Politycy PO za cenzurą, przeciw wolności słowa

Proponuję lekturę wywiadu, którego udzilełm red. Michałowi Karnowskiemu dla portalu wPolityce.pl.  Dotyczy on głosowania w sprawie ACTA 2 podczas bieżącej sesji PE w Strasburgu.
  wPolityce.pl: Panie Marszałku, tzw. ACTA 2 przeszło. Jak ocenia pan związane z tym zagrożenie dla wolności słowa? Na czym ono polega? 
RYSZARD CZARNECKI, poseł do Parlamentu Europejskiego, ponownie kandydujący z list Prawa i Sprawiedliwości w majowych wyborach: Formalnie procedura nie została jeszcze zakończona – o czym się w Polsce mało mówi – bo teraz stanowisko Parlamentu Europejskiego musi oficjalnie poprzeć Rada Europejska, której posiedzenie odbędzie się 9 kwietnia. Wcześniej na posiedzeniu ambasadorów krajów członkowskich UE w Brukseli zostało to przyjęte, mimo sprzeciwu przedstawicieli Polski, Włoch, Holandii, Luksemburga i Finlandii.  
Co zaś do owej skali, to nie bawiąc się w takie punktacje, powiem, że stało się bardzo źle, bo Unia Europejska daje instrument do wprowadzenia tzw. nie tylko „filtrowania” treści, ale też formalnej cenzury – co zresztą wręcz powiedział sprawozdawca tej dyrektywy w PE Niemiec Axel Voss, z partii Angeli Merkel, CDU: „Nie mogę zagwarantować jednak, że środki podejmowane przez platformy w celu zobowiązania się do odpowiedzialności będą skuteczne w 100 procentach i dlatego wolność słowa może być czasami ograniczona”. Jeżeli głosowanie nad ACTA 2 było swoistym biznesowym meczem między amerykańskim Google a niemieckimi koncernami prasowymi – to, niestety, ofiarami tego pojedynku będą polscy internauci oraz internauci z innych krajów. 
Politycy PO nie ukrywali radości po głosowaniu. Poseł Tadeusz Zwiefka stwierdził: „Nareszcie mamy dokument na stole i skończy się bajanie, skończy się kłamanie”. Wcześniej politycy PO sugerowali, że jednak nie poprą tych rozwiązań. Czy te propozycje przegłosowane rzeczywiście aż tak się różnią od tych pierwotnych? 
Co do europosłów PO to charakterystyczne, że w tej sprawie, jak w wielu innych, często zmieniali oni zdanie. W lipcu 2018 głosowali jak my, ale już we wrześniu poparli cenzurę. A w dzisiejszym głosowaniu większość z głosujących polityków PO poparła tę antywolnościową dyrektywę. Tylko czterech na 19 zagłosowało przeciw. Ciekawe, że dwóch zabawiło się w Poncjuszów Piłatów i choć byli na sali, nie zagłosowali – to Jerzy Buzek i Dariusz Rosati.  
Rzeczywiście w piątek, w  czasie, kiedy na propozycję znanej artystki Urszuli Dudziak zwołałem „okrągły stół” w sprawach tej regulacji, europoseł PO Michał Boni zapowiedział, że Platforma zagłosuje przeciwko niej, tak jak PiS. Ostatecznie uczyniło tak niewiele więcej niż jedna piąta europosłów PO! 
Co do zmian, to 14 lutego 2019 roku podczas końcówki negocjacji między Radą Europejską a europarlamentem dokonano zmian w artykule 13., zresztą na wniosek rządu RP  wspieranego przez kilka innych, co na szczęście osłabiło wymowę tego swoistego „paragrafu”. 
Została jednak zasadnicza treść artykułu 11. Mówi ona o przyznaniu wydawcom praw pokrewnych, co na pewno jest korzystne dla takich potęg jak Axel Springer, ale jest fatalne dla małych, lokalnych wydawców, dla których będzie to po prostu ekonomiczny cios. Żeby pokazać czym grozi ten „deal”, weźmy przykład dwóch państw, gdzie wprowadzono prawa pokrewne, co nie tylko ograniczyło pluralizm publicznej debaty, ale także zmniejszyło zróżnicowanie mediów – mowa o Niemczech i Hiszpanii. W tym drugim kraju zaskutkowało to ograniczeniem czytelnictwa w Internecie, ale „mali” stracili dużo więcej niż wielkie korporacje medialne: „klikalność” stron internetowych lokalnych, małych wydawców w porównaniu do wielkich gigantów medialnych spadła przeszło dwa razy. 
Media lewicowe od lat budują wizję pana partii jako pragnącej ograniczyć rzekomo wolność, a tutaj to posłowie PiS opowiedzieli się przeciw działaniom mogącym skutkować ograniczeniem wolności słowa. Wy się zmieniliście czy coś jest nie tak w tym opisie? 
Prawo i Sprawiedliwość jest formacją, która jest bardzo polska, także w hołdowaniu wartościom, które przez wieki określały życie prywatne i publiczne Polaków. Taką wartością jest właśnie wolność. Te piramidalne bzdury na temat PiS-u przestały mnie irytować – już mnie tylko śmieszą. PO na przykład mówi, że nasz rząd nic nie może w polityce europejskiej, a oni mogą. Ha, ha! Właśnie to pokazali. Komisarz Elżbieta Bieńkowska poparła fatalny dla Polski budżet UE na lata 2021-2027, który przesuwa lwią część środków z naszego regionu Europy do Europy Południowej, a  nawet do najbogatszej części Unii czyli Europy Zachodniej. Platforma zamiast uderzyć się w piersi i przeprosić za Bieńkowską, mówi, że to my „szkodzimy” Polsce na arenie międzynarodowej. Tak samo teraz: zamiast przeprosić za tych europosłów PO, którzy głosowali za cenzurą, przeciwko wolności będą nas absurdalnie oskarżać o to, że jesteśmy „antywolnościowi”. To zdarta, skompromitowana płyta. Dziś to oni pokazali, że są wrogami wolności. 
Dziękuję za rozmowę