Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

USA i my

Ryszard Czarnecki , 10.03.2014
Kijów, późne popołudnie, dzień przed ogłoszeniem rządu. W Wierchownej Radzie − już opustoszałym ukraińskim parlamencie odbywa się spotkanie władz partii tworzących rząd z Radą Majdanu na temat składu Rady Ministrów. Przed budynkiem parkują trzy samochody. Wszystkie z ambasady amerykańskiej. Jankesi wiedzą, gdzie i kiedy dzieją się rzeczy najważniejsze.
 
Krótsza smycz Rosji


W ostatnim numerze "The Economist" na okładce widać kijowskiego demonstranta na tle płonących opon. Podpis: "Putin's inferno". Ależ to zmiana sytuacji!!! Ten sam brytyjski tygodnik obwieszczał bowiem parę tygodni temu, po odmowie podpisania przez Janukowycza umowy stowarzyszeniowej z Unią, wielkie polityczne zwycięstwo Rosji na Ukrainie. Czas zmienił się dramatycznie. Wydawało się, że na ukraińskiej szachownicy Rosja ma spokojnie wygraną partię - kupiła przecież hetmana. Okazało się wszak, że zwykłe piony też mogą dać mata rosyjskiemu arcymistrzowi. Geopolityczna wiktoria Kremla została przekuta na więcej niż tylko regionalna klęskę. Przecież inne, postsowieckie państwa patrzyły na Ukrainę jako na papierek lakmusowy, na ile można grać na nosie Rosjanom i na ile Moskwa musi akceptować tendencje proeuropejskie. Teraz Gruzja i Mołdowa, którym Kreml już wykręcał rękę, aby jesienią 2014 roku nie podpisały tego, co parafowały jesienią 2013 (umowy stowarzyszeniowe z UE) zobaczyły, że można iść własną drogą, a rosyjska smycz jest dużo krótsza niż się myśli. To wszystko jest ciekawym tłem dla amerykańskiej aktywności w obszarze postsowieckim. Osłabła ona wyraźnie po nieszczęsnym "resecie" w relacjach Waszyngton−Moskwa na początku pierwszej kadencji Obamy. Teraz,  podczas drugiej, lokator Białego Domu może myśleć już nie o wyborach, ale o tym, co po sobie zostawi. Stąd zmiana w stosunkach USA − FR.

Polska−USA:  „nowe otwarcie”

