Ałamty. Można przejechać tam w 3 godziny jeśli się jedzie na dyplomatycznych, czerwonych tablicach i w 4,5 godziny normalnym autem. Odwiedzam Państwowe Konserwatorium Muzyczne w Biszkeku. Aula koncertowa jest na 500 osób. Nierzadko koncertują tu Polacy, pewnie dlatego że żona rektora akademii Muratbeka Biegalijewa jest Polką, a na remont auli dała pieniądze tymczasowa była prezydent Roza Otumbajewa.

Zaczepia mnie mężczyzna w sile wieku o wyglądzie raczej Europejczyka. Chwali się, że urodził się koło słynnego jeziora Issy-kul, przed którym miejscowi cudzoziemcy padają na kolana zachęceni jego urokiem. Mój interlokutor dopytuje się dlaczego Polacy popierają Ukraińców przeciw Rosjanom i dlaczego Bałtowie są tak strasznie nastawieni przeciwko Moskwie. Ostrożnie pytam jakie są dowody na nacjonalizm Bałtów? Słyszę odpowiedz, że gadają w swoich językach: „gadają w swoich językach i niczego nie rozumiem”. Powtarza to dwa razy. Ten absolwent Uniwersytetu w Kijowie tęskni najwyraźniej za ZSRS. Opowiada, że Rosjanie w Kirgizji powszechnie jedzą koninę, tak jak sąsiedzi – Kazachowie. Ale też lubią popijać ją... kumysem. Cóż, twardzi ludzie.

W środku kurdyjskiej wioski kolo Dżalalabadu pochowani są polscy żołnierze. Ci od Andersa. Jest ich niemal setka. Cmentarz otwarto przed czterema laty. Spoczywają tu chłopcy z 5 Dywizji Piechoty. 97 polskich żołnierzy, którym nie dane było dojść do Polski, ani nawet do Monte Cassino. Trudno o nich nie pamiętać, nie wolno zapomnieć.

A w Dżalalabadzie mieszkają katolicy. Jest ich garstka ‒ raptem trzydziestu. Plus jeszcze jeden, nieoficjalny wyznawca Chrystusa. Przeszedł na katolicyzm z islamu. To oznacza konieczność ukrywania się przed sąsiadami, a nawet czasem bliskimi. Jest wiec muzułmaninem „na zewnątrz”, na pozór, ale chrześcijaninem w praktyce.

„Młoda Polska” w Kirgizji

To właśnie w tym kraju znajdują się wysokie, najwyższe w Azji Środkowej góry Tienszan, szturmowane przez polskich himalaistów jeszcze w czasach Związku Sowieckiego: Pik Czapajewa (6 371 m n.p.m.) i najwyższa ‒ Pik Pobiedy (7 439 m n.p.m.) ‒ Szczyt Zwycięstwa (wiadomo o jakie zwycięstwo chodzi ‒ ciekawe, że niepodległy Kirgistan nazwy tej góry jakoś nie zmienił). Krajobrazy w tym sercu Azji w ogóle są urokliwe: wszyscy cudzoziemcy zakochani są w jeziorze Issy-Kul. Ale dla mnie od widoków ważniejsi są ludzie. A ci prowadzą mnie do miejscowej restauracji, która wszak okazuje się knajpą... ujgurską. Smacznie jedzą ci muzułmanie, rozsiani po Chinach ‒ i tam prześladowani ‒ i Kirgizji. Pewnie dlatego tłoczą się tu i czekają w kolejkach rodowici Kirgizi. „Faiza” ‒ tak nazywa się restauracja, która oferuje „guro lagman” czyli baraninę wymieszaną z makaronem i warzywami, ale też popularne w całym obszarze postsowieckim „pielmienie” czyli odpowiednik naszych pierogów (a może i uszek) i bliny oraz, uwaga, „aszljam-fu” czyli też makaron i też z warzywami, ponoć świetny środek na... kaca. Jem z ciekawości, a nie z potrzeby!

