Jeśli komuś się wydaje, że w Warszawie obowiązują normalne zasady państwa prawa, to gratuluję naiwności. Rządząca miastem koalicja peowskich, wielopartyjnych i „bezpartyjnych” cwaniaków ma miażdżącą przewagę w każdej dzielnicy w każdym głosowaniu, PiS nie ma tu najmniejszych szans, żaden sensowny projekt nie ma tu najmniejszych szans. Dzielnicowe ośrodki kultury, kluby dysponujące salami, w których mogłyby się odbywać spotkania z niezależnymi dziennikarzami, przedwyborcze spotkania z politykami nie związanymi z układem rządzącym stolicą – zazwyczaj zamknięte są dla „wrażego pisowskiego elementu” lub bezczelnie dyktują zaporowe ceny. Prywatnie można się spotkać, porozmawiać przy herbatce, ale pod sztandarami PiS – nie! Jest wiele metod nacisku na ew. niepokornych - czynsz, wypowiedzenie najmu, dymisja… Cenzorski zapis na Prawo i Sprawiedliwość obowiązuje w całej Warszawie i jest bezwzględnie egzekwowany. Że to dyskryminacja? Że bezprawie? A kogo to obchodzi w mieście rządzonym przez ludzi, którzy 50 tysięcy Polaków wyrzucili na bruk, przez czyścicieli kamienic, którzy do tej pory nie odpowiedzieli na pytanie, z czyich rąk zginęła Jolanta Brzeska, kto ją bestialsko zamordował?
Wkrótce rozpocznie się kampania samorządowa. Cwaniactwo już się konsoliduje, pod różnymi szyldami: „Bezpartyjni”, „dzielnicowcy”, itp., plus koalicja PO-N- SLD. A naprzeciwko – Prawo i Sprawiedliwość, które zastanawia się, kto powinien zostać jego kandydatem na urząd Prezydenta Warszawy.
To jest, moi drodzy, bardzo proste. Kandydatem PiS na prezydenta Warszawy powinien zostać ten, kto może te wybory wygrać. Nie - zdobyć wysokie poparcie. Wygrać. Bez tej wygranej będzie jak było, bo wrogie państwo Ratusz za dużo ma do stracenia, żeby złożyć broń. Kandydatem PiS powinien zostać człowiek, który wyrwie z foteli, podniesie z kanap elektorat do tej pory teoretyczny, nieufny, zniechęcony, i poprowadzi tych ludzi, i sprawi, że na niego zagłosują. Tego nie można dokonać ładnymi deklamacjami wyborczych haseł, sprawnym odczytywaniem programów.
Andrzej Duda jako kandydat na prezydenta RP nie był żadną pomyłką. Był jedynym człowiekiem zdolnym wygrać prezydenturę RP dla PiS. I zrobił to, bo potrafił sprawić, że poszli za nim ci, którzy do 2015 roku nie poszli za nikim.
Jeśli chcemy odzyskać naszą stolicę, to chyba wiemy, jak. I wiemy, kto.
No chyba, że nie wiemy - bo w to, ze nie chcemy, nigdy nie uwierzę.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7046
Warszawą od 1945 roku rządzi mafia,drugą zmianą w Famigli,był stan wojenny,,,,Famiglia została,tylko zmienil sie Don...i nigdy to nie była mafia opisywana przez Mario Puzo
tylko bandyci rodem z NKWD,GRU,KGB...potem juz z UB,SB i na końcu WSI....DOGOWORILIS I WSIO W PARIADKIE.
Ma Pani najbliższy przykład na "POLSKIM" RADIU TRÓJKA....teraz nazywaną TrUjką.
W stanie wojennym wszedł tam Andrzej Turski....agent SB i bezpośredni podwładny Kiszczaka....do dzis jego portret wisi na korytarzu w TrUjce.
Szefami tego radiokołchoźnika są zawsze ludzie z PZPR...albo i gorzej...teraz tam siedzi i nic nie robi p.Świetlik...rodem z Gdańska...dostał fuchę...za zasługi?
Warszawa to jest bagno....Neapol przy niej to miasto bezpieczne i "czyste" TEGO SIĘ JUŻ NIE DA POSPRZĄTAĆ!!! Warszawa gnije,choruje i zdycha...
NIE PCHAJCIE TAM PANI BEATY SZYDŁO!!!
Chyba,że chcecie jej śmierci...jak Lecha Kaczyńskiego,Pani Brzeskiej i innych bezimiennych...tam nie ma litości...MAFIA NIE WYBACZA!
Wyborca musi być przekonany ,że kandydatowi na bezpośrednim kontakcie kandydatowi zależy i jak ważny jest dla niego jego głos.To abecadło które z powodzeniem zrealizował dudaczewski i Pani Szydło.Mam nadzieję ,że jej osoba nie zostanie pominięta gdy będzie PIS oceniał kandydatów.
PIS ma zapewne w ręku ciche sondaże robione wśród warszawiaków.
No chyba, że nie wiemy - bo w to, ze nie chcemy, nigdy nie uwierzę."
Wiemy, ale nie powiemy?
Lekko to żałosne!