Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Chrystus w islamskiej Kirgizji

Ryszard Czarnecki , 17.10.2015
Kirgistan jest na końcu świata, hen, pod chińską granicą. Ale Chrystus dotarł i tam ‒ choć zdecydowana większość mieszkańców tego państwa w Azji Środkowej to muzułmanie. Spośród chrześcijan najwięcej jest oczywiście prawosławnych (ponad pół miliona czyli co dziesiąty Kirgiz jest prawosławny) – w zdecydowanej większości to Rosjanie. Bardzo aktywni ‒ i to w mądry sposób ‒ są protestanci: pastor dobiera sobie paru prawników tego wyznania i poświęca się pracy duszpasterskiej, pozostawiając użeranie się z postsowiecką administracją świeckim.

Katolików jest 0,1% całej populacji i chyba dlatego każdy z nich może czuć się apostołem. Przekłada się to na raptem parę chrztów rocznie i mniej więcej tyle samo pogrzebów. Rocznie jest parę, ściśle ukrywanych przed islamskim otoczeniem, nawróceń muzułmanów na katolicyzm. Gdyby nie odbywało się to w zasadzie w konspiracji, konwertyci zostaliby zaszczuci przez sąsiadów. Gdy pytam rzymskokatolickich kapłanów o stosunek kirgiskiego islamu do naszego Kościoła, słyszę, że „na razie jest spokojnie, ale wiadomo, że będzie gorzej”.

Coraz gorzej dla chrześcijan

Formalnie, póki co, zmiana wyznania karana nie jest. Chociaż... jest pewna furtka, z której władze, pod naciskiem środowisk islamskich, mogą skorzystać. Ostatnio na spotkaniu z udziałem księży katolickich i władz zapytany o ten problem przedstawiciel policji, odpowiedział wprost, że istnieje możliwość karania za konwersję religijną, jeśli okaże się, że osoba, która na przykład nawróciła się na chrześcijaństwo „była do tego zmuszana”. Wystarczy więc zeznanie jego rodziny czy sąsiadów, że jacyś katoliccy czy protestanccy wysłannicy wywierali presję psychiczną na delikwencie, aby do akcji wkroczyło państwo. Problemem jest też swoiste „zblatowanie” lokalnej policji z aksykałami czyli miejscową starszyzną islamską. Owi „muzułmańscy starcy” maja przemożny wpływ na lokalne struktury władzy z prostego powodu: władza chce mieć spokój, a aksykałowie to gwarantują, oczywiście pod pewnymi warunkami. Na razie aksykałowie są dość „liberalni”, co wynika z ich życiorysów: wielu z nich służyło w sowieckiej armii, a w dawnym ZSRR islam z definicji zajmował pozycje mocno defensywne. Jednak jeśli starych aksykałów zastąpią nowi, ci wyedukowani już na religijnych studiach na przykład w Arabii Saudyjskiej – to może być gorzej. Skądinąd Rijad czy inne stolice bogatych krajów arabskich nie tylko fundują meczety w Kirgistanie, ale też zapraszają na darmowe studia u siebie. To wszystko przyniesie spodziewany efekt za kilka, a może kilkanaście, lat. Biszkek dużo bardziej niż sąsiednia Astana pozwala islamskim potęgom na wchodzenie ze swoimi wpływami religijnymi.

Rosyjska ustawa kontra katolicy

Gorzej także pod względem... ściśle formalnoprawnym. Oto bowiem po wejściu do Unii Euroazjatyckiej Kirgistan przyjmie prawodawstwo wobec wspólnot religijnych obowiązujące w innym państwie UEA. Oczywiście chodzi o Rosję z jej ustawą o „religiach tradycyjnych” (u niej jest to prawosławie, islam i buddyzm), która maksymalnie utrudnia życie kościołom nie związanym z rosyjską tradycją, tej tradycji „obcym”, w tym rzecz jasna Kościołowi Katolickiemu. Trzeba będzie prawdopodobnie ponownie Kościół zarejestrować. Potrzebne będzie 500 podpisów ‒ i to osób czynnych zawodowo(!). To oczywiście eliminuje na starcie „babuszki”, starsze panie, które w wielu miejscach dawnego ZSRS ratowały kościoły i na które zawsze można liczyć w obronie wiary. Ale nawet niezależnie od importowanego z Moskwy prawa korzystnego ‒ co za wspólnota interesów! ‒ i dla islamu i dla prawosławia, to muzułmanie już teraz tworzą fakty dokonane. Powstaje coraz więcej meczetów, coraz więcej jest młodych brodaczy i kobiet, także młodych, w burkach.