W zatłoczonej knajpie płacę somami. Na banknocie o nominale 500 somów widnieje bohater narodowy Sajakbaj Karalajew. Przeszedł do historii recytując narodowy epos „Manas”. Na banknocie o nominale dwukrotnie wyższym dostrzegam facjatę uczonego Zusupa Balasaguna. Dwudziestowieczny poeta Alykul Osmonow jest patronem banknotu 200-somowego. Ten, który jest na „setce” to z kolei muzyk Toktogul Satylganow, grający na narodowym instrumencie czyli „komuzie”. Komuz to „szczupła” gitara składająca się jedynie z trzech strun. Tragiczną postacią była patronka banknotu 50-somowego ‒ Kurmanzan Datka. XIX-wieczna kirgiska Emilia Plater straciła z rąk Rosjan męża i syna, ludzie cara powiesili jej też wnuka. W końcu to ona, nie mając wyboru, przyłączyła ‒ jak mówią mi miejscowi ‒ Kirgizję do Rosji. Ale większość postaci na banknotach to ludzie kultury. Ten od „50-tki” to muzyk Toktogul, też grający na komuzie. Na „dwudziestce” jest Togolok Moldo ‒ urodzony za caratu zmarł w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, do dziś zresztą tutaj czczonej: w wielu miejscach widziałem tablice ją właśnie upamiętniające. Czas stanął w miejscu w Kirgistanie.

W periodyku kirgiskich Polaków oglądam dzieci z polskiej szkoły sobotniej podczas wakacji w ojczyźnie przodków, akurat w Wieliczce, przed kopalnią soli. Tutejsza „Młoda Polska” składa się z potomków Polaków wywiezionych w zdecydowanej większości z terenów I Rzeczpospolitej ‒ wywiezionych przez Sowietów – w latach 1930. Ale są też dzieci z małżeństw mieszanych, Polek czy Polaków, którzy przyjechali tu ostatnio. Do polskiej szkoły uczęszczają dzieci pilota kirgiskich linii lotniczych, który ożenił się z Polką. Czy też córka polsko-kirgiskeigo małżeństwa muzyków. Obserwowanie polskości na niemal końcu świata, w kraju sąsiadującym z Chinami, jest doprawdy fascynujące. W lokalu miejscowej polskiej organizacji człowiek czuje się tak, jakby nie wyjeżdżał z Polski. Skądinąd, dopiero po inspekcji przedstawicieli władz zawieszono tutaj portret prezydenta Kirgistanu, który i tak zginął w morzu podobizn polskich pisarzy czy muzyków.

Ciągnie mnie jakoś do tej środkowej, postsowieckiej Azji. Nie tylko mi wydaje się, że ludzie są tu ciekawsi niż ci na Zachodzie. Może dlatego, że dzieje tego regionu były o wiele bardziej dramatyczne niż stabilnych i bogatych naszych bliższych i dalszych sąsiadów?

*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (19.10.2015)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1120
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 829
Liczba wyświetleń: 8,070,629
Liczba komentarzy: 10,992

Ostatnie wpisy blogera

  • Czy Papszun zostanie świętym Markiem ?
  • 6-4 z Ruskimi czyli kartki z dziejów polskiego hokeja
  • Unia-Ukraina: dać pieniądze,aby korupcja kwitła?

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • mada, Ja pamiętam jak  na Wyścigu Pokoju Królak zdzielił pompką Ruskiego kolarza po plecach, bo ten złapał go za siodełko i chciał jechać nie kręcąc pedalami.Z góry przepraszm za to słowo obrażonych.
  • Marek Michalski, Pamiętam to wydarzenie z dzieciństwa. Istnieje domniemanie, że tajemnicą sukcesu było zakwaterowanie hokeistów radzieckich z czechosłowackimi w jednym akademiku w Katowicach-Ligocie, po którym…
  • Ijontichy, Ciekawe..ile padnie trupów przy podziale tych pieniędzy? Mafia rosyjska,mafie ukraińskie,mafie żydowskie i te zwykłe,ale z kałachami.Ale by był film akcji :-))

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności