​Głodne dzieci, syta Kopacz i jej ferajna.

 
Ewa Kopacz w Krotoszynie zasugerowała, że mówienie o "głodujących dzieciach" służy rosyjskiej propagandzie. To może lepiej zakazać GUS publikowania danych, według których około 7,3% Polaków żyje w biedzie co daje około 3mln osób z czego do 1 mln to dzieci.

Kopaczowa idzie ścieżką wytyczoną przez króla Europy , który ponad rok temu stwierdził, że za podsłuchami u Sowy stały służby posługujące się cyrylicą. Notabene rok temu ta afera miała być wyjaśniona, ale mówiący te słowa Tusk skrewił i czmychnął po kieckę Merkel do Brukseli.

Obecnie prawda wypowiedziana przez PAD ma służyć Rosjanom, co wskazuje, że Kopacz cały czas jest na Mocarzu.

Syty nigdy nie zrozumie głodnego. Zamiast 100 mln zł wyrzucać  w błoto na niepotrzebne referendum, 120 mln zł na elektrownie atomową , która ma powstać w 2030 r. przy czym nikt nie potrafi wskazać na co poszło te 120 mln zł, przy czym nawet nie ustalono , gdzie ta elektrownia ma być wybudowana , przeznaczyć je na dożywianie dzieci. Te 220 mln zł  na pewno sprawiły by że sytuacja  jest rozwiązana.

Ale kto ma te głodne dzieci zrozumieć, czy  Misiek z zegarkiem za 37 tys. zł na ręce, czy były minister Grad, który za szefowanie nieistniejącej elektrowni atomowej brał ca. 100 zł miesięcznie?

Przecież nie zrozumie tego Kopacz jeżdżąca po Polsce ze stołami  i krzesłami , a za nią puste samochody służbowe czy samolot wożący powietrze. Kopacz się nie przejmuje, nie płaci ze swoich tylko naszych publicznych pieniędzy.