Zakony i strefy wpływów

Katolickie zakony podzieliły między siebie dawną sowiecką Azję. Dosłownie. Kirgistan „wzięli” jezuici, Turkmenistan – oblaci, Uzbekistan – franciszkanie, a Tadżykistan – misjonarze „Incarnatio Verbi” z Argentyny. Dlatego też na ziemi kirgiskiej wszyscy księża – a jest ich sześciu, w tym biskup – to „ludzie świętego Ignacego Loyoli”. Biskup to Niemiec z Kazachstanu. Pozostali to dwóch kolejnych Niemców zza pobliskiej kazachskiej granicy (do Ałmaty, byłej stolicy Kazachstanu jest z Biszkeku raptem 300 kilometrów), Słoweniec oraz dwóch Polaków: ojciec Remigiusz Kalski i ojciec Adam Malinowski. Trzech ojców, w tym biskup, pracują w stolicy, dwóch w Dżalalabadzie, ostatni w Tałasie.

Główną siłą narodowościową Kościoła Katolickiego na tych ziemiach są Niemcy. Jest ich 8500, a więc 7-8 razy więcej niż Polaków. Mają nawet w rządzie swojego wicepremiera ‒Walery Dil jest liderem tej społeczności i katolikiem właśnie. Czasem przychodzi do jedynej świątyni rzymskokatolickiej w Biszkeku, mieszczącej się przy ulicy Wasiliewa na peryferiach stolicy. Mały kościołek stoi wśród normalnych domów niczym od nich nieodgrodzony – gdy jedzie się samochodem trudno go w pierwszej chwili odnaleźć. W niedzielę są tu dwie msze: jedna, po angielsku o 9.30, głownie dla dyplomatów amerykańskich, polskich i koreańskich czy pracowników misji Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (jest tam zresztą kilku Polaków) oraz druga, o 11.00 po rosyjsku – dla wszystkich... Byłem na tej rosyjskojęzycznej. Znajomy dyplomata mówi, że rosyjski nie pasuje do liturgii katolickiej, a ja myślę, że akurat do niej pasują wszystkie języki. Pieśni są te same, co w Polsce, tyle że nie po polsku. Na tą anglojęzyczną chodzi zwykle około 10 osób, na „rosyjskiej” było przeszło 50, w tym sporo małych dzieci. Często są to mieszane małżeństwa, ale z polskimi żonami, dbającymi o katolickie wychowanie dzieciaków. Ich mężowie to obcokrajowcy zatrudnieni w Kirgizji przez organizacje międzynarodowe.

Niełatwo jest tu być wyznawcą Chrystusa. Ale oni trwają.

*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej” (14.10.2015)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1481
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 829
Liczba wyświetleń: 8,070,629
Liczba komentarzy: 10,992

Ostatnie wpisy blogera

  • Czy Papszun zostanie świętym Markiem ?
  • 6-4 z Ruskimi czyli kartki z dziejów polskiego hokeja
  • Unia-Ukraina: dać pieniądze,aby korupcja kwitła?

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • mada, Ja pamiętam jak  na Wyścigu Pokoju Królak zdzielił pompką Ruskiego kolarza po plecach, bo ten złapał go za siodełko i chciał jechać nie kręcąc pedalami.Z góry przepraszm za to słowo obrażonych.
  • Marek Michalski, Pamiętam to wydarzenie z dzieciństwa. Istnieje domniemanie, że tajemnicą sukcesu było zakwaterowanie hokeistów radzieckich z czechosłowackimi w jednym akademiku w Katowicach-Ligocie, po którym…
  • Ijontichy, Ciekawe..ile padnie trupów przy podziale tych pieniędzy? Mafia rosyjska,mafie ukraińskie,mafie żydowskie i te zwykłe,ale z kałachami.Ale by był film akcji :-))

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności