Centralny Krajowy Rejestr Grup Krwi

Poniższy tekst jest moją autorską pracą, która zajęła I-sze miejsce w III edycji konkursu portalu Obserwatorfinansowy.pl: "Gdyby to zależało ode mnie, to..."
 
Kapituła konkursu poinformowała mnie, że praca została przekazana do Ministerstwa Zdrowia w celu realizacji pomysłu. Jestem niezwykle krytycznie nastawiony do obecnego obozu władzy, a już do obecnego ministra zdrowia w szczególności, ale może jak nie obecna ekipa, to następne coś w tej sprawie zrobią...
 
Od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem ujawnienia moich prawdziwych danych osobowych, a teraz jest po temu dobra okazja, ponieważ praca, dostępna na stronach portalu, jest podpisana moim prawdziwym imieniem i nazwiskiem.
 
Gdyby to zależało ode mnie...
Centralny Krajowy Rejestr Grup Krwi
 
   Dzięki wykorzystaniu współczesnej technologii teleinformatycznej można w stosunkowo prosty i niedrogi sposób znacząco przyspieszyć procedury przetaczania krwi pacjentom w stanach nagłych oraz istotnie zmniejszyć koszty ponoszone przez placówki ochrony zdrowia związane z koniecznością wykonywania oznaczeń grup  krwi.
   Zgodnie ze współczesnymi standardami postępowania, u pacjentów poddawanych niektórym zabiegom operacyjnym, zarówno planowym, jak i w trybie przyspieszonym, u kobiet w ciąży przed porodem, w przypadkach krwawień i krwotoków wymagających przetoczeń krwi oraz w wielu innych przypadkach, wszędzie tam, gdzie występuje konieczność lub choćby teoretyczna możliwość wystąpienia konieczności przetoczenia  krwi  wykonywane jest oznaczenie grupy krwi. Ze względu na to, że prawidłowe oznaczenie grupy krwi ma krytyczne znaczenie dla uniknięcia powikłań związanych z przetoczeniem krwi niezgodnej grupowo, pracownie serologiczne  oznaczają grupy krwi u pacjentów za każdym razem gdy występuje taka konieczność, za wyjątkiem sytuacji, gdy dany pacjent miał oznaczaną grupę krwi w tym samym laboratorium lub gdy zachowała się nie budząca wątpliwości dokumentacja zawierająca wynik tego badania. Takim dokumentem, na podstawie którego można odstąpić od ponownego oznaczenia grupy krwi jest wyłącznie Karta Identyfikacyjna Grup Krwi ważna wraz z dowodem osobistym lub oryginał wyniku z certyfikowanego laboratorium serologicznego, z podpisem uprawnionego diagnosty . Za nie budzącą wątpliwości dokumentację nie uznaje się kart informacyjnych wydawanych pacjentom przy wypisach ze szpitali, ze względu na możliwość zaistnienia pomyłki przy  wpisywaniu wyniku na kartę przez personel. Grupy krwi odczytane z kart informacyjnych nie są w związku z tym respektowane ani uznawane za wystarczające! Takie postępowanie w znaczącym stopniu zabezpiecza chorych przed możliwością wystąpienia powikłań przetoczenia krwi niezgodnej grupowo i wynikających z tego konsekwencji dla ich życia i zdrowia, jednocześnie jednak generuje znaczne koszty, ponieważ w przypadku pobytu w różnych placówkach ochrony zdrowia, oznaczenie grupy krwi wykonywane jest za każdym razem  od nowa i  w związku z tym,  znacznie wydłuża się czas pomiędzy zaistnieniem wskazania do przetoczenia, a przetoczeniem krwi, co z kolei ma szczególne znaczenie w przypadkach nagłych!
   W celu uniknięcia powielania badań proponuję utworzenie Centralnego Krajowego Rejestru Grup Krwi  (CKRGR) dla wszystkich pacjentów, u których oznaczono kiedykolwiek grupę krwi. Laboratoria oznaczające grupy krwi, zarówno te samodzielne, jak i zlokalizowane przy placówkach ochrony zdrowia, szpitalach i poradniach, mogłyby korzystać z dostępu do takiej bazy danych na podstawie odpowiednio zabezpieczonego certyfikatu. W celu uzyskania takiego certyfikatu, musiałyby oczywiście ponieść związane z tym koszty, oraz zostałyby zobowiązane do wysyłania do CKRGR wyników wszystkich oznaczeń grup krwi wykonanych w danym laboratorium. Jednak koszty te zostałyby w krótkim czasie zrekompensowane, gdyż wraz ze wzrostem ilości danych zgromadzonych w rejestrze, na podstawie tego samego certyfikatu, pracownicy laboratoriów mieliby zapewniony dostęp do wszystkich wyników oznaczeń grup krwi u pacjentów w całym kraju. To spowodowałoby, że ilość badań uległaby znacznemu zmniejszeniu. Zasadniczym zyskiem z istnienia takiego rejestru jest znaczne skrócenie czasu przetoczenia krwi, poprzez wyeliminowanie konieczności oznaczenia grupy krwi, w przypadku gdy odpowiednie dane już będą znajdowały się w bazie. Będzie to miało bezpośrednie przełożenie na przyspieszenie udzielenia pomocy ofiarom wypadków samochodowych, kolejowych, lotniczych i innych oraz wszystkim pacjentom, u których występują nagłe wskazania do przetoczenia krwi! Baza danych zastąpi również wpis grupy krwi do dowodu osobistego, które kiedyś był obowiązkowy u wszystkich osób posiadających prawo jazdy, a w związku z wymianą dowodów osobistych na plastikowe, zostało zupełnie zaniechane. Wpis do bazy danych grup krwi mógłby być prowadzony na zasadzie dobrowolnej dla wszystkich Polaków, lub też, można by zobowiązać na przykład wszystkich kierowców, żołnierzy, pilotów, policjantów itp., do dokonania odpowiedniego wpisu, co również wpłynęłoby na znaczne oszczędności i usprawnienie, a przede wszystkim przyspieszenie procedury przetaczania krwi, w przypadkach nagłych!
   Oczywiście dane dotyczące grup krwi musiałyby zostać odpowiednio zabezpieczone przed dostępem osób niepowołanych, co jednak przy współczesnych systemach zabezpieczeń nie byłoby trudne. Poza tym nowy system na pewno w sposób znacznie skuteczniejszy zabezpieczałby dane o grupach krwi pacjentów niż ma to miejsce w chwili obecnej, ponieważ dziś, przy kilkukrotnie wykonywanych badaniach, dostęp do tych danych za każdym razem mają wszystkie zajmujące się tym osoby. Aby zminimalizować możliwość pomyłki, CKRGR udostępniałby dane dotyczące grupy krwi dopiero, gdyby dwa niezależne badania wykonane u tego samego pacjenta w różnych laboratoriach, albo w różnym czasie wykazały tę samą grupę krwi.
Reasumując, proponowana przeze mnie procedura przewiduje:
1. Utworzenie Centralnego Krajowego Rejestru Grup Krwi.
2. Umożliwienie wszystkim krajowym laboratoriom zajmującym się oznaczaniem grup krwi uczestniczenie w systemie, związane z obowiązkiem wysyłania drogą elektroniczną nowych oraz - ewentualnie - archiwalnych wyników oznaczonych grup krwi, zabezpieczonych odpowiednimi certyfikatami bezpieczeństwa.
3. W przypadku uzyskania u tego samego pacjenta dwóch identycznych wyników oznaczenia grupy krwi, pochodzących z dwóch różnych laboratoriów, lub trzech identycznych wyników dla badań archiwalnych, CKRGK umieszczałby taki wynik w internetowej bazie danych. Wszystkie laboratoria posiadające odpowiedni certyfikat dostępu, po identyfikacji pacjenta poprzez imię, nazwisko, PESEL, mogłyby uzyskać z CKRGR informację o grupie krwi pacjenta, co wyeliminuje konieczność kolejnego jej oznaczenia, a przede wszystkim znacznie skróci czas, w którym można wykonać u chorego przetoczenie krwi.
4. Dostęp do bazy danych zawierających grupy krwi mieliby wyłącznie pracownicy CKRGK. O udostępnienie informacji o wyniku oznaczenia grupy krwi u konkretnego pacjenta występowaliby wyłącznie upoważnieni pracownicy laboratoriów. Nikt inny, nawet leczący lekarze, nie powinni mieć bezpośredniego dostępu do bazy danych, w ten sposób liczba ludzi mogących wykorzystać dane w niezgodny z prawem sposób, zostałaby zminimalizowana i - co ważne - nie byłaby większa niż obecnie.
   Wdrożenie powyższego pomysłu pozwoli w pewnej perspektywie czasowej na znaczne zmniejszenie ilości wykonywanych oznaczeń grup krwi, spowoduje wyeliminowanie występującego obecnie powielania tych badań, co przyniesie wymierne oszczędności, pozwalając na przeznaczenie zaoszczędzonych pieniędzy na inne pilne potrzeby i tym samym poprawi jakość usług świadczonych przez jednostki ochrony zdrowia, ale przede wszystkim znacznie przyspieszy procedurę przetaczania krwi.  Program ma również tę zaletę  i przewagę nad systemem zakładającym wykorzystanie Kart Identyfikacyjnych Grup Krwi, że nie wymaga praktycznie żadnej aktywności ze strony społeczeństwa, a opiera się wyłącznie na współpracy pomiędzy laboratoriami.
Autor niniejszego opracowania pracuje w niewielkim szpitalu, na oddziale chirurgii ogólnej, który liczy sobie 45 łóżek. Laboratorium przyszpitalne na potrzeby głównie oddziału chirurgii ogólnej, oraz w niewielkim stopniu oddziału noworodkowego, wykonuje rocznie około 1200 oznaczeń grup krwi. Koszt pojedynczego badania to około 30 złotych.
W skali roku, tylko w jednym małym szpitalu, praktycznie dla jednego niedużego oddziału zabiegowego, wydajemy na badanie grup krwi około 36000,00 PLN!
Nie dysponuję, niestety, danymi w skali całego kraju, jednak jestem przekonany, że proponowany przeze mnie system pozwoli zaoszczędzić znaczną część pieniędzy wydawanych obecnie na badanie grup krwi. W przypadku wprowadzenia obowiązku umieszczenia w bazie danych grupy krwi niektórych grup społecznych, takich jak: kierowcy, służby mundurowe, sportowcy, dalsza istotna kwota zostanie wyłączona z koszyka świadczeń NFZ, a co najważniejsze, przyspieszona zostanie procedura przetaczania krwi w nagłych wypadkach.
   Koszty konieczne do utworzenia takiego systemu są znikome w porównaniu z oczekiwaną oszczędnością i zyskami finansowymi, ale przede wszystkim z poprawą opieki nad pacjentami wymagającymi nagłych przetoczeń krwi. Koszty te obejmują zatrudnienie kilku, najwyżej kilkunastu osób w skali całego kraju, oraz utworzenie - optymalnie - przy którymś z Regionalnych Centrów Krwiodawstwa centrali i kilku zabezpieczonych serwerów z danymi. Docelowo, dążyć należy do wykonania dwukrotnego oznaczenia grupy krwi u każdego obywatela w trybie planowym. Sądzę, że w związku z wydłużaniem się średniej długości życia, u każdego obywatela, co najmniej raz w życiu zajdzie potrzeba oznaczenia grupy krwi w związku z zabiegiem operacyjnym, porodem, wskutek wypadku lub choroby skutkującej koniecznością przetoczenia krwi. Wobec tego rutynowe oznaczenie grupy krwi jest konieczne, a odpowiednie archiwizowanie, zabezpieczanie i udostępnianie tych danych, oprócz przyspieszenia procedury przetoczenia krwi pozwoli uniknąć powielania badań i zwiększania związanych z tym kosztów.
lek. med. Lech Mucha
specjalista chirurg
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Ewaryst Fedorowicz

29-09-2014 [08:03] - Ewaryst Fedorowicz | Link:

Bardzo, bardzo się cieszę, że na tym, politycznym z oczywistych względów blogowisku, znalazł się też taki tekst:

bo, jako, że życie mamy tylko jedno i krótkie do tego, warto się o nie  troszczyć, a nie tylko myśleć o tym, "kto, kogo i kiedy" - (politycznie, oczywiście)

:-)

Obrazek użytkownika Losek

29-09-2014 [13:09] - Losek | Link:

Dziękuję za miłe słowo!
Jakkolwiek nie łudzę się specjalnie, że obecne władza ministerialna, jest w stanie coś pożytecznego zrobić, obawiam się, sądząc po dotychczasowych osiągnięciach tego resortu, oraz całej ekipy rządzącej, że pomysł o ile zostanie zrealizowany, to zamiast internetowego centrum powstanie kilka, albo kilkanaście ośrodków, gdzie wynajęci za ciężkie, państwowe pieniądze, bliżsi i dalsi kuzyni naszej "elity", będą notowali grupy krwi ołóweczkami w notesikach, a dodzwonić do nich będzie się dało tylko od ósmej do czternastej piętnaście, a w soboty do dwunastej...
Ale jakby ktoś, na przykład następny minister wrócił do pomysłu, byłoby to na pewno z korzyścią dla chorych, a dla mnie niezwykle satysfakcjonujące. Coś, oprócz dzieci, by po mnie pozostało.  :-)

Obrazek użytkownika Marek1taki

29-09-2014 [20:54] - Marek1taki | Link:

Witam,
Proszę o uściślenie określeń "dwóch identycznych wyników" i "trzech identycznych wyników badań archiwalnych", czyli od kiedy stają się archiwalne.

Obrazek użytkownika Losek

29-09-2014 [21:24] - Losek | Link:

Badania archiwalne, to te, które zostały oznaczone przed ewentualnym rozpoczęciem działania Centrum. Wyniki badań "niearchiwalne", to wyniki na bieżąco wysyłane do Centrum, natychmiast po ich oznaczeniu. Przy przechowywaniu danych zawsze jest większe ryzyko, że wkradnie się jakiś błąd. Stąd ostrzejsza procedura.

Obrazek użytkownika Marek1taki

29-09-2014 [22:47] - Marek1taki | Link:

@autor
Kto wprowadza dane archiwalne i niearchiwalne?

Obrazek użytkownika Losek

29-09-2014 [23:00] - Losek | Link:

Te dane są wysyłane do Rejestru przez laboratoria wykonujące badanie. Następnie pracownicy Rejestru, po zamianie imienia, nazwiska i Peselu na tzw hash, dzięki tak zwanej funkcji haszującej, umieszczają  zakodowane dane w zdublowanej, albo nawet potrojonej bazie danych.

Obrazek użytkownika Marek1taki

30-09-2014 [07:19] - Marek1taki | Link:

@autor
Kto, komu i za co płaci w tym systemie?

Obrazek użytkownika Losek

30-09-2014 [10:00] - Losek | Link:

A, to zależy od tego, jaki system finansowania ochrony zdrowia przyjmiemy. Z grubsza rzecz biorąc, gdybyśmy przyjęli system Beveridga, jak w Danii i UK, czyli system finansowania ochrony zdrowa z budżetu, jako element systemu ubezpieczeń społecznych, to nikt nikomu. Gdyby natomiast przyjąć system Bismarcka,  (Niemcy), to wtedy laboratorium za wysłanie wyniku musi otrzymać pieniądze, które częściowo zrefunduję poniesione koszty badania, a za informację o wyniku, wysłanym z bazy danych, pieniądze musi otrzymać Rejestr. Kwota, jaką musi zapłacić ktoś, komu potrzebny jest wynik grupy krwi danego pacjenta, musi być istotnie niższa, od kosztów wykonania badania ( teraz to jest 20-30 zł, za badanie).
Rejestr jest się w stanie utrzymać, bo - chociaż musi kupić dwa razy wynik z laboratorium serologicznego, to jego ( tzn wyniku ) wykorzystanie będzie kilkukrotne. Jeden z moich przyjaciół, którego prosiłem o wytknięcie mi możliwych błędów w projekcie, powiedział, że on miał badaną krew czterokrotnie, a jego żona ośmiokrotnie. Oboje mają ok. czterdziestki, więc jak sądzę jeszcze kilka razy w życiu im się wynik grupy krwi przyda). Dodatkowo, gdyby zobowiązać na przykład kierowców, policjantów, żołnierzy, sportowców wyczynowych itp. do oznaczenia sobie grupy krwi na swój koszt  i wpisania do Rejestru, dodatkowa kwota zostałaby "wyjęta " z systemu ubezpieczeń zdrowotnych i więcej pieniędzy zostałoby na leczenie...
Osobiście skłaniałbym się ku samofinansowaniu się Rejestru, ale jeśli społeczeństwo zadecyduje inaczej...
Generalnie koszty utrzymania Rejestru nie powinny być duże.

Obrazek użytkownika Marek1taki

30-09-2014 [21:10] - Marek1taki | Link:

@autor
Podoba mi się ten pomysł ale mam wątpliwości.
Pytanie mam do sytuacji gdy "przychodzi pacjent do szpitala": musimy ustalić czy jest w rejestrze czy nie jest. Kierujemy zapytanie do laboratorium i uzyskujemy potwierdzenie czy wynik oznaczenia gr.krwi?
W stanach nagłych jeśli nie ma oznaczenia to pobieramy krew na grupę i wysyłamy do laboratorium, które najpierw sprawdza w rejestrze i oznacza grupę lub nie?

Obrazek użytkownika Losek

30-09-2014 [21:34] - Losek | Link:

W wypadku zaistnienia konieczności przetoczenia krwi, lub wtedy, kiedy istnieje teoretyczna możliwość, że takie przetoczenie będzie konieczne, na przykład przed niektórymi planowymi zabiegami, przed porodem, itp. słowem zawsze, kiedy potrzebna jest grupa krwi, wysyłamy zapytanie do Rejestru i jeśli wynik jest w bazie, uzyskujemy go po kilkunastu sekundach. Przed przetoczeniem i tak robi się próbę krzyżową, choć w sytuacjach krytycznego zagrożenia, zdarza nam się zlecić przetoczenie bez krzyżówki, a nawet bez oznaczonej grupy ( daje się wtedy krew "idealnego dawcy", czyli "0" Rh (-) ). Ale to tylko wyjątkowo. 
Jeśli wyniku nie ma, to trzeba normalnie oznaczyć grupę krwi. Pobieramy krew i laboratorium oznacza grupę krwi, a jej wynik wysyła do Rejestru.

Obrazek użytkownika Marek1taki

30-09-2014 [21:52] - Marek1taki | Link:

@autor
Błędnie zrozumiałem, że lekarze nie mają dostępu do danych. To stwarzałoby niepotrzebną barierę gdyby musieli korzystać z pośrednictwa laboratorium.

Obrazek użytkownika Losek

30-09-2014 [22:29] - Losek | Link:

Wcale nie błędnie. Ja uważam, że nie powinni mieć bezpośredniego dostępu, bo nie muszą, a dane będą lepiej chronione, ale nie będę się bardzo spierał.

Obrazek użytkownika Marek1taki

30-09-2014 [23:08] - Marek1taki | Link:

Ze złamaniem tajemnicy i tak każdy rejestrujący musi się liczyć ale zgadzam się, że ograniczenie dostępu zwiększa bezpieczeństwo danych. Wraca jednak pytanie o ustalenie sytuacji czy pacjent jest w rejestrze gdyż w chwili przyjęcia jest to niewiadomą a wiedzę ma laboratorium i w kilkanaście sekund tej odpowiedzi nie udzieli.

Obrazek użytkownika xylen

03-11-2014 [15:41] - xylen | Link:

Podobno lepiej późno niż wcale, dlatego daję głos. Jestem przeciw!!! Jestem przeciw tworzeniu czegokolwiek centralnego, nawet w kraju demokratycznym, a to jest jewrosojuznyje kondominium, co nawet koło demokracji nie leżało, więc z jakąkolwiek centralizacją PRECZ!

Dr Mucha wspomina stare dowody osobiste z wpisana grupą krwi. Zapewniam Was, że to działało i doskonale spełniało swoje zadanie bez centralnego rejestru. Pogotowiarze już z miejsca wypadku mogli podać grupy krwi najciężej poszkodowanych, co dawało nam ok 30 minut na zgromadzenie zapasu danych grup. Jeżeli pogotowiarze pobrali próbkę krwi na krzyżówkę, to zyskiwaliśmy jeszcze 5 minut. Nawet kiedy zachodziła konieczność przetoczenia bez próby krzyżowej, to dzięki wcześniejszej znajomości grupy krwi chorego zyskiwaliśmy kilka minut. Kilka minut to niewiele, ale kiedy mija nam "golden hour" to liczy się każda sekunda.

