[Informacja redakcji „Gazety Polskiej Codziennie”: niniejszy komentarz ocenzurowano na podstawie artykułu 29 ustęp 3 ustawy z dnia 15 września 2000 r. o referendum lokalnym (Dziennik Ustaw z 2013 r. poz. 706)].
Ale dziś tak naprawdę chcę napisać o polityce międzynarodowej. Ostatnie wydarzenia – rosyjskie embargo na holenderskie sery i tulipany – ucieszyły mnie jak mało co. Nie dlatego, żebym nie lubił Niderlandów. Przeciwnie, to państwo zamieszkuje nacja, która pielęgnuje pamięć o własnej historii. Np. do dziś pamiętają, że na początku okupacji w 1940 r. Niemcy skonfiskowali im wszystkie rowery. To dlatego w czasie meczów piłkarskich RFN – Holandia kibice tej drugiej skandują: „Oddajcie nam nasze rowery”.
Ucieszyłem się, bo Moskwa po raz kolejny pokazała, że nie warto z nią kooperować. Gdy do spółki budującej Gazociąg Północny Rosjanie wpuścili holenderską Gasunie (ponad 8 proc. udziału), to Haga nagle zamilkła o prawach człowieka w Federacji Rosyjskiej. Dziś ten starający się nie drażnić Kremla kraj dostał od niego po kieszeni. To dobra lekcja dla tych polityków w Polsce, którzy umizgują się do Moskwy – jutro i tak będą przez nią odstrzeleni…
* komentarz ukazał się w sobotniej "Gazecie Polskiej Codziennie"
(zachęcam do zapoznania się z dwoma moimi dzisiejszymi wpisami)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2026