Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Bronisław Komorowski mistrz zjazdu, z ponad 65% do 33%
Wysłane przez Andy51 w 12-05-2015 [11:23]
Bronisław Komorowski jest mistrzem zjazdu, nie chodzi mi o dyscyplinę w narciarstwie alpejskim lecz o spadek poparcia jeżeli wierzyć sondażowniom. Swoją drogą Komorowski na stoku w kasku wgląda jak jakiś chłopek roztropek , którym zresztą jest.
Ale ad rem: jeszcze w styczniu poparcie dla Komorowskiego wynosiło ponad 65% , potem co miesiąc było gorzej, by zakończyć się weryfikacją przy wyborach, która wyniosła 33%.
Mimo ciężkiej pracy całego systemu pracującego na poparcie Komorowskiego, że wymienię media z GW i Newsweekiem na czele, sondażownie z CBOS jako wiodącym podmiotem w tej dziedzinie, całe stado autorytetów zapraszanych do przyjaciół z telewizji a także tzw. telewizja publiczna z takimi funkcjonariuszami jak Kraśko czy Tadla, cała praca poszła na marne.
Komorowski jaki jest każdy widzi. Mowa trawa w stylu sekretarza PZPR, koszmarne wpadki i językowe i wizerunkowe, ( Kościerzyna – Koźle , czy hodowca kurczaków ) uzmysłowiły wyborcom, że z Komorowskim jest coś nie tak.
Komorowski w przypadku HGW wręcz namawiał do nie pójścia na referendum, nie protestował przy zmieleniu przez PO 750 tys. podpisów w sprawie JOW, objawił się nagle jako zwolennik referendum.
Po przespaniu pod żyrandolem 5 lat nagle się obudził. Przy okazji wyborów prezydenckich wyszedł na jaw przekręt z wyborami do samorządów, wówczas był nawet do 20% nieważnych głosów teraz tylko 1%. Ponadto drugie pytanie, gdzie się podziały głosy ludowców ? wówczas otrzymali 23% głosów, teraz ich kandydat zaledwie 1,6%.
Takich pytań jest więcej, ale Komorowski jest gwarancją , że nikt na te pytania nie odpowie, jedyna szansa w Andrzeju Dudzie.
Komentarze
12-05-2015 [12:33] - NASZ_HENRY | Link: To nie Komorowski zjeżdżał
To nie Komorowski zjeżdżał tylko sondażownie łgały na POtęgę ;-)
12-05-2015 [15:13] - cichy | Link: a'propos..... stawiam swoją
a'propos.....
stawiam swoją kolekcje monet i banknotów ze i na te 2 planowane debaty nasz rezydent nie przyjdzie...
12-05-2015 [17:24] - xena2012 | Link: ależ pan prezydent stanie do
ależ pan prezydent stanie do debaty.Tylko że będzie ona juz tak pomyślana i przeprowadzona,żeby prezydent mógł odpowiadac już na wczesniej przygotowane i uzgodnione pytania dziennikarzy bez styczności z kontrkandydatem.Zadaniem mediów będzie zakrzyczenie Dudy,kto wie może wzorem Lisa ( w debacie Tuska z Kaczyńskim) zdecydują się nawet na wprowadzenie tupiącej i gwiżdżącej widowni.
13-05-2015 [08:33] - Andy51 | Link: Dlatego Duda powinien przyjść
Dlatego Duda powinien przyjść ze "swoimi" dziennikarzami.
12-05-2015 [17:25] - Andy51 | Link: Tchórz zawsze jest tchórzem.
Tchórz zawsze jest tchórzem.
12-05-2015 [18:04] - xena2012 | Link: w całej imprezie zwanej
w całej imprezie zwanej kampanią wyborczą najbardziej zdumiony jest sam kandydat.Wszystko kręciło się wokół niego od 5-ciu lat i chroniło przed klęską:fałszowane nagminnie wcześniejsze sondaże sięgające ponad 70%,wsparcie mediów.Sygnałom ostrzegawczym które dostrzeżono próbowano zaradzić starymi sposobami:podwyżkami uposażeń i premiami w resorcie i podległych rządowi urzędach przy braku finansów na najpilniejsze potrzeby,zwołanie do Belwederu przedstawicieli wymiaru sprawiedliwosci (przecież nie na kawę),naciski na burmistrzów i prezydentów większych miast w celu podpisania lojalki no i te nieocenione a życzliwe media.Z Komorowskiego zdjęto praktycznie wszystkie klopoty związane z rządzeniem jak i kampanią wyborczą w której nawet się nie zdobył na zaden wysiłek.Kampanię zastąpiono autobusami z tekturowym popiersiem,a kandydata oderwano od wystrzygania kotylionów,gotowania żuru w kołach gospodyń wiejskich stąd jego arogancja,wrzaski i humory.Ale z odsieczą przybywają posiłki dlatego obawiam się tej drugiej tury.
13-05-2015 [08:37] - Andy51 | Link: Był taki okres w Wielkiej
Był taki okres w Wielkiej Brytanii , że Margaret Thatcher miała wszystkich przeciwko sobie ( związki , media) i mimo to wygrała wybory, mam nadzieję , że w Polsce sytuacja się powtórzy.