Odjazd umysłowy liberałów

Agata Bielik-Robson udzieliła obszernego wywiadu "Kulturze Liberalnej". Oto jej widzenie i rozumienie sytuacji w Polsce na parę dni przed Świętem Niepodległości. Wynika z niego przerażający stan ducha liberałów, a także zupełny brak kontaktu z polską rzeczywistością. Nie istnieje chrześcijaństwo jako postawa moralna; stan ducha wspólnoty, doświadczonej niechęcią, złodziejstwem i kłamliwością wybranej przez siebie władzy. Natomiast wartości narodowe opisuje się jako nacjonalizm; walkę z sowieckim okupantem jako "wojna domowa".
Fragmenty
AB-R: Jednym z najważniejszych elementów jest tanatofiliczna polityka, czyli umiłowanie przez polską prawicę śmierci. „Niech żyje śmierć!” to w końcu stare, dobre faszystowskie zawołanie z Hiszpanii. Dlatego też zbiorowym bohaterem polityki historycznej zawsze jest honorowo ginący w powstaniu szlachcic-katolik. Celem tych narracji jest obrócenie polskich beznadziejnych powstań w zwycięstwa moralne, a tym samym – zwycięstwa w ogóle. Karmi się ona motywem śmierci męczeńskiej, który ma służyć celom czysto politycznym. Tworzy przekonanie, że tylko człowiek, który jest w stanie zrezygnować ze swego mało znaczącego życia i świadomie stawić czoła śmierci, jest naprawdę człowiekiem. Natomiast ludzie pogrążeni w drobnych sprawach i zapobiegliwości życia codziennego są tak naprawdę tylko zwierzętami. To stary wątek, najlepiej widoczny u anarcho-konserwatystów, którzy z ochotą porzucali animalność mieszczańskiej egzystencji, by sprawdzić się jako ludzie na frontach pierwszej i drugiej wojny światowej.

Jaki jest cel stosowania takiej figury myślowej? Fascynacja śmiercią to słabe narzędzie realizowania politycznych celów.
AB-R: Wręcz odwrotnie. Takie przesłanie ma ogromną wartość symboliczną, która skutecznie zniechęca część idealistycznej młodzieży w Polsce do podjęcia liberalnego trybu życia, w którym zamiast wojny uprawia się handel (jak to w swojej koncepcji umowy społecznej zgrabnie ujął Hobbes). Dla faszystów bogacenie się było jednym z mieszczańskich grzechów głównych. Ponadto zwieńczeniem heroicznej martyrologii narodu polskiego miało być odzyskanie długo wyczekiwanej niepodległości, jednak nie do końca się to udało. I tu pojawia się kolejny element faszyzmu polskiej prawicy – ciągłe kwestionowanie suwerenności narodu. W końcu wciąż jesteśmy pod okupacją czy to Rosji, czy to Brukseli. Pragmatyczna wartość tego przesłania służy wpędzaniu młodzieży w ramiona partii wiecznego stanu wyjątkowego, którą kieruje postać schmittowskiego suwerena – Jarosław Kaczyński.

Jakie będą konsekwencje tak prowadzonej polityki?
AB-R: Polityka ta opiera się na ciągłym podgrzewaniu atmosfery konfliktu i tworzeniu stanu ciągłej mobilizacji. Naturalnym żywiołem retoryki stanu wyjątkowego jest przemoc. Do tej pory mieliśmy do czynienia głównie z przemocą symboliczną, jednak zaczynamy dostrzegać jej jak najbardziej realne wybuchy. Dzień Niepodległości dwa lata temu był właśnie takim festynem przemocy po prawej stronie. Prawicy udało się jednak zagospodarować tę datę dzięki własnej polityce historycznej. Interpretację samych zamieszek przepisano tak, by za przemoc winę ponosiła „Krytyka Polityczna” i niemieckie, lewackie bojówki, rzekomo przez nią uzbrojone w kastety i gaz pieprzowy. Oczywiście jest to wierutna bzdura, która została jednak przyjęta jako dogmat po prawej stronie i stała się kartą przetargową w debatach publicznych. Do dziś zresztą powraca jako zbijający wszystko argument. Tydzień temu w siedzibie „Krytyki Politycznej” na pokaz filmu z serii LGBT wpadło dwóch zamaskowanych chłopców, którzy wrzucili tam petardę z gazem dymnym, wywołując tym sporą panikę. Mieliśmy do czynienia z realną przemocą, lecz jeśli przywoła się to wydarzenie w dyskusjach z prawicowymi publicystami, jedyną odpowiedzią jest: sami zaczęliście, trzeba było nie uzbrajać niemieckich bojówkarzy. Wydaje się, że w obliczu takiego sposobu uprawiania polityki historycznej nawet śmierć człowieka będzie bez znaczenia.

Z pani wypowiedzi wyłania się obraz polityki historycznej, która z konieczności dąży do różnicowania i konfliktu. Są jednak w Polsce próby tworzenia polityki historycznej, której celem jest budowanie otwartej, włączającej wspólnoty. Dobrym przykładem jest tu zeszłoroczny marsz z okazji 11 listopada zorganizowany przez obóz prezydencki. Może warto więc spojrzeć na sprawę nieco bardziej optymistycznie i powiedzieć sobie, że czasem historia może łączyć, a nie tylko dzielić. 
AB-R: Rozumiem podejmowanie takich prób, ale to niestety tylko „słowiańska sielanka”, która przykrywa dosyć obrzydliwą rzeczywistość, w jakiej przyszło nam żyć. Jesteśmy wspólnotą przeoraną wojną domową. Żyjemy w permanentnym konflikcie i tego rodzaju inicjatywy, podejmowane przez obóz prezydencki, niewiele są w stanie naprawić. Mogą tylko przez sekundę wzbudzić w nas jakąś iluzję, osłodzić rzeczywistość czekoladą rodem z akcji „Orzeł może”. Nie zmienia to jednak faktu, że polskie Realne jest przerażające.

* Agata Bielik-Robson, profesor filozofii. 
** Jakub Krzeski, członek redakcji „Kultury Liberalnej”.
„Kultura Liberalna” nr 252 (44/2013) z 5 listopada 2013 r, http://kulturaliberalna.pl/201...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Grisza

08-11-2013 [22:11] - Grisza | Link:

ona uważa, że poświęcanie się dla ŻYCIA Polski, polskości, dzieci narodzonych i nienarodzonych, bycie katolikiem i szlachcicem - to wszystko ma być umiłowaniem śmierci.
Ta pani chyba mówi o sobie - bo napewno nie o nas Polakach-patriotach.

Obrazek użytkownika kris przybysz

08-11-2013 [22:23] - kris przybysz | Link:

Jak nie hartcham lub mar-kowski to ptakonazwana - coraz więcej śmieci.

Obrazek użytkownika dogard

09-11-2013 [05:38] - dogard | Link:

polaczenie lewactwa luxemburskiego z genetyczna nienawiscia do POLAKOW ceniacych OJCZYZNE....ODMIANA JANION pPOlaczonej ze sroda...takie to 'uczone' stalinowki od gebelsa...

Obrazek użytkownika mostol

09-11-2013 [07:32] - mostol | Link:

darmową podpowidź: psychiczny komfort poprawi pani zmiana pierwszego członu nazwiska na Możeł.