Co do meritum problemu - nie mam najmniejszych wątpliwości, że wczesna znajomość grupy krwi może uratować życie. Dlatego wystarczy naprawić to co zostało zepsute przez idiotów z MSW i idiotów z rządu ich nadzorujących. Wystarczy powrócić do umieszczania grupy krwi w dowodzie osobistym. Dawne przepisy dot. papierowych dowodów osobistych regulowały to doskonale - dwa niezależne badania grupy dawały podstawę do wpisu. Technicznie nie widzę problemu w drukowaniu grupy krwi w plastikowym DO.

Na podstawie grupy wpisanej do DO można skutecznie przenieść tę informację do prawa jazdy, książeczki wojskowej czy do jakiegokolwiek dokumentu. Koszty tej operacji będą niższe od kosztów tworzenia czegokolwiek centralnego, a skutek dokładnie taki sam jaki osiągano w czasach papierowych DO. Nie będzie centralnych pasibrzuchów, przetargów przekręconych pod większego wziątkodawcę i całej tej korupcyjnej otoczki, która toczy to państwo. Nie będzie też nowych możliwości inwigilacji dla wszelakiej maści WSIoków, abwehrmenów i szpicli z ubezpieczeń.

Obrazek użytkownika Losek

07-11-2014 [17:44] - Losek | Link:

Dopiero teraz dotarłem do tego komentarza.
Spróbuję odpowiedzieć na zastrzeżenia.
Po pierwsze, istnienie systemu w którym w sieci będą przechowywane grupy krwi, w sensie ochrony danych  nie jest ani lepsze, ani gorsze od systemu przechowywania danych dotyczących grup krwi w postaci zapisu w DO, albo w dowolnym innym dokumencie. Jeśli zdecydowalibyśmy się na wpisywanie danych do dowodów, na przykład, to też w bazie danych, w drukarni i wielu zapewne innych miejscach dane te by się znalazły. Teraz jest tak, że przeciętny człowiek ma badaną grupę krwi kilka razy i za każdym razem ileś osób ma do niej dostęp. System centralny, będzie moim zdaniem lepszy pod względem zabezpieczenia danych niż to jest obecnie i niż to byłoby, gdyby te dane wpisywać do dowodów, ze względu na konieczność powtarzania badań. Jak Pan myśli, kiedy dostęp do danych będzie łatwiejszy, w przypadku centralnego - odpowiedni zabezpieczonego systemu - czy wtedy, gdy grupa krwi będzie w różnego rodzaju dokumentach, które, jak na przykład dowody osobiste, są co chwila kserowane, pokazywane itd? Kiedy wszelkiej maści WSIoki, Abwehrmeni i szpicle, będą mieli łatwiej? 
Koszty takiego systemu, opartego na serwerach i elektronicznym przekazywaniu danych też z całą pewnością będą niższe niż obecne koszty powielanych badań i nie będą wyższe niż koszty zawiązane z zabezpieczeniem dostępu do baz danych, gdybyśmy chcieli drukować te dane w dowodach. 
Jest jeszcze coś, W moim systemie, nie potrzeba żadnego dowodu, a tylko znajomość imienia, nazwiska i PESELU, by uzyskać dostęp do danych, a także, nie jest wymagana żadna aktywność ze strony społeczeństwa, ani drukowanie żadnych nowych dowodów itp.

Pozdrawiam.
LM

Obrazek użytkownika xylen

07-11-2014 [23:57] - xylen | Link:

Obstaję przy swoim;-) i pytam Szanownego Kolegę: chory nieprzytomny - skąd wziąć Imie Nazwisko i PESEL? Jeżeli nieprzytomny będzie miał DO to w systemie centralnym stracimy min. 5min. na ustalenie grupy. Z jego "golden hour" zostanie 55 minut. Jeżeli będzie miał grupę wpisaną w DO - mamy cale 60 złotych minut do dyspozycji:-)

Co do kosztów. Nie kwestionuję, że obecne koszty wielokrotnego oznaczania grupy krwi są pieniądzem wyrzuconym w błoto, ale nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że centralny system elektroniczny będzie tańszy i niezawodny. Na system będzie przetarg, ktoś go musi ogłosić. Zapewne zrobi to minzdraw(od ministier zdravohronienija) Minzdraw, albo jego piesek przetargowy nie są świeci wiec zaraz wykręcą wałek żeby zarobić. Koszta wzrosną przynajmniej o 100% na samym początku. Procedura przetargowa potrwa z rok, bo coś się odwoła, coś unieważni podejście itp. więc specyfikacja systemu będzie przestarzała na starcie. Zanim to ruszy miną trzy lata. Trzy lata to techniczna śmierć systemu ze starości. Jak takie, za przeproszeniem, goovno działa w praktyce to możemy sobie zobaczyć na EWUSiu. Czyli: "ja vas pozdravlaju i vashu familiu thozhe". Koszta, jak zawsze, pójdą w miliardy(sic!)

