Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Prezydent nażartych („złodzieje albo idioci”)
Wysłane przez rosemann w 21-05-2015 [10:18]
W zasadzie można by rzecz skwitować, że nie ma o czym mówić ale w końcu chodzi o coś, co ma przeważyć kwestię wyboru Prezydenta RP na kilka kolejnych lat. Mowa oczywiście o propozycji czy obietnicy zmiany w przepisach emerytalnych, złożonej przez Bronisława Komorowskiego. Jak wiadomo jeszcze podczas debaty z Andrzejem Dudą Komorowski krzyczał, że obniżenie wieku emerytalnego to populizm, a jego konsekwencją będzie obniżenie ludziom emerytur i podniesienie im drastycznie składek. Chodzi o przesunięcie pułapu do 65 roku życia.
O propozycji prezydenta wiemy tylko tyle, że wprowadza ona kryterium stażu pracy, opiewającego na 40 lat, po których będzie można udać się na emeryturę i otrzymać świadczenia. I tyle wiadomo.
Oczywiście można pokusić się o jedno wyliczenie. Gdyby wszyscy skorzystali z tej propozycji, niewielu pracowałoby nie tylko do 67 roku życia ale nawet do 65, jak proponuje Duda.
Czemu zatem ekonomiści, szczególnie pan Petru i pan Balcerowicz nie biją na alarm? Szczególnie ten pierwszy, którzy zarzekał się, że wybiera „prezydenta umiejącego liczyć” (to było zabawne, bo jego deklaracja pojawiła się wówczas, gdy Komorowski na uwagę, ze w sondażu Duda ma 44% on 40% odparł, że jest 17% niezdecydowanych:)
Prace nad ustawową nowelą Prezydenta trwają ponoć od stycznia. I myślę, iż może rację mają ci, którzy sugerują, że owszem, przewiduje ona przejście po 40 latach pracy na emeryturę żale pod warunkiem. Takim, ze emerytura będzie zależała od zgromadzonego przez te lata kapitału.
Zatem ktoś, kto aby móc liczyć na, jak twierdzi Platforma Obywatelska, godną emeryturę musi pracować do 67 roku życia, o dobrym sercu pana Prezydenta może zapomnieć.
Dla kogo jest więc rozwiązanie, które w TVN (jakże słusznie i uczciwie) nazwano „asem z rękawa” Komorowskiego?
Napiszę, dość obrazowo. Nie jest dla tych wszystkich, którzy w nomenklaturze ówczesnej pani wicepremier rządu Rzeczpospolitej Polskiej Elżbiety Bieńkowskie są „złodziejami albo idiotami”. I, jak mi się wydaje, jest to zdecydowana większość obywateli tego kraju.
Natomiast z cała pewnością będzie mogła skorzystać z tego pani Bieńkowska. Skorzysta też pewnie pan Tomasz Karolak choć świadczenie emerytalne w jego przypadku będzie pewnie „dodatkiem na waciki”.
Być może beneficjentami tego rozwiązania będą panowie z OPZZ i ZNP, którzy asystowali Prezydentowi, gdy wymachiwał on „asem z rękawa”.
Tak, że taka sprawa jest…, szanowni „złodzieje albo idioci”