O budżecie, regulacji 447. i … sporcie

Poniżej przedstawiam zapis wywiadu, jakiego udzieliłem dla Sygnałów Dnia -Program Pierwszy Polskiego Radia - o budżecie UE, regulacji 447 „made in USA” i o sporcie oczywiście ... Materiał ma charakter już archiwalny, ale tym większa jego wartość:

Krzysztof Grzesiowski: W studiu jest nasz gość: deputowany do Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki, Prawo i Sprawiedliwość. Dzień dobry, panie pośle.

Ryszard Czarnecki: Witam pana, witam państwa. I kontynuując to, co powiedział pan redaktor Wydrych, chciałem powiedzieć, że...

W sprawie żużla.

...kapitanem reprezentacji w meczu z Australią będzie Jarosław Hampel, jadący pod numerem 9, a będzie to jeden z trzech meczy polskiej reprezentacji żużlowej w maju, bo następne w Częstochowie i w Poznaniu. W Poznaniu 31 maja ze Szwecją.

K.G.: To już pełną wiedzę na temat tego spotkania państwo mają.

A w składzie Australii aktualny mistrz świata Jason Doyle, indywidualny mistrz świata.

To znaczy nie muszą państwo wydawać dziesięciu złotych na program zawodów, bo już państwo wszystko wiedzą.

Krzysztof Grzesiowski: Panie pośle, a teraz, jeśli pan pozwoli, zajmiemy się gigantycznymi pieniędzmi. Propozycje ram finansowych Unii Europejskiej, czyli budżetu na lata 2021–2027 mają być przedstawione w przyszłym tygodniu, ale już teraz powoli najczęściej za sprawą tak zwanych anonimowych źródeł z Brukseli dowiadujemy się, jak ten budżet może wyglądać i jakie mogą być pieniądze dla Polski, mówiąc wprost. Pozwolę sobie tylko na dwa cytaty. Frankfurter Allgemeine Zeitung: „Przestrzeganie zasad praworządności musi stać się warunkiem przyznawania unijnych funduszy”, to anonimowe źródło, jak wspomniałem, z Komisji Europejskiej, natomiast „Financial Times” pisze, że „może dojść do przekierowania dziesiątków miliardów euro z państw Europy Środkowo–Wschodniej do dotkniętych kryzysem finansowym krajów Europy Południowej, w tym Grecji i Hiszpanii”. Zatem jaki będzie, jaki może być ten budżet z naszego polskiego punktu widzenia?

To kwestia rzeczywiście kluczowa. Te rozmowy już się zaczęły, bo przecież niemiecki komisarz do spraw budżetu, komisarz Komisji Europejskiej Günther Oettinger nie przyjechał do Warszawy, żeby przejść się po Łazienkach i podziwiać Kolumnę Zygmunta, na rozmowę między innymi z premierem Morawieckim. Natomiast jest kilka rzeczy pewnych i kilka niewiadomych. Rzecz pewna to, że będzie budżet uszczuplony o te 14 miliardów euro rocznie składki członkowskiej Wielkiej Brytanii, więc w sumie w perspektywie siedmioletniej jest to brak około 100 miliardów euro z tego tytułu. A więc ten cały unijny tort budżetowy będzie mniejszy, no i też kawałek dla Polski z tego tytułu tego tortu będzie mniejszy. Do tego dochodzi fakt, że jednak poziom zamożności, PKB per capita na głowę mieszkańca w Polsce rośnie, myśmy na przykład w ostatnich dwóch latach wyprzedzili Grecję, pierwszy kraj EWG, Piętnastki, tak zwanej „starej Unii”, pod tym względem, mamy w tej chwili większy dochód na głowę mieszkańca niż Hellada, a to oznacza, że obiektywnie biorąc kryteria przyznania Polsce pieniędzy będą... mniej ich otrzymamy niż wcześniej z racji oczywistych, w większym stopniu będą otrzymywać kraje bałkańskie, takie jak Rumunia, Bułgaria, Chorwacja.

A to chyba nie jest niespodzianka, panie pośle, bo już przy okazji tego budżetu, kiedy Polska otrzymywała taką, a nie inną kwotę, ot, choćby z tytułu funduszu spójności, mówiono, że większych pieniędzy w kolejnych budżetach już nie będzie.