Taki centralny system to również raj dla wszelkich policji tajnych i dwupłciowych, jak telefonia komórkowa.

Obrazek użytkownika Losek

08-11-2014 [10:55] - Losek | Link:

Czas w którym założymy i osiągniemy sprawność centrum i tak jest znacznie krótszy od zmiany przepisów i wydrukowania na nowo wszystkich DO
Jak chory będzie nieprzytomny i będzie miał przy sobie DO, to na podstawie danych i tak ustalimy GK! A jak będzie nieprzytomny i nie będzie miał DO, to wpis w DO nic nie da, a imię i nazwisko i PESEL można spróbować ustalić na inne sposoby ( np. rodzice mogą znać te dane swoich dzieci, albo mieć je wpisane) i wtedy istnienie w systemie danych o GK może ratować życie.
Żaden system nie jest niezawodny. Niezawodne systemy w naszym świecie nie istnieją. System w którym wpisujemy dane do dokumentów też nie będzie niezawodny...
Moje zaufanie do państwa i jego administracji też jest ujemne, ale ten stan nie musi trwać wiecznie, to raz, po drugie wszystkie te zastrzeżenia o dostępie do danych przez różne agentury, to jest prawda, ale on - tzn nieuprawniony dostęp do danych - jest taki sam obecnie. Jeśli umieścilibyśmy agentów, żeby zbierali próbki krwi do badań DNA, to nie jest potrzebny żaden inny system identyfikacji danych, bo oni te dane mogą kolekcjonować wraz z DNA. 
System w którym wpisujemy dane w DO, albo w inne dokumenty nie jest pod żadnym względem bezpieczniejszy od CKRGK.
Reasumując nie widzę przewagi systemu wpisywania GK do DO, a widzę wady... To jest moim zdaniem tak jak z dostępem do broni palnej ( którego jestem zwolennikiem) ogranicza się dostęp do broni uczciwym obywatelom, argumentując to względami bezpieczeństwa, a przestępcy zbroję się bez pozwoleń...
Pozdrowienia.
LM.

Obrazek użytkownika xylen

08-11-2014 [00:22] - xylen | Link:

Nie mam najmniejszej wątpliwości, że WSIoki, Abwehrmani i szpicle maści wszelakiej będą miały łatwiej w systemie elektronicznym i scentralizowanym. Z mocy ustawy trzeba będzie dla nich utworzyć etaty, tak jak to obecnie ma miejsce u operatorów komórkowych.
Gdybym był oberpsem III RP to natychmiast wprowadziłbym swoją agenturę do laboratoriów badających grupy krwi. Jedynym zadaniem moich szpicli byłoby... zbieranie krwi pozostałej po oznaczeniu grupy. Po co? Do badań genetycznych. Nie muszę Panu Koledze tłumaczyć jaką to miałoby wartość w połączeniu z dostępem do centralnego rejestru grup, gdzie uzyskiwałoby się identyfikację przynależności badania genetycznego do PESELA;-) Jeżeli w jevrosojuznym kondominium szef Abwehry gra na giełdzie i nie widzi w tym konfliktu interesów, to mój poziom zaufania do aparatu państwowego kondominium ma wartość ujemną, bo równie dobrze mógłby sprzedawać informacje wynikające z badań genetycznych np. firmom ubezpieczeniowym. Odpowiednio obrabiając próbkę krwi znanego mi z PESELA, Imienia i Nazwiska osobnika wiedziałbym jakie ma haplogrupy, a tym samym wiedziałbym czy jest szlachcicem ze znanej polskiej familii, czy może matrioszką, potomkiem podstawionego w miejsce zamordowanej polskiej rodziny szlacheckiej małopiśmiennego sovieckiego szpicla z GPU(Galavnoje Politiczeskoje Uprawlenie). Czy zdaje sobie Pan Kolega sprawę z wagi i mocy sprawczej takich kompromatów???