La donna e nobile, chciałoby się powiedzieć o naszej premierce Kopacz. Raz chce uciekać za drzwi gdy pojawi się zagrożenie, innym razem chce się bić. Z kim nie wiadomo, wiadomo o co chce się bić „Będę się biła o to, by ceny energii nie wzrosły”.
Jak się bić podpowie jej inna posłanka PO Iwona Guzowska, która zanim wskoczyła do PO i Sejmu, była zawodową bokserską.
Jeżeli to co mówi premierka jest tyle samo warte co jej sprawozdanie ze Smoleńska po tragicznej katastrofie, gdzie mówiła o przekopaniu miejsca katastrofy 1 m w głąb, po czym dodała o wspaniałej współpracy rosyjskich i polskich patologów, którzy pracowali przy sekcji zwłok tak dobrze , że pomylili co najmniej 6 ciał.
Prowincjonalna lekarka robi karierę niczym Nikodem Dyzma w spódnicy, ale w tzw. III RP jest dobre podglebie na takie kariery.
http://biznesalert.pl/ko…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4235
cóż za czarna niewdzięczność.Przecież pani premiera chce sie bić w trosce również o Pańskie finanse i rachunki za energię.Męstwa starczy pewnie gdzieś na tydzień,a potem cichcem te podwyżki i tak się wprowadzi,ale liczy się słowo zwłaszcza słowo przed wyborami.
Przecenia Pani premierkę , męstwa wystarczy jej na 24 h.
Będzie się bić? A z kim? Ktoś zechciałby stanąć w szranki z kimś,kogo bez trudu da się pominąć bez zbędnego wysiłku?
Ale do załatwiania spraw na rympał,dyspozycje ma,przyznaję. Po sposobie stąpania po czerwonym dywanie,wnioskować można,że jest to nie lada wojownik. Krok koślawy,ale za to żołnierski,długi. Rozkrok obszerny,do pokonywania przeszkód w terenie odpowiedni. Ręka w ciągłym ruchu,żeby nie powiedzieć natarciu,tylko cepa w nią capnąć i do boju.
Ale ta pierś dlaczego tak wypięta do przodu? Przecież ta bitwa dopiero ma być. Czy nie? Oni odznaczenia już dostają przed?
Będę się bić, ale to tylko wypowiedź dla prasy premierki.
Pani premier będzie co najwyżej pić, by móc z nami żyć ;-)
Ona bez picia cały czas zakręcona.
Cóż od początku zadaję pytanie, czy pani Kopacz jest alkoholiczką? Mam podejrzenie że tak. Alkoholikiem by jej mąż - prokurator - zapił się na śmierć w ich mieszkaniu w Szydłowcu. Znaleziono go po kilku dniach. Pił od najmłodszych lat. Cóż, na trzeźwo, obiektywnie rzecz biorąc, nie dałby się tak brzydkiej babie wyrwać. W Berlinie ewidentnie pani premiera dziabnęła z rana o jedną "lufę" za dużo. To jest zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Co do jej walki o cokolwiek, to jak sądzę, najpierw niech wytrzeźwieje, bo po pijaku sił nie starczy.