Niemiecka prowokacja wyborcza wymierzona w PiS

Media poinformowały, że w Krapkowicach doszło do incydentu polegającego na tym, że kandydat PiS na posła Bartłomiej Morawski, poprosił śpiewających piosenkarzy występujących na kiermaszu, o śpiewanie piosenek w języku polskim, a nie tylko niemieckim. Incydent wydarzył się podczas IV Kiermaszu Jesiennych Smaków Domowych zorganizowanym przez Związek Śląskich Kobiet Wiejskich w Krapkowicach. Kiermasz współorganizowało starostwo powiatowe.

Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców (TSKN) na Śląsku Opolskim relacjonowało, że w trakcie występu duetu nastolatków odbywającego się w języku niemieckim, Bartłomiej Morawski zakazał śpiewania po niemiecku, ponieważ „tu jest Polska” i „on sobie tego nie życzy". Przewodnicząca Związku i przedstawicielka mniejszości Maria Żmija-Glombik (kandydatka PO do Sejmu) mówiła, że po incydencie podeszła do Morawskiego i zwróciła uwagę na jego zachowanie. - Wtedy on zaczął się na mnie wydzierać, że nie życzy sobie śpiewania po niemiecku. Powiedziałam, że to otwarta impreza i każdy może na nią przyjść, zaśpiewać i posłuchać, a jeśli jemu coś się nie podoba, to może wyjść – relacjonowała (większość cytatów za gazeta.pl).

Pan Morawski przyznał, że po kilku niemieckich piosenkach, spytał piosenkarzy, czy nie mają w repertuarze piosenek w języku polskim. Usłyszał odpowiedź że nie mają, ponieważ jest to zespół mniejszości niemieckiej. Pytany, czy użył sformułowania "tu jest Polska" powiedział, że "nie pamięta, aczkolwiek tutaj jest Polska i mógłby go użyć". Jak dodał, przeprosił Żmiję-Glombik na wypadek "jeśli w ferworze emocji mówił nieco za głośno" i tym uraził organizatorkę.

Starosta Krapkowicki Maciej Sonik powiedział, rozmawiał chwilę po tym zdarzeniu z rodzicami dziewczyny występującej na scenie, której Morawski zwrócił uwagę. Sonik przyznał, że dziewczyna była bardzo roztrzęsiona. Jego zdaniem, "nawet w czasie kampanii wyborczej, nawet jak ktoś jest z PiS i szczególnie w miejscu takim jak Krapkowice - wielokulturowym i różnorodnym narodowościowo - tak zachowywać się nie powinno".

Szef PiS na Opolszczyźnie poseł Sławomir Kłosowski zapewnił, że o zdarzeniu w Krapkowicach rozmawiał już z Morawskim i jeszcze jednym uczestnikiem zdarzenia związanym z PiS. Według posła stanowisko TSKN to "typowa próba zrobienia z igły wideł". - Panowie z PiS nie zaprzeczają, że doszło do incydentu. Natomiast zupełnie inaczej go komentują i przedstawiają - jako bardzo delikatną i kulturalną prośbę skierowaną do wykonawców, czy można liczyć na wykonawstwo jakichś piosenek w języku polskim - mówił Kłosowski.

W jego przekonaniu jest to "nieładna próba wykorzystania tego incydentu do celów politycznych" przez mniejszość niemiecką. - Naprawdę, nie służy to pojednaniu polsko-niemieckiemu i doradzam, by nie eskalować tego napięcia na Śląsku Opolskim, bo to nikomu tu nie służy - zaznaczył Kłosowski.

W mojej ocenie, był to incydent, jaki może się zdarzyć w regionie ze zróżnicowaną strukturą narodowościową. W takich sytuacjach, zalecane jest minimalizowanie potencjalnego napięcia, poprzez szukanie jakiegoś kompromisu w takich sytuacjach, Chodzi ogólnie o działania zmniejszające napięcia wokół takich incydentów.

Z tego punktu widzenia, następne działania planowane przez TSKN wokół całego incydentu, budzą całkowite zdumienie. Tych działań nie można określić inaczej, jak niemiecką prowokację wymierzoną politycznie w PIS, zorganizowaną przez kandydatkę PO na posła. Warto wiedzieć o tym, że TSKN jest najważniejszym stowarzyszeniem mniejszości niemieckiej w Polsce, wystawiającym swoich kandydatów z listy komitetu wyborczego „Mniejszość Niemiecka”.

Oto przewodniczący TSKN Rafał Bartek powiedział, że zawiadomienie w tej sprawie najprawdopodobniej trafi do Prokuratury Okręgowej w Opolu. Panie Bartek, panu kompletnie zabrakło rozumu w całej sytuacji. Jestem bardzo ciekawy, jakiego rodzaju przestępstwa dopuścił się pan Morawski? Czy mógłby pan wymienić, paragraf Kodeksu Karnego, za złamanie którego pan Morawski będzie zmuszony tłumaczyć się przed prokuratorem. Jestem przekonany, o tym, że polska opinia publiczna, z dużym zainteresowaniem będzie oczekiwała od pana wyjaśnień w tej sprawie. Zachęcam do odwagi i wyjaśnienia podstaw prawnych skierowania sprawy do prokuratora. Ponieważ w przeciwnym razie szef TSKN naraża się na zarzut eskalowania napięć polsko-niemieckich oraz wciągnięcia TSKN w kampanię wyborczą przeciwko PiS.

To nie koniec, skandalicznych i oburzających działań TSKN w tej sprawie. Ponieważ TSKN oświadczyło, że "ostrzega przed głosowaniem na tego kandydata i jego partię", ponieważ "incydent ten w okresie przedwyborczym jest ostrzeżeniem przed groźbą utraty tak długo zdobywanego poziomu tolerancji w Polsce".

Tym oświadczeniem TSKN, dało się wciągnąć w kampanię przedwyborczą po stronie PO. Nie jest rolą TSKN opowiadanie się za kandydatem dowolnej partii politycznej, ponieważ TSKN nie jest organizacja polityczną. Jeżeli szefostwo TSKN tego nie rozumie, to nie powinno dalej pełnić swoich funkcji.

Ponadto, jeżeli nawet TSKN miał jakieś zastrzeżenia co do działań i zachowania pana Morawskiego, to dlaczego czyni cały PiS, ma być za to odpowiedzialny? Tym bardziej, że liderzy PiS nie mieli okazji wypowiedzieć się na temat całego incydentu. Innymi słowy TSKN wzywa społeczność niemiecką do nie głosowania na PiS, z powodu niezbyt jasnego przebiegu incydentu podczas regionalnego kiermaszu. TSKN daje społeczności niemieckiej do zrozumienia, że po objęciu władzy przez PiS, tolerancja wobec mniejszości niemieckiej w Polsce, może ulec zakończeniu.

W związku z tymi oświadczeniami TSKN, w mojej opinii, mamy do czynienia z niemiecką prowokacją wymierzoną w PIS, uczynioną rękami działaczy PO. TSKN, zamiast minimalizować napięcia wokół incydentu, stara się to napięcie, w sposób maksymalny zwiększyć, w celu ograniczenia zwycięstwa wyborczego PiS. Jest to cyniczna i pozbawiona skrupułów próba nastawienia społeczności niemieckiej przeciwko PiS.

TSKN jest finansowany przez rządy Niemiec i Polski, ale to wcale nie oznacza, że TSKN, jest zmuszony popierać partię rządzącą w kampanii wyborczej. Tym bardziej, że według wskazań sondażowych, to PIS będzie rządził w Polsce, a nie PO. Ale biorąc pod uwagę fakt polegający na tym, że media niemieckie oskarżają PiS o faszyzm, a rządzący w Niemczech, sprzyjają PO, a nie PiS, to niemiecka prowokacja wyborcza wobec PiS, jest dla każdego rozsądnego obserwatora doskonale widoczna.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika zdzichu z Wielkopolski

19-10-2015 [17:13] - zdzichu z Wielk... | Link:

"Ale biorąc pod uwagę fakt polegający na tym, że media niemieckie oskarżają PiS o faszyzm, a rządzący w Niemczech, sprzyjają PO, a nie PiS, to niemiecka prowokacja wyborcza wobec PiS, jest dla każdego rozsądnego obserwatora doskonale widoczna."
Jeśli końcowa konkluzja nie jest sama w sobie ekskalacją, to czym jest?

