Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Płonący Kijów: kuluary i scenariusze

Ryszard Czarnecki , 22.02.2014
Na obojętnych oczach Europy dramat w Kijowie przeistacza się w tragedię. Rośnie liczba zabitych i rannych, rośnie też nienawiść i chęć odwetu. Obowiązkiem polityków jest, mimo wszystko, nieraz wbrew wszelkiej nadziei, analiza oraz poszukiwanie i znajdywanie wyjścia  z sytuacji, która wydają się być bez wyjścia.
Jesienią 1981 roku opowiadano ponury – zwłaszcza w kontekście tego, co nastąpiło 13 grudnia – dowcip. Pytanie do radia Erewań: „Jakie jest wyjście w sytuacji bez wyjścia?”. Odpowiedź radia: „Towarzyszu, sytuacji w Polsce nie komentujemy”. Po przeszło trzech dekadach można tę anegdotę opowiadać w kontekście naszego wschodniego sąsiada, choć doprawy śmiech zamiera na ustach.
Jakie są możliwe scenariusze i co dobrego w tej sprawie może zrobić i Polska, i Unia Europejska?

Trzy pary oczu i 20 miliardów

Żeby nakreślać właściwe scenariusze, trzeba znać podstawowe fakty. Zwłaszcza, gdy są one nieznane. Otóż przed parę godzin przed rozpoczęciem  szczytu w Wilnie, na którym Ukraina, obok Gruzji i Mołdowy, miała parafować umowę stowarzyszeniową z UE, doszło do spotkania w „sześcioro oczu”. Uczestniczyli w niej szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Durao Barroso, przewodniczący Rady UE Herman Van Rompuy oraz prezydent Wiktor Janukowycz. Przywódcy Unii, ryzykując ataki zachodnioeuropejskich mediów i opinii publicznej, chcąc ratować sytuację i za wszelką cenę doprowadzić do zawarcia brukselsko-kijowskiego układu nie tylko odpuścili (!) sprawę zwolnienia z wiezienia ekspremier Julii Tymoszenko, ale położyli na stole konkretną ofertę. Brzmiała ona: 20 miliardów euro. Składać się na nią miał montaż finansowy środków z Europejskiego Banku Inwestycyjnego w Luksemburgu, Europejskiego Banku Budowy i Rozwoju w Londynie, Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz stosunkowo niewielkie środki  samej UE (około 5% całej kwoty). Unia miała być akuszerem oraz gwarantem realizacji tego swoistego pakietu stabilizacyjno-finansowego. Jednak Janukowycz odrzucił tę zaskakującą ofertę, która przeszło 30 razy (sic!) przewyższała to, co Bruksela oficjalnie deklarowała w samej umowie stowarzyszeniowej. Dlaczego? Czyżby Moskwa miała na Janukowycza jakieś „haki”? A może wychowany w rosyjskojęzycznej części Ukrainy prezydent tego państwa po prostu nie ufał w unijne deklaracje jako człowiek przez lata wychowywany w atmosferze niechęci i podejrzliwości do Zachodu? A może fakt, że w umowie między Kijowem a 28 krajami członkowskimi UE nie było  – w przeciwieństwie do umów choćby z Polską, Czechosłowacją i Węgrami z 1991 roku – jasno deklarowanego celu końcowego czyli wstąpienia Ukrainy do Wspólnot Europejskich? Tym bardziej, że przecież Janukowycz wiedział, że unijni doradcy zdecydowanie odradzali ukraińskiemu rządowi złożenie choćby jednostronnej deklaracji (!) o gotowości przystąpienia Ukrainy do UE i to nawet bez określenia daty.

Kalkulacje Janukowycza

Nie rozstrzygam, który z tych czynników zdecydował. Być może zresztą była to kombinacja każdego z nich. Jedno jest pewne: prezydent Janukowycz nie spodziewał się protestów na taką skalę, widząc, że opozycja dotychczas była dość słaba i skłócona, pora roku nieprzyjazna masowym demonstracjom, a większość oligarchów popierała, ze zrozumiałych względów, władzę. Przy czym część oligarchów finansujących opozycję dokonała w ostatnich kilkunastu miesiącach reorientacji na obóz władzy. Ba, niektórzy ze sponsorów opozycji byli, jak to nierzadko na Ukrainie bywa, jednocześnie i skarbnikami przeciwników władzy i samej władzy, a więc łatwo można było, zdaniem Janukowycza, wpłynąć na nich, aby przykręcić finansową śrubę opozycji. Co więcej ukraiński prezydent przeceniał swoja kontrolę  własnego obozu rządzącego, w tym szczególnie jego prorosyjskiej frakcji związanej z Wiktorem Medwedczukiem i środowiskami, które niedługo potem powołały Ukraiński Front (choć należałoby raczej określić go jako „rosyjski front”…).
Wiedząc o tych mało znanych faktach warto pokusić się w końcu o potencjalne scenariusze rozwoju wydarzeń.
Scenariusz 1
Janukowycz, po zmianach w kierownictwie Sztabu Generalnego, korzystając z wciąż lojalnych wobec niego armii służb specjalnych, łamie opór w samym Kijowie i utrzymuje władzę. W praktyce oznacza to nieformalne oddzielenie się większych miast Ukrainy Zachodniej ze Lwowem i Iwano-Frankiwskiem (dawny Stanisławów) na czele, gdzie władza Partii Regionów nie będzie de facto sięgać. To jest jednak dla władzy najmniejszy ból głowy. Janukowycz bowiem zarządza – zgodnie z postulatem opozycji – przedterminowe wybory prezydenckie, przedstawia siebie jako reprezentant ładu i stabilizacji przeciwko awanturnikom strzelającym do milicjantów i z bronią napadających na budynki państwowe i... wygrywa wybory!