Amerykanie w końcu odrobili pracę domową, uznając, że więcej nie będą już ustępować Kremlowi. Oczywiście ich ustępstwa nie wynikały z jakiejś skrajnej głupoty czy lekkomyślności, ale z kontrowersyjnie ustawionych priorytetów. Uznali, że za cenę zneutralizowania Rosji w kontekście Iranu, a także rosyjskiego wsparcia dla działań USA w Afganistanie, należy, w ramach handlu „coś za coś”, odstąpić Rosji szeroko rozumianą Europę Wschodnią. Ale ten rozdział wydaje się być zamknięty.
„Nowe otwarcie” w polityce Białego Domu oznaczać musi również ponowne zdefiniowanie (zredefiniowanie?) polityki polskiej wobec USA.
Ameryka idąca w kierunku spelndid isolation to Ameryka jakiej nie chcemy, ale też Ameryka, która jest na drodze, używając słów Józefa Mackiewcza, „wielkiego ześlizgu”. Ameryka, która – w dobrze pojętym interesie własnym – ma na względzie nie tylko czubek własnego nosa i Azję (Chiny!), to jest ta Ameryka, która dalej może być geopolitycznym punktem odniesienia. Skoro wraca ta druga, Polska musi być na to gotowa. Jeżeli u nas, co bardzo prawdopodobne, zmieni się władza jesienią 2015 roku, musimy wiedzieć czego chcemy jako państwo polskie od Waszyngtonu, poza deklaracjami o „więziach euroatlantyckich”. Musimy dokonać bilansu zysków i strat ostatniego ćwierćwiecza pod kątem naszych nowych relacji, nie po to, aby eksponować straty z przeszłości, ale aby zwiększać zyski w przyszłości. Zwłaszcza chodzi o kontekst współpracy militarnej (co może być problemem dla naszych partnerów w UE) i geostrategicznej. Chcemy, owszem, kupować broń od Amerykanów, ale też razem coś produkować i łączyć ekonomię z polityką, co w przypadku obu naszych krajów nie było, delikatnie mówiąc , specjalnie modne. Polska musi powiedzieć jasno, że jest w naszym interesie państwowym ścisła współpraca z USA, jednak z naciskiem na przedrostek „współ-” i zasadę symetrii. Możemy być nie tyle i nie głównie dostarczycielem żołnierzy przy ważnych, choć głównie dla Ameryki, misjach militarno-polityczno-ekonomicznych, jak w Iraku (przede wszystkim) czy Afganistanie. Nasza rola to raczej bycie tym krajem, który organizuje grupę państw, które współpracując ze sobą mogą być ważnym, stabilnym i przewidywalnym partnerem Waszyngtonu. Partnerem do rozgrywki międzynarodowej, w której USA mogą aktywnie uczestniczyć – tym aktywniej, że rola Rosji z powodów ekonomicznych, a także geopolitycznych (prawdopodobna utrata Ukrainy) będzie maleć, a nie rosnąc, jak w ostatnich latach. Naturalną koleją rzeczy będziemy – w szerszej koalicji – jeszcze bardziej potrzebni Ameryce i tym bardziej będziemy mogli tę współpracę dyskontować.
Polska polityka zagraniczna, polska „polityka amerykańska”, powinna unikać huśtania się między dwiema skrajnościami. Jedną z nich jest bycie bezkrytycznym aliantem Waszyngtonu, jak drzewiej bywało, bez praktycznego wykorzystywania tej pozycji dla własnych, narodowych interesów. Drugą skrajnością jest natomiast politycznie idiotyczny antyamerykanizm, który stałby się częścią europejskiej „amerykanofobii” podsycanej od dziesiątków lat przez Moskwę.
Zadaniem zatem nowych polskich władz będzie pójście w kierunku realnego, opłacalnego dla obu (!) stron entente cordiale i powrotu do roli „przewodnika stada” w gronie mniejszych i większych krajów z dawnego ZSRS i tzw. „obozu socjalistycznego”, krajów zorientowanych na Amerykę. Nie trzeba dodawać, że kontynuacja takiego sojuszu byłaby elementem, także, uwaga, zwiększenia równowagi sił w samej Unii Europejskiej, coraz bardziej dominowanej w ostatnich latach przez jedno państwo.

*Artykuł ukazał się w „Gazecie Polskiej” (05.03.2014)
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1376
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

10.03.2014 08:39

bo nie ma tam ambasady amerykańskiej ;-)
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 828
Liczba wyświetleń: 8,070,498
Liczba komentarzy: 10,992

Ostatnie wpisy blogera

  • 6-4 z Ruskimi czyli kartki z dziejów polskiego hokeja
  • Unia-Ukraina: dać pieniądze,aby korupcja kwitła?
  • Widmo cywilizacji śmierci krąży nad Strasburgiem...

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • mada, Ja pamiętam jak  na Wyścigu Pokoju Królak zdzielił pompką Ruskiego kolarza po plecach, bo ten złapał go za siodełko i chciał jechać nie kręcąc pedalami.Z góry przepraszm za to słowo obrażonych.
  • Marek Michalski, Pamiętam to wydarzenie z dzieciństwa. Istnieje domniemanie, że tajemnicą sukcesu było zakwaterowanie hokeistów radzieckich z czechosłowackimi w jednym akademiku w Katowicach-Ligocie, po którym…
  • Ijontichy, Ciekawe..ile padnie trupów przy podziale tych pieniędzy? Mafia rosyjska,mafie ukraińskie,mafie żydowskie i te zwykłe,ale z kałachami.Ale by był film akcji :-))

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności