Paweł Kiliański: Podczas debaty w Parlamencie Europejskim, deputowani zbombardowali pytaniami premiera Ciprasa. Wszyscy zastanawiają się - czy Grecja opuści strefę euro. Czy grozi nam Grexit? (pytanie zadawano jeszcze w trakcie trwania negocjacji – dop. R. CZ)
Ryszard Czarnecki: Mówię stanowczo – Grexit jest zbyt ryzykowny dla europejskiej gospodarki oraz biznesu. Szereg polityków europejskich zaangażowało się osobiście, żeby tego uniknąć. Myślę tutaj o wyraźnym wsparciu dla realnego, a nie tylko deklarowanego kompromisu prezydenta Francji, Francoisa Hollande'a. Wyraźnie widać, że premier Grecji, Alexis Cipras wygrał tę rundę, ponieważ bardzo wzmocnił swoją pozycję wewnątrz kraju, o co mu chodziło. Pokazał także Grekom, że jak są negocjacje „ostatniej szansy”, to tak naprawdę są to negocjacje przedostatniej szansy.
Kto jest winny kryzysowi w Grecji? Czy tylko kolejne rządy w Atenach, a może decyzje Unii Europejskiej nie były zawsze trafione?
Widać gołym okiem, że nie jest to czarno-biały film. Kolejne greckie rządy są winne tej sytuacji i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Jednak również euroland popełnił błąd, przyjmując Grecję do strefy euro na tzw. „ładne oczy”. Ten kraj nie spełnił warunków, sfałszował statystyki. Euroland doskonale o tym wiedział, wolał być strusiem, który chowa głowę w piasek i nie widzi problemu. Ze względów politycznych chciał mieć Grecję „u siebie”. Propozycje naprawy sytuacji w Grecji, dyktowane przez „Trojkę” – Unię Europejską, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Bank Centralny, były propozycjami, które zdusiły grecką gospodarkę. Oczywiście nie wybielam Greków, którzy mają bardzo rozbudowaną administrację i przywileje socjalne większe, niż w innych krajach europejskich. Jednak robienie z Greków darmozjadów, a z Unii Europejskiej ‒ Świętego Mikołaja, jest kompletnie nieprawdziwe.
Przejdźmy do polskiej polityki. Kampania wyborcza w pełni, PO jeździ pociągami, natomiast PiS "Szydłobusem". Jaki będzie przepis na sukces Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach?
Jest ciężka praca, pokora, pokazywanie realnych i konkretnych rozwiązań dla naszego kraju. Społeczeństwo jest zmęczone rządami PO i PSL, arogancją władzy oraz aferami, które są związane z Platformą Obywatelską i Polskim Stronnictwem Ludowym. Mamy szansę na zwycięstwo, Kongres w Katowicach pokazał, że otwieramy się i słuchamy ekspertów z różnych środowisk. Nasz program będziemy ciągle ulepszać, dopracowywać. Temu służą spotkania z Polakami. Chcemy polityki realnej, a nie teatru. Nie chcemy polityki PR, eventów ani propagandy, tylko polityki, gdzie ludzie będą pewni, że rządzący troszczą się o dobro wszystkich Polaków, a nie tylko o partyjne interesy. Beata Szydło to nowa jakość, premier Ewa Kopacz reprezentuje zużytą płytę w starej kapeli, która jest wewnątrz skłócona.
Czy nie powtórzy się sytuacja, gdzie po roku Kazimierza Marcinkiewicza na stanowisku premiera zastąpił Jarosław Kaczyński?
Nie porównujmy Kazimierza Marcinkiewicza do Beaty Szydło. „Kaziowi” odbiła woda sodowa, nie potrafił zrozumieć, że polityka to gra zespołowa. Beata Szydło jest osobą skromną, pomimo tego, że ma przed sobą wielką szansę życiową. Doskonale wie, że trzeba grać zespołem. Kobiety bardziej realnie patrzą na świat niż mężczyźni. Myślę, że Beata Szydło będzie bardziej realnie stąpać po ziemi jako premier niż Kazimierz Marcinkiewicz jako prezes Rady Ministrów w swoim czasie.
Bardzo dziękuję za udzielenie wywiadu
* wywiad dla portalu wiadomości24.pl
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1482
Tak, jesteśmy bardzo zmęczeni. Nerwy jednak trzymamy na wodzy, bo wiemy, że obecna premier doprowadzi PO do ich końca. W październiku będzie pogrzeb PO, z czego się bardzo cieszymy.