Obrazek użytkownika anakonda

19-10-2015 [20:57] - anakonda | Link:

" Niemiecka prowokacja wyborcza wymierzona w PiS "

" Media poinformowały, że w Krapkowicach doszło do incydentu polegającego na tym, że kandydat PiS na posła Bartłomiej Morawski, poprosił śpiewających piosenkarzy występujących na kiermaszu, o śpiewanie piosenek w języku polskim, a nie tylko niemieckim. !

" Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców (TSKN) na Śląsku Opolskim relacjonowało, że w trakcie występu duetu nastolatków odbywającego się w języku niemieckim, Bartłomiej Morawski zakazał śpiewania po niemiecku, ponieważ „tu jest Polska” i „on sobie tego nie życzy". "

------------------
------------------
Obojetnie, poprosil czy zakazal, tak czy siak ksenofob.

p.s.

Jesli juz mowimy o prowokacji, to nie byla ona na pewno niemiecka tylko ze strony kandydata PiS-u
Pana Bartłomieja Morawskiego.

" To nie koniec, skandalicznych i oburzających działań TSKN w tej sprawie. Ponieważ TSKN oświadczyło, że "ostrzega przed głosowaniem na tego kandydata i jego partię", ponieważ "incydent ten w okresie przedwyborczym jest ostrzeżeniem przed groźbą utraty tak długo zdobywanego poziomu tolerancji w Polsce". "

" Innymi słowy TSKN wzywa społeczność niemiecką do nie głosowania na PiS, z powodu niezbyt jasnego przebiegu incydentu podczas regionalnego kiermaszu. TSKN daje społeczności niemieckiej do zrozumienia, że po objęciu władzy przez PiS, tolerancja wobec mniejszości niemieckiej w Polsce, może ulec zakończeniu."

a). - Dlaczego maja przedstawiciele niemieckiej mniejszosci narodowej oddawac swe glosy na kadydaty PiS,
ktory publicznie wyraza swoja germanofobie?
b). - Tez mam watpliwosci co do tolerancji PiS-u wobec niemieckiej mniejszosci narodowej, skoro prezes
PiS-u J. Kaczynski juz o Slazakach mowi, ze: " śląskość to zakamuflowana opcja niemiecka ", to za co
uwaza wobec tego niemiecka mniejszosc narodowa, za V kolumne Frau Merkel???

Obrazek użytkownika ExWroclawianin

20-10-2015 [03:56] - ExWroclawianin | Link:

anaconda

0/100!

Pudlo!

Kompletne bzdury. Dlaczego Niemcom wiele wolno, a Polakom nic?

Zastanawiales/las sie dlaczego nie ma rownego traktowania? Polak w Niemczech w urzedzie czy sadzie nie moze mowic do swojego dziecka po polsku I co I to ma byc normalne??? A my w Polsce dajemy jeszcze pieniadze aby Niemcy uczyli swoje dzieci po niemiecku I gdzie ta sprawiedliwosc?

Przykladajmy jedna miarke sprawiedliwie do wszystkiego I wszystkich....

Obrazek użytkownika anakonda

20-10-2015 [10:10] - anakonda | Link:

" Zastanawiales/las sie dlaczego nie ma rownego traktowania? Polak w Niemczech w urzedzie czy sadzie nie moze mowic do swojego dziecka po polsku I co I to ma byc normalne??? A my w Polsce dajemy jeszcze pieniadze aby Niemcy uczyli swoje dzieci po niemiecku I gdzie ta sprawiedliwosc? "

---------------
---------------
Nie mam potrzeby zastanawiac sie poniewaz WIEM ze w Niemczech
NIE ma dyskryminacji Polakow, sa traktowani tak jak wszyscy
obywatele w tym panstwie, niezaleznie z jakiego kraju przybyli.

W Niemczech obowiazuje w urzedach, sadach itp. instytucjach
oficjalny jezyk panstwowy, ktorym w Niemczech jest jezyk niemiecki.

Nikt Ci nie zabroni w poczekalni, na korytarzu czy kantynie
rozmawiac ze swoim dzieckiem po polsku, co innego jest, jesli
przychodzisz do panstwowej instytucji z dzieckiem na urzedowe wezwanie
np.do sadu lub Jugendamt-u, tu jest chyba rzecza normalna, ze w obecnosci
urzednika lub sedziego obowiazkiem Twoim jest prowadzic rozmowe
w jezyku panstwowym czyli w jezyku niemieckim.

Podobnie jest w przypadkach kiedy spotkanie z dzieckiem odbywa
sie pod nadzorem urzednika panstwowego, tu rowniez masz obowiazek
poslugiwania sie jezykiem oficjalnie obowiazujucym w Niemczech.

Tak jest w USA, Anglii czy w panstwach skandynawskich.

Obrazek użytkownika zdzichu z Wielkopolski

19-10-2015 [22:42] - zdzichu z Wielk... | Link:

Bartłomiej Morawski!? Każda partia ma swego Kmi.. Borowieckiego

Obrazek użytkownika Francik

19-10-2015 [23:51] - Francik | Link:

Bartek i Żmija-Glombik to jak wiadomo typowo niemieckie nazwiska. Też mogę być Niemcem, bo się urodziłem na terenach Rzeszy sprzed 1937 r. - i mam podobnie typowo niemieckie nazwisko jak ci aktywiści TSKN. Ich niemieckość patykiem na wodzie pisana są więc nerwowi i agresywni, gdy się im zwróci uwagę - jak to przechrzty. Wiem, bo sam z takimi rozmawiałem - drobna uwaga wywołuje agresję i atak oraz obraźliwe epitety pod adresem Polski i Polaków. Oni tak mają - muszą się wykazać, że są "prawdziwymi Niemcami", co w ich rozumieniu polega na atakowaniu polskości (co często łączy się z propagowaniem szowinizmu w hitlerowskim stylu). Niestety do niemczenia autochtonów na Opolszczyźnie wykorzystywane są pieniądze z polskiego budżetu - gdyby nie te dotacje to ci "Niemcy" nie znaliby niemieckiego nawet na poziomie podstawowym. Byłem świadkiem jak taki aktywista musiał tłumaczyć prosty kilkuzdaniowy tekst po niemiecku ze słownikiem.

Obrazek użytkownika postman

20-10-2015 [01:38] - postman | Link:

A gdy polskim dzieciom w Germanii zabrania się mówić po polsku i po hitlerowsku odmawia się praw polskiej mniejszości, to jest OK ????!!!!!!!!!!!!!!!

Obrazek użytkownika zdzichu z Wielkopolski

20-10-2015 [01:52] - zdzichu z Wielk... | Link:

To jest bardzo złe, tylko kiepskim jest to powodem dla 17 - ki na liście wyborczej PiS do zaistnienia.

Obrazek użytkownika anakonda

20-10-2015 [09:40] - anakonda | Link:

Nie wypowiadaj sie o rzeczach, o ktorych NIE masz POJECIA.

W Niemczech mozesz swobodnie rozmawiac w kazdym jezyku,
takze polskim, co innego jest jesli przyjdziesz do urzedu
lub np. sadu, tam OBOWIAZUJE, podobnie jak w Polsce,
jezyk panstwowy, ktorym w Niemczech jest jezyk niemiecki,
tak jak w Polsce jest jezyk polaki.

Co do polskiej mniejszosci narodowej, przyjmij do wiadomosci,
ze taka aktualnie NIE istnieje, sa jedynie polscy IMIGRANCI
ZAROBKOWI. Wraz z przesunieciem wschodniej granicy panstwa
niemieckiego na zachod, Polacy w Niemczech stracili status
mniejszosci narodowej, stali sie tylko POLONIA, podobna tej,
ktora jest np. w USA.

Obrazek użytkownika Zunrin

20-10-2015 [15:50] - Zunrin | Link:

Od dawna mówię, że należy skorzystać z europejskich wzorców postępowania z tzw. mniejszościami. Czyli usunąc z obiegu prawnego pojęcie mniejszości niemieckiej (m.in. likwidując też ich uprzywilejowanie w wyborach do parlamentu), przejąc ich majątek i twierdzić, że ich nie ma (patrz Niemcy) oraz zakazać i karać mandatami za napisy w językach innych niż polskie (patrz Litwa).
Wtedy poczuję się jak prawdziwy tolerancyjny, otwarty na innych Europejczyk.