W drugiej połowie marca br. mieszkańcy Wilanowa dostali do skrzynek pocztowych ulotki informujące o zainteresowaniu „Gazety Stołecznej” ich poziomem życia. Dowiedzieli się z nich, że „już wkrótce w tym miejscu zacznie się wielka budowa. Setki robotników będzie kopać, wylewać asfalt, stawiać węzły Południowej Obwodnicy Warszawy”. Bardzo ucieszyli się z tego, że w końcu ktoś sobie o nich przypomniał. Ich rozgoryczenie wynika z faktu, że brak obwodnicy Warszawy jest tylko jednym z wielu problemów, z jakimi na co dzień się borykają. Szczególnie zawiedzeni są mieszkańcy, którzy przeprowadzili się do Wilanowa na przestrzeni ostatnich 10 lat. Trudno zliczyć obietnice złożone im przed każdymi wyborami samorządowymi. Mieszkańcy Wilanowa tego samego dnia przesłali swoje „bolączki” do „Gazety Stołecznej” z prośbą o przyjrzenie się któremuś z wymienionych problemów i napisanie o nim.
I tak w XXI wieku w stolicy dużego europejskiego kraju nadal wywozi się… szambo. MPWiK odpowiedziało mieszkańcom, że kanalizacja będzie, kiedy będzie. Wilanów nie ma połączenia drogowego z prawdziwego zdarzenia z sąsiednią dzielnicą czyli z Ursynowem. Ratusz wciąż odpowiada mieszkańcom, że mimo tego, że inwestycja ta jest priorytetem obecnej Prezydent Warszawy od 2006 roku, nie ma na nią pieniędzy. Wilanów jest chyba jedyną dzielnicą stolicy, która nie ma ratusza. Obecnie trwa naprędce budowa, zapewne z powodu zbliżających się wyborów samorządowych. Absolutną lokalną atrakcją są dwa radary, postawione w polach w odległości ok. 370 m, z czego jeden z ograniczeniem prędkości do 30 km/h. Są rejony, w których brak jest w ogóle chodników, zamiast budować ulice, wylewa się tymczasowo asfalt lub pozostawia polne drogi z dziurami. W zeszłym roku „zabrano” mieszkańcom Wilanowa jedyny duży bezpłatny parking, znajdujący się w pobliżu wielu obiektów użyteczności publicznej. Opłaty pobierane są przez całą dobę, przez 7 dni w tygodniu. Ostatnio wilanowscy urzędnicy wydali kontrowersyjne pozwolenie na prowadzenie sortowni śmieci wśród domów jednorodzinnych, vis a vis placu zabaw dla dzieci.
Do dziś nikt z mieszkańcami Wilanowa się nie skontaktował. Czy to oznacza, że akcja ulotkowa była wyłącznie promocją „Wyborczej”, a nie szczerym zatroskaniem o ich poziom życia? Odpowiedź chyba jest oczywista.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2311