Oczywiście, i to jest jakby logiczne. To widzieliśmy, to wiemy, ten kawałek tortu będzie mniejszy. Pan tu natomiast mówi o dwóch przeciekach – jeden z prasy niemieckiej, który traktuję jako taki pewien... nacisk-groźbę polityczną na finiszu negocjacji między Polską i Unią Europejską. Według mojej wiedzy w tym projekcie budżetu nie ma powiązania... nie pojawia się słowo praworządność, nie ma powiązania kwestii oceny czy „widzimisię” urzędników unijnych pod kątem praworządności w takim czy innym państwie i przełożenie tego na środki unijne. Nie ma tutaj iunctim, nie ma tutaj zależności. Natomiast angielski dziennik „Financial Times” pisze słusznie o pewnej bitwie, która toczy się w ramach Unii Europejskiej nie tylko między Europą Południową a Europą Środkowo–Wschodnią, naszym regionem, ale również jest ona udziałem  tych płatników netto typu Niemcy, Holandia, Austria, Szwecja, Francja, inne bogate kraje z tak zwanej „starej Unii”, Piętnastki, które wpłacają duże pieniądze do budżetu Unii w formie składki członkowskiej, ale też kombinują jak mogą, że tak to określę, aby jak najwięcej tych środków odzyskać. A więc na przykład mamy politykę obronną, gdzie Unia Europejska przeznacza bardzo duże pieniądze. No i jest pytanie: czy te pieniądze wylądują głównie w postaci zamówień w niemieckich i francuskich fabrykach zbrojeniowych, czy także w polskich? I o to toczy się bitwa. Również kwestia chociażby środków na... no, nie dziwimy się, na kwestie polityki imigracyjnej.

Ano właśnie, skoro pan o tym wspomniał, czy możliwe jest, bo i taka wersja się pojawia, taka teoria, że Komisji Europejskiej zależy na tym, by częściowo uniezależnić fundusze spójności, bo o funduszach spójności tu mowa, od siły gospodarczej kraju, o czym pan wspomniał, że przegoniliśmy Grecję, a mocniej połączyć to ze stopą bezrobocia wśród ludzi młodych, ochroną środowiska i kosztami (uwaga!) ponoszonymi na przyjmowanie i integrację uchodźców.

Tak,więc właśnie to, co Pan zasugerowal jest bardzo ważne, bo to jakby pokazuje, że niezależnie od stopnia zamożności danego kraju i regionu, co do tej pory było podstawą uzyskania środków unijnych, teraz są wprowadzane dodatkowe kryteria, które są furtkami czy nawet bramami szeroko otwartymi, aby te środki przyznać krajom bogatszym od nas choćby  z tytułu dużego bezrobocia w przedziale między 18 a 30 rokiem życia. I to są  tutaj rzeczywiście na przykład Włochy, Hiszpania, Portugalia, możemy wymieniać kraje, mniej bogate kraje „starej Unii” lub też kraje, które przyjmują na siebie tą falę imigracyjną -mniejszą niż była ona dwa, trzy lata temu, ale wciąż jeszcze przecież niemałą. I są to takie pewne „myki”, które pozwalają  tym państwom mieć nadzieję, że te środki unijne będą z tego tytułu dla nich większe. Mecz się zaczął,a formalnie zaczyna się w przyszłym tygodniu, potrwa długo, Parlament Europejski będzie za tym, żeby ten budżet był jak największy, a więc logicznie kawałek tego tortu był  jak największy dla Polski. Komisja Europejska będzie to...

Właśnie o to chciałem zapytać. Parlament Europejski ma wpływ na kształt budżetu?

Ma, bo to jest kwestia uzgodnienia między trzema organami Unii: Parlamentem Europejski, Komisja Europejska i Rada Europejska. Parlament Europejski tradycyjnie optuje za budżetem jak największym, Komisja Europejska to ścina, a płatnicy netto, czyli te kraje, które są sponsorami Unii, że tak to określę, jeszcze będą również chciały ciąć-poprzez Radę . Natomiast nie miejmy złudzeń: z powodów obiektywnych typu Brexit, odejście Wielkiej Brytanii, z powodu wzrostu zamożności w Polsce te środki dla Polski będą mniejsze, wyraźnie mniejsze niż to było poprzednio. I nie ma to nic wspólnego z takimi uznaniowymi, subiektywnymi kryteriami dotyczącymi oceny polskiej praworządności, bo ja nie sądzę, żeby ten zapis się pojawił wprost i nie sądzę, żeby w tej kwestii miano zmieniać prawo unijne, które do tej pory nie przewidywało tego typu uzależnienia od subiektywnej oceny politycznej tego, co dzieje się w poszczególnych krajach członkowskich-przyznania środków finansowych.

Czyli dobrze rozumiem, panie pośle, Parlament odnosi się do budżetu z punktu widzenia jego wartości, czy także z punktu widzenia podziału tych pieniędzy na poszczególne fundusze? Choćby fundusz spójności.

I to, i to. I tutaj w każdym dziale będzie toczyła się walka. Jeżeli chodzi na przykład o kwestie CAP, czyli Wspólnej Polityki Rolnej, mamy do czynienia na przykład z nowym stanowiskiem Francji, kraju jednak rolniczego na tle innych bogatych krajów Unii Europejskiej, gdzie prezydent Emmanuel Macron dość niespodziewanie opowiedział się, aby środki z tytułu właśnie Wspólnej Polityki Rolnej były mniejsze. Chociaż jak się bliżej przyjrzeć jego propozycji, to okazuje się, że akurat na tym nowym kształcie CAP Francja straciłaby stosunkowo niewiele, a kraje inne, na przykład Europy Środkowo–Wschodniej, bardziej. Zatem ten mecz toczy się na różnych płaszczyznach i poziomach- i będzie zacięty. Premier Morawiecki proponuje zwiększenie składki członkowskiej do UE. To sprytne posunięcie, ponieważ gdy byśmy zwiększyli naszą daninę do Brukseli, to inne kraje, bogatsze od nas, by zwiększyły ją znacznie bardziej. Pytanie tylko, czy ten projekt przejdzie.

