Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
W złym towarzystwie
Wysłane przez Teresa Bochwic w 29-07-2014 [21:35]
Rozmyślałam właśnie przy porannym goleniu, jak ugryźć temat głośnej a rzekomej[i] „odmowy” SDP podpisania oświadczenia, wysmażonego przez kilka organizacji, obecnych na dyskusji o podsłuchach w Fundacji Helsińskiej. A tu świetne podsumowanie. Kolega dziennikarz, Marek Palczewski tak napisał o problemach dziennikarzy, zapraszających do programu Korwina-Mikke(http://sdp.pl/felietony/10022,...): „Są ludzie, którym nie warto podawać ręki, bo albo nam ją zmiażdżą, albo nas spoliczkują.” Takich się nie zaprasza do programu, nawet, jeżeli są europosłami. I tu wielka rola mediów publicznych – one powinny zapraszać nawet takich, ale mają od tego specjalne programy o Europarlamencie i tam jest miejsce, by mogły się wyjęzyczyć persony o „odmiennych poglądach”. I zwyczajach typu pięścią w nos, dodajmy. Do takich, trzeba to sobie jasno powiedzieć, nie chodzi się również na dyskusje, bo co wyssą z palca, tym naplują.
W końcu czerwca dostałam zaproszenie z Fundacji Helsińskiej na ciekawie zapowiadającą się debatę o podsłuchach w pracy dziennikarskiej (wbrew temu, co napisały wirtualnemedia.pl, nie miało to być o „publikacji tygodnika "Wprost" i wydarzeniach w tej redakcji”). Oczywiście, ja – tylko jako publiczność. Dyskutanci byli z różnych towarzystw, plus Agnieszka Romaszewska z SDP.
Uczestnicy rozmaicie podchodzili do problemu, w dużej mierze nie do przyjęcia dla SDP, i w toku dłuższej dyskusji każdy zostawał przy swoim zdaniu. Pominę tony wygadywanych przy okazji bulwersujących bredni o zwiększaniu w przyrodzie ilości „cierpienia” podsłuchiwanych polityków, o tym, że czym innym jest nagrywanie Rywina przez „Agorę” a czym innym Sienkiewicza z Belką przez redakcję „Wprost”, i innych bredni całkiem zwyczajnych. Pod koniec spotkania doktor psychologii z Czerskiej zaproponował, żeby sformułować wspólne oświadczenie. Romaszewska odmówiła, podkreślając, że celem jej wizyty jest zgodnie z zaproszeniem debata, a nie formułowanie czegokolwiek na piśmie. Nie mówiła o ewentualnej treści, o rozkładaniu akcentów w oświadczeniu, tylko o tym, że dyskusja na zamkniętym spotkaniu to dyskusja, a nie oświadczenie.
Wyszłam stamtąd z poczuciem zmarnowanego czasu.
Kilka dni później część dyskutantów ogłosiło swoje oświadczenie, w pakiecie z informacją, że Romaszewska choć na spotkaniu była, to ona, a tym samym SDP, nie podpisała oświadczenia. Chcą, to niech sobie oświadczają co chcą. Romaszewska w pierwszej reakcji postąpiła słusznie i właściwie, niepotrzebnie jednak potem moim zdaniem wkręciła się w publiczne rozważania na temat przyczyn swej odmowy.
Natomiast ci co zawsze, pokazali, że nie mogą żyć bez manipulacji. Nie mogą zresztą w żadnej sprawie. Zawsze są do załatwienia jakieś interesy, jakaś pedagogika wstydu, lansowanie „modernizacji” czy nauczanie maluczkich. Napisali np. na portalu wyborcza.pl: „Lekarze nie bronią klauzuli sumienia”. A potem w treści: „Na zniesienie klauzuli sumienia zgodziłoby się 42 proc. ginekologów i co trzeci lekarz innej specjalizacji.” Ach, więc godzi się tylko co trzeci? Czyli że jednak dwie trzecie są za utrzymaniem klauzuli sumienia? I skąd w tekście wzięły się 24 tygodnie ciąży jako graniczny termin legalnej aborcji? Z wypowiedzi dr Dębskiego, bo przecież w ustawie nic o tym nie ma?
Ech! O czym tu gadać...
Felieton ukazal się na portalu sdp.pl
----------------------------------------------------
[i] Rzekomo = podobno tak jest, ale ja wiem, że tak nie jest.
Komentarze
30-07-2014 [05:11] - izabela | Link: Kolega Palczewski przypomniał
Kolega Palczewski przypomniał sobie, że istnieje taki mechanizm regulowania zachowań ludzkich jak bojkot czy ostracyzm towarzyski. Niech się pospieszy. Wkrótce bojkot też będzie zakazany. Za dezaprobatę wobec dokonań pewnej pani o finansowym nazwisku został już skazany ksiądz. Ale odmówić podania ręki - to przecież też obraza. Może się okazać, że nie podanie ręki też będzie objęte kodeksem karnym jako "mowa nienawiści". Lepiej - "nienawiści mowa ciała".
30-07-2014 [07:38] - Teresa Bochwic | Link: Dobry pomysł - nienawiści
Dobry pomysł - nienawiści mowa ciała. "Przecież widzę, że ona mnie nie lubi! Ma za mały uśmiech!"