Scenariusz  2
Janukowycz dalej, jak dotąd zwodzi wszystkich: Brukselę, Moskwę, własnych oligarchów, którym obiecał spokój w kraju i kupuje czas, a co chwila dochodzi do krwawych awantur na ulicach stolicy państwa i nie tylko zresztą. Janukowycz tym samy trwa, bez większych perspektyw, ale lepsze to niż:

Scenariusz  3
Janukowycz pod presją opozycji i UE, ale też, uwaga, Rosji(!), która chce bardziej jednoznacznego i mniej kontrowersyjnego obrońcy swoich interesów na Ukrainie, rezygnuje i z listem żelaznym wyjeżdża z kraju, ewakuując rodzinę i olbrzymi majątek zbijany pod szyldem własnego syna.

Scenariusz 4 (najmniej na razie prawdopodobny)
Janukowycz oddaje władzę, choć nie dobrowolnie i jest aresztowany, a część obozu władzy finansowana przez oligarchów dogaduje się z częścią obozu opozycji (Kliczko i Jaceniuk, bez nacjonalistów) i powstaje nowa prozachodnia władza, która jednak nie do końca panuje nad sytuacją na sporych połaciach Wschodniej Ukrainy.
Uważam, choć sytuacja jest dynamiczna, i zmienia się z godziny na godzinę, że najbliższe tygodnie to prawdopodobna realizacja scenariusza nr 1 i 2.
Co może i powinna zrobić w tej kwestii władza w Warszawie? Przede wszystkim po straconych całkowicie z winy rządu Tuska niemal trzech miesiącach powinna uaktywnić Unię i realnie współdecydować o taktyce i strategii zatasowanej wobec władz w Kijowie. Kij sankcji z, uwaga, niezbyt szeroką pierwszą „czarną listą” polityków i urzędników ukraińskich odpowiedzialnych za stosowanie przemocy, mających zakaz wstępu do UE, musi być połączony wciąż, mimo wszystko, z euromarchewką – dla raczej nieobecnego, a przyszłego rządu Ukrainy za wybranie opcji prozachodniej. Jestem jednak realistą, a więc pesymistą. Straconych parunastu tygodni może teraz nam, Polsce, Europie bardzo zabraknąć. Na początku grudnia można było próbować rozbroić jedną dużą bombę – teraz saperzy z Brukseli (Warszawy) mają do rozbrojenia cały arsenał. Czy nie jest za późno?

*Artykuł ukazał się w piątkowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie” (21.02.2014)
 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1552
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 828
Liczba wyświetleń: 8,070,498
Liczba komentarzy: 10,992

Ostatnie wpisy blogera

  • 6-4 z Ruskimi czyli kartki z dziejów polskiego hokeja
  • Unia-Ukraina: dać pieniądze,aby korupcja kwitła?
  • Widmo cywilizacji śmierci krąży nad Strasburgiem...

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • mada, Ja pamiętam jak  na Wyścigu Pokoju Królak zdzielił pompką Ruskiego kolarza po plecach, bo ten złapał go za siodełko i chciał jechać nie kręcąc pedalami.Z góry przepraszm za to słowo obrażonych.
  • Marek Michalski, Pamiętam to wydarzenie z dzieciństwa. Istnieje domniemanie, że tajemnicą sukcesu było zakwaterowanie hokeistów radzieckich z czechosłowackimi w jednym akademiku w Katowicach-Ligocie, po którym…
  • Ijontichy, Ciekawe..ile padnie trupów przy podziale tych pieniędzy? Mafia rosyjska,mafie ukraińskie,mafie żydowskie i te zwykłe,ale z kałachami.Ale by był film akcji :-))

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności