Szczury posmoleńskie.

 Cztery lata temu, w bogatej dzielnicy Londynu.

Była sobota 10 kwietnia. Angielska firma budowlana, przez godzinę z właścicielem dogadywałem szczegóły mojego kilkudniowego kontraktu . Firma zatrudniała kilkunastu naszych rodaków. Firmie zależało na czasie więc od razu postanowiłem działać. Pogadałem jeszcze chwilę z polskim majstrem i rozpakowałem mój sprzęt, W tym momencie zadzwonił jego telefon. Po jego twarzy zobaczyłem że stało się coś strasznego, chciał mi coś powiedzieć. W tym czasie dzwonił już mój telefon. Staliśmy tak z tymi telefonami przez godzinę. Głośno komentowaliśmy napływające informacje z Polski...

W tym czasie, zatrudnionych tam kilkunastu ludzi z Polski zaczęło się dziwnie zachowywać. Wszyscy oni "przykleili" się do ścian, szukając tam czegoś. Od czasu do czasu któryś z nich ukradkiem przestraszony, spoglądał w naszą stronę. Mijały minuty, wiedzieliśmy coraz więcej, jeszcze informacja o trzech osobach które przeżyły i zostały odwiezione do szpitala...

Mijały kolejne minuty w oczekiwaniu na potwierdzenie. Mijały kolejne minuty naszych modlitw odmawianych w sercu. Ludzie przy ścianach zniżali się coraz niżej, coraz częściej spoglądając w naszą stronę ukradkiem, z przestrachem. Kolejna informacja dotarła do nas jednocześnie na nasze telefony...

... "wszyscy zgineli, wszyscy".

Ludzie przy ścianach zniżyli się na wysokość listw przypodłogowych, wykonywali nerwowe ruchy, w lewo w prawo, jak szczury zagnane do kąta. 

Pięć minut póżniej, po poinformowaniu Anglików (właścicieli firmy) o tragedii jaka spotkała nasz naród oraz wysłuchaniu ich słów ubolewania i współczucia, opuszczaliśmy we dwóch to miejsce. Wychodząc kątem oka dostrzegłem że szczurów już nigdzie nie było, zauważyłem jedynie kilkanaście karaluchów próbujących wcisnąć się w szczeliny oddzielające podłogę od ściany...

... z Tym szczelin wypełzają do dnia dzisiejszego.

Grzegorz Jarzębski. 

 

ps. . Mam facebooka. Znaleść mnie można a nawet "zaprzyjaznić"  *  tu :
http://www.facebook.com/grzego... 

Londyn 12.04.2014 o godzinie 18.00 robimy pikietę pod  Russian Consulate London 5-7 Kensington Palace Gardens W8 4QP .   Zapraszam wszystkich u których bije Polskie Serce  !

.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika mada

10-04-2014 [12:57] - mada | Link:

Nie rozumiem dlaczego obrażasz tych ludzi.

Obrazek użytkownika ironiczny anglosas

10-04-2014 [21:29] - ironiczny anglosas | Link:

Jakich ludzi? Czy wiesz co oznacza słowo "człowiek" ? Nie wystarczy mieć dwie ręce, dwie nogi, głowę i jeszcze trochę organów wewnętrznych by określać się mianem człowieka. Człowiek to inaczej istota rozumna. Karaluchy nie zaliczam do tej kategorii...

Obrazek użytkownika contessa

13-04-2014 [05:11] - contessa | Link:

Straszne są te wspomnienia z przed 4 lat, Anglosasie. Ja też 10 kwietnia 2010 pamiętam jak dziś i pamiętam swą pierwszą myśl w głowie po pierwszym telefonie od przyjaciół z Polski  - Boże, zabili ich, zabili !
Pozdrawiam.