No, to teraz druga sprawa, jeśli pan pozwoli, panie pośle, ale musimy się w tym celu przenieść za Atlantyk. Jak już informowaliśmy, Izba Reprezentantów Kongresu Stanów Zjednoczonych  jednomyślnie przyjęła ustawę o sprawiedliwości dla ofiar, którym nie zadośćuczyniono, ustawę dotyczącą restytucji mienia ofiar Holokaustu. W skrócie mówi się, że to jest tak zwany Just Act. Owo słowo JUST jest tłumaczone na polski jako sprawiedliwość dla ocalonych bez rekompensat. Dzisiaj wcześniej tę ustawę przyjął Senat USA, czeka teraz na podpis prezydenta Trumpa. Z punktu widzenia Polski jakie ma znaczenie przyjęcie tego dokumentu?

To jest demonstracja natury politycznej. Nie ma to żadnych formalnych następstw, gdy chodzi o Polskę, bo polskie prawo stanowi się w naszym kraju, a nie gdzieś na zewnątrz. I to polski parlament, polski rząd i polski prezydent będzie decydować, co w takim czy innym obszarze legislacyjnym będzie czynił. Na pewno to, co się stało w ostatnich godzinach jest elementem pewnego nacisku, demonstracji politycznej, natomiast skutków formalnoprawnych żadnych nie rodzi.

Minister Jacek Czaputowicz mówił po przyjęciu tej ustawy, że nie przywiązywałby do niej zbytniej wagi, gdyż Polska nie jest w niej wymieniona ani w nazwie, ani w treści. Zresztą ustawa w szczegółach budzi szereg zastrzeżeń, mówił szef naszej dyplomacji. Zresztą sprawa dotyczy 46 krajów tak na dobrą sprawę. Jest deklaracja terezińska z 2009 roku, deklaracja w sprawie własności żydowskiej z okresu Zagłady, no ale skoro taki dokument jest przyjęty, no to w jakiś sposób prawdopodobnie Polska będzie oceniana, czy wywiązuje się, czy się nie wywiązuje.

Minister spraw zagranicznych Rzeczpospolitej był właśnie... jeszcze do dzisiaj miał być w Nowym Jorku, temat zna doskonale i myślę, że ma rację, iż podkreśla fakt, że Polska nie jest tam wymieniona. W związku z tym tak naprawdę trudno odbierać tę już nie propozycję, ten już akt legislacyjny amerykański jako rzecz, którą się wpisuje do polskiego sztambucha i oczekuje się od Polski reakcji. Podkreślam, jest to element pewnego nacisku w ogóle skierowanego do wielu krajów europejskich, natomiast tutaj ja bym jakoś szczególnie kontekstu polskiego nie podkreślał, bo skoro nie jest Polska wymieniona, w związku z tym w moim przekonaniu nie należy doszukiwać się czegoś więcej niż w rzeczywistości jest. I nakręcanie takiej narracji, że to skierowane jest przeciwko Polsce i Polski głównie dotyczy, uważam za niesłuszne i niemerytoryczne. Skoro o Polsce mowy nie ma, to nie ma dyskusji, kropka.

To tak na koniec – szkoła niemiecka czy szkoła hiszpańska dzisiaj weźmie górę na boisku piłkarskim? Bayern czy Real?

Myślę, że bardzo w Polsce jest wielu zwolenników Galactictos, Realu Madryt, ale jednak większość Polaków będzie trzymać kciuki za Robertem Lewandowskim, życząc mu, żeby w końcu wygrał Ligę Mistrzów z Bayernem Monachium. Trudno przewidzieć, Real Madryt przegrał z Barceloną, i to bardzo wyraźnie, w wyścigu o tytuł mistrza Hiszpanii, koncentruje się na Lidze Mistrzów, chcą wygrać po raz kolejny. Wydaje się, że to on jest chyba trochę większym faworytem, ale znając Bayern, myślę, że tanio skóry nie sprzeda. Szkoda, bo to trochę przedwczesny finał.

K.G: No, tak mówią, ale zobaczymy, pożyjemy, aby do wieczora.

Daniel Wydrych: Pożyjemy, zobaczymy, kolejne powiedzenie.

K.G.: Kolejne powiedzenie na czasie jak najbardziej. Dziękujemy bardzo.

R.C.: Dziękuję bardzo.

K.G.: Deputowany do Parlamentu Europejskiego pan Ryszard Czarnecki był gościem Sygnałów Dnia.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

02-05-2018 [13:56] - Imć Waszeć | Link:

Nie oddamy nawet guzika. Pan Hitler też poprosił tylko o korytarz do Gdańska. Ciekawe na mocy jakiego prawa?