Czy ten, który umarł na mecie „Biegnij, Warszawo” kiedykolwiek mógł podejrzewać, że cała Platforma Obywatelska wraz z medialnymi przybudówkami i zaangażowanymi w trybie nagłym „ekspertami” postara się jego śmierć zbagatelizować, uczynić czymś codziennym, błahym, nieistotnym? Co sprawiło, że biegł? Jak odbywał się nabór biegaczy?
Ano tak:
REJESTRACJA DO BIEGNIJ WARSZAWO 2014
(…) Zasady obowiązujące przy rejestracji oraz sposoby uiszczania opłaty startowