Zaniedbana kobiecina, która w Smoleńsku czytała przetłumaczone na język polski ruskie podziękowania dla Putina, deklamując każdą frazę dokładnie odmierzoną i uniżenie oczekując na przywrócenie wersji oryginalnej temu co wygłosiła, dziś już niczego nie udaje. Wrzeszczy jak przekupka, że wygra wybory „wbrew sondażom”. I dopiero się rozkręca. Za chwilę palnie: „wbrew wynikom”. Już teraz wykrzykuje, że nie ma w Polsce głodnych dzieci. A jeśli wbrew wynikom uda jej się wygrać te wybory, to za parę lat ogłosi taki sukces:
Wszystkim, którzy jeszcze nie wierzą, że rządy Platformy Obywatelskiej to najlepsze, co mogło spotkać Polskę i Polaków, chciałabym powiedzieć, że dane statystyczne nie kłamią. Wyprowadziliśmy kraj z kryzysu i zażegnaliśmy groźbę pisowskiej katastrofy, głównie dzięki zdecydowanym działaniom, przed którymi nie cofnęliśmy się, choć jeszcze rok temu niektóre media pisały, że łamiemy prawo, a niektórzy szaleńcy oskarżali nas o celową eksterminację narodu. Otóż drodzy Państwo – to nie była eksterminacja. To było planowe zwalnianie miejsc pracy tam, gdzie było to możliwe, to było eliminowanie ze społeczeństwa jednostek nieprzydatnych, to była likwidacja obszarów biedy i bezrobocia, to było oczyszczanie Polski.
Wyszliśmy z założenia, że obywatelami tego kraju mogą być tylko ludzie potrafiący zarobić na godne życie. Państwo nie może w nieskończoność dopłacać do milionów nieudaczników prezentujących postawę roszczeniową, do niepełnosprawnych dzieci, do rolnictwa przegrywającego w konkurencji z Europą, do chorych uważających, że należy im się kosztowne leczenie. Zastosowaliśmy nowatorską metodę nieingerencji tam, gdzie natura sama potrafi sobie poradzić, a jednocześnie wdrożyliśmy system motywujący nieprzydatne grupy społeczne do działania zgodnego z naszymi oczekiwaniami. Zaplanowaliśmy, że w naszej trzeciej kadencji wraz z obszarem biedy i bezrobocia znikną wszystkie problemy, z jakimi borykaliśmy się w poprzednich kadencjach.
I dziś chciałabym Państwu powiedzieć, że odnieśliśmy gigantyczny, odnotowany we wszystkich europejskich mediach sukces. Według ostatnich danych GUS nie ma już w Polsce żadnych głodnych dzieci. Ci, co w roku 2015 upubliczniali niedopracowane dane, powinni się wstydzić, gdziekolwiek są, bo rozwiązaliśmy nawet problem dzieci z nadmiernym apetytem, obejmując je specjalnym, sprawdzonym programem.
Podobnie jest z obszarem biedy i bezrobocia. Potrafiliśmy sobie z nim poradzić, wdrażając odpowiednie dyrektywy i rygorystycznie przestrzegając podstawowych zasad – zero zasiłków, zero wsparcia, zero ingerencji państwa tam, gdzie problemy rozwiązują się same. Osiągnęliśmy zerowy poziom bezrobocia, zaoszczędziliśmy miliony na budowę autostrad, wyprowadziliśmy na prostą ZUS, zlikwidowaliśmy kolejki do lekarzy, dofinansowaliśmy NFZ oraz powiększyliśmy liczbę mieszkań dostępnych na rynku.
Nie muszę nikomu tłumaczyć, jak wielkim problemem było nasze rolnictwo. Z ogromną satysfakcją pragnę zakomunikować, że polskie rolnictwo, z którym mieliśmy, zwłaszcza w ostatnich latach, tak wiele kłopotów – już nie istnieje. Likwidacja sektora rolnego dala wymierne oszczędności, dzięki którym pracujący Polacy będą mieć kiedyś wyższe emerytury. Wpływy z prywatyzacji obszarów wiejskich pozwoliły na dofinansowanie funduszu nagród oraz na poprawienie opłacalności kontraktów kadry menedżerskiej. Po zaspokojeniu najpilniejszych potrzeb dołożymy wszelkich starań, aby milionom Polaków żyło się lepiej. Miło mi zakomunikować, że dziś nasz dobrobyt zależy tylko od nas samych.
I dlatego muszę Państwu powiedzieć, że aby możliwy był dalszy dynamiczny rozwój naszego kraju, wprowadziliśmy niezbędne zmiany prawne. Od dziś dokarmianie wrogów ludu żebrzących o chleb, zjadających trawę i obgryzających korę z drzew w wielkich miastach, oraz jakiekolwiek rozpowszechnianie kłamstw, że to nie tysiące szkodników, lecz ludzie - będzie traktowane jak zdrada państwa i karane z całą surowością, na jaką nas stać. Taki jest nasz obywatelski obowiązek.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3683
:)
Niedawno pewna saloonówka zwróciła się do mnie: -Ty, z ludu pisowego. Odparłam: -Jak widzę, lud POchwiany cierpi, widocznie w niewłaściwy otwór trafił.
Zaczepiającą omal nie trafił szlag, a ja odtąd nazywam ich ludem pochwianym.
Pozdrawiam.
"Lud POchwiany" - bardzo dobre określenie na tych szubrawców!
Pozdrawiam:-)