Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Kopacz, Torba i kij!
Wysłane przez ironiczny anglosas w 20-10-2014 [00:31]
Właśnie dotarło do mojej świadomości kto został premierem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej...
Fuck! Kolejne miliony młodych i starych w mojej ojczyznie wyruszą na zakupy do wielkich marketów. W tych marketach zaopatrzą się w torby. Wracając do domu poszukają na pobliskim skwerku jakiegoś kija. Kij się przyda. Spakują w te torby cały swój dobytej. Na kiju je zawieszą.
I spacerkiem na dworzec, ku wolności. Już nigdy tu nie wrócą...
Punkt docelowy: Victoria Station- stacja "wolności".
Victoria Station wita niewolników...
Jakiejś małej części przybywających do UK uda się wyzwolić z niewolnictwa. Pozostałe 98% ... Kto się urodził niewolnikiem we własnym kraju, niezależnie gdzie ucieknie, niewolnikiem zostanie do końca życia!
Czy można temu jakoś zaradzić?
Tak. To proste. Odpuścić sobie zakupy w markecie. Ale na skwer po kij iść trzeba koniecznie, Wybrać solidny i ciężki, dopasowany do ręki...
Tak można wyrwać się z niewolnictwa...
Powodzenia!!!
Grzegorz Jarzębski.
Mam facebooka. Znaleźć mnie można a nawet zaprzyjaznić * tu :
http://www.facebook.com/grzegorz.jastrzebski.7739
.
Komentarze
20-10-2014 [01:00] - emilian58 | Link: Cóż za nieprzyzwoita
Cóż za nieprzyzwoita propozycja!No bo nie wiem czy te kija to do okładów czy do wpychania?Ale jeżeli jedno i drugie to okay.Tylko co by kolejność była zachowana prawidłowa czyli najpierw okład!
20-10-2014 [03:25] - willys | Link: Gorzkie,krootkie i...
Gorzkie,krootkie i... znakomite!!!.Z kazdym zdaniem otwieralem coraz szerzej oczy i "gembem"
Gratuluje!
20-10-2014 [10:27] - ba.a | Link: Ale NADAL większość z nas ma
Ale NADAL większość z nas ma oczy szeroko zamknięte.
20-10-2014 [08:52] - Szamanka | Link: Propozycja nie do odrzucenia.
Propozycja nie do odrzucenia. Z tym kijem. Bo już wybór UK nie jest trafny. Tusk własnym ciałem zapłacił Cameronowi za awans. Taka męska prostytucja polityczna, ostatnio raczej bardziej popularna, niż nieprzyzwoita.
Damska podobnież, vide premiera.
Muszę zastosować nazwę genderowską, bo feministki w Polsce właśnie fuszarują ( nie ma błędu, Grzesiu, gdzieżbym śmiała na Twoim blogu).
A po zaułkach premiera teraz jeździ, Polskę poznaje. Znaczy ją wożą. Jak kiedyś małpy po wsiach wozili i kasowali. Tyle, że wtedy płaciły dzieci po 50 groszy, a dziś wójtowie - tysiące, ale z podatków.
Pozdrawiam.