Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Syn, Kłuszyn i walka o język

Ryszard Czarnecki , 12.08.2015
Mój pięcioletni (najmłodszy) synek oświadczył ostatnio z pełnym przekonaniem, wspartym obfitą gestykulacją (po kim on to ma?): „nie interesują mnie rosyjskie sprawy ‒ interesują mnie polskie sprawy”... Dewiza godna męża stanu. Ja dokładnie w jego wieku ‒ a był to rok Marca'68, ale też Praskiej Wiosny i sowieckiej agresji na Czechosłowację ‒ publicznie dowodziłem, że jadę sprawdzić „czy Ruskie maja rogi pod hełmami?”. Skąd mi się to wzięło? Ano z domu, oczywiście.

Jednym słowem: niedaleko pada jabłko od polskiej jabłoni. Albo też, jak mówi stare nasze powiedzenie: „jaki ojciec, taki syn”. Antyrosyjskość (a fe!) przekazywana w drodze reprodukcji prostej. Tak się dzieje w wielu tysiącach polskich rodzin. I co więcej: tym razem na żadną kolejną polską hekatombę się nie zanosi, zatem wyrasta na naszych oczach pokolenie polskiej inteligencji ze zdrowym, sceptycznym podejściem do „Moskwicinów”. Złe to wieści dla Kremla. Znowu jakiś Kłuszyn się szykuje? Oczywiście to metafora, choć... Bo przecież, wbrew pozorom i upływowi czterech wieków, podobieństwa rzucają się w oczy. Wtedy i dziś przewaga wojska rosyjskiego nad polskim była i jest olbrzymia. I pod Kłuszynem i współcześnie Moskwa miała i ma zachodnich sojuszników. Ale tych zachodnich aliantów Kremla wówczas zneutralizował wielki hetman Żółkiewski. No i mieliśmy husarię... Konie im omdlewały od wielokroć ponawianych ataków, ale Ruscy uciekali w popłochu, a brat cara Dymitr Szujski nawet boso i nie na swoim koniu. Dzięki temu droga do Moskwy została dla nas otwarta. Panowaliśmy tam dwa lata. I komu to przeszkadzało?

Kłuszyn, Kłuszynem, ale polskie dzieje to nie tyle teoria, co praktyka „dwóch wrogów”. Bez naszych w tym względzie starań. Najeżdżali nas ‒ solidarnie ‒ ze Wschodu i Zachodu. Przypominając o tym, warto wiedzieć, że sam język opisu naszych narodowych dramatów z przeszłości dziś też jest miejscem frontowym. Nie używajmy „ich”, naszych wrogów siatki pojęciowej i określeń, bo to już od razu oddanie im pola. Jeżeli na jakże potrzebnym koncercie „(nie)zakazanych piosenek” w rocznicę Powstania Warszawskiego konferansjer mówi o... powstańczej kapitulacji 2 października 1944 roku, to krew mnie zalewa, bo przecież bohaterowie sprzed 71 lat wynegocjowali określenie „akt przerwania działań wojennych”, co było wyjściem jak najbardziej honorowym i kompletnie różnym od gorzkiego słowa „kapitulacja”. A po latach sami sobie strzelamy samobójczego gola, używając kalki językowej z jednej strony niemieckiej, a z drugiej komunistycznej (pamiętamy tę „czerwoną” propagandę przez dekady: wyszydzanie Powstania, w tym także jego zakończenia).

Takich zresztą, potocznie używanych przez „naszych” ludzi, przez nas samych pojęć, które atakują Polskę i naszą historię jest więcej. „Polska międzywojenna” ‒ do dziś słyszę ten efekt komunistycznego prania mózgów. A bolszewii chodziło o to, by nie używać terminu „II Rzeczpospolita”, który przecież pokazywał ciągłość, ale też i brak ciągłości... Albo „rząd londyński”, aby tylko nie powiedzieć zgodnie z prawnym porządkiem rzeczy „Rząd RP na Uchodźstwie”. Czy wreszcie gadka o „reformie rolnej”, która była niczym innym, jak formą grabieży podyktowanej względami polityczno-ideologicznymi (osłabienie polskiego ziemiaństwa jako „klasy antysowieckiej”).

Pamiętajmy: walka toczy się nie tylko o głosy. Także o język...

*felieton ukazał się w "Gazecie Polskiej" (12.08.2015)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1272
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 829
Liczba wyświetleń: 8,070,613
Liczba komentarzy: 10,992

Ostatnie wpisy blogera

  • Czy Papszun zostanie świętym Markiem ?
  • 6-4 z Ruskimi czyli kartki z dziejów polskiego hokeja
  • Unia-Ukraina: dać pieniądze,aby korupcja kwitła?

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • mada, Ja pamiętam jak  na Wyścigu Pokoju Królak zdzielił pompką Ruskiego kolarza po plecach, bo ten złapał go za siodełko i chciał jechać nie kręcąc pedalami.Z góry przepraszm za to słowo obrażonych.
  • Marek Michalski, Pamiętam to wydarzenie z dzieciństwa. Istnieje domniemanie, że tajemnicą sukcesu było zakwaterowanie hokeistów radzieckich z czechosłowackimi w jednym akademiku w Katowicach-Ligocie, po którym…
  • Ijontichy, Ciekawe..ile padnie trupów przy podziale tych pieniędzy? Mafia rosyjska,mafie ukraińskie,mafie żydowskie i te zwykłe,ale z kałachami.Ale by był film akcji :-))

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności