Serial taśmowy pokazał, że jego gwiazdy nie uważają się za konstytucyjnych ministrów Trzeciej RP. Każda ich kwestia obnaża pogardę dla państwa, dla zarządzanej przez siebie instytucji, dla własnych wyborców, dla wszystkiego, co wykracza poza partyjny interes. Tak było od zawsze, ale dopiero teraz miliony „jeleni” głosujących na „europejczyków” muszą zatykać uszy żeby nie słyszeć chichotu własnej głupoty, lub brnąć dalej w ten obciach, iść ramię w ramię ze zdeklarowanym, nagranym, budzącym coraz większe obrzydzenie knajactwem.
Jest jednak rzecz ważniejsza niż samopoczucie cynicznie wykorzystanych idiotów i blamaż zdegenerowańców, nazywanych kiedyś Młodymi Wykształconymi z Wielkich Miast. Tą rzeczą jest państwo polskie, notorycznie kompromitowane przez osobników osadzonych w fotelach ministerialnych. Jakie by to państwo nie było – łachmaniarskie, kaprawe, kulawe, zapijaczone, zaćpane, zidiociałe – ponosimy za nie odpowiedzialność. Wszyscy. Dopóki istnieje choć teoretycznie, mamy obowiązek je chronić. Dziś musimy zdecydować, czy nasze państwo to jeszcze Polska, czy jej atrapa włóczona po szemranych knajpach i traktowana jak spluwaczka dla rozbestwionych chamów.
Zanim powstanie rząd techniczny i zapewni nam szczęśliwość wszelaką aż do wyborów, zatroszczmy się o sprawy najprostsze. Nie pozwólmy obrażać państwa polskiego (jakie by ono nie było!). Recytowanie jednym tchem „minister spraw zagranicznych Polski” albo „polski minister spraw wewnętrznych” jest niezgodne ze stanem faktycznym, bo ludzie pełniący dziś funkcje szefów w większości ministerstw nie czują się w żaden sposób z Polską związani. Dla nich Polska "istnieje tylko teoretycznie". Dla nich Polska to „ch.. dupa i kamieni kupa”. Oni reprezentują tylko swoją partię i NIE MOGĄ – z taką mentalnością - reprezentować niczego oprócz swojej partii.
Uszanujmy konkrety. Przestańmy ich legitymizować, łącząc ich stanowiska z nazwą naszego kraju. Nie ma ministra spraw zagranicznych Polski. Jest minister spraw zagranicznych Platformy Obywatelskiej. Są ministrowie: spraw wewnętrznych PO, finansów PO, obrony PO, kultury PO… itd.
W żadnej wypowiedzi, na żadnej konferencji, w żadnym artykule nie mylmy państwa polskiego z partyjnym państwem Platformy Obywatelskiej, żerującym na naszym państwie bez żadnych ograniczeń, w sposób bandycki i niewyobrażalnie podły. Odetnijmy się od ICH państwa w sposób zdecydowany, symbolicznie ODBIERZMY IM STANOWISKA, jeszcze zanim stracą je „teoretycznie”.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3731
ZA JUTRO
Dla Polski
Iskrą młodości
Razem zgodnie
Zapalmy pochodnie
Dla Polski
Wolnej od sovietów
Czarnych pasożytów
Rudych lisów
Zdradzieckich kretów
Bez komuny
WRONy
Judasza obrony
Upiorów
Morderców
Fanatyków
Szyderców
Dla Polski
Wolnej i Niepodległej
Choćby przyszło życia los
Rzucić na Majdanu stos
.... ZA UCZCIWOŚCI GŁOS
Nie zagłuszy naszego narodu
Tuba bolszewickiego rodu
Choćby przyszło życia los
Rzucić na Majdanu stos
.... ZA JUTRO
......... bez ludzkich gnid, padalców, os.
***
Ministrowie PO ...
Dowcipne!
Bo, jeśli zasługują na coś jeszcze, to na pewno na to …
Świetny pomysł. Mogliby jeszcze utracić nazwiska. Tak kiedyś było, traciło się nazwisko za zdradę. Można mówić " minister spraw zagranicznych PO , bez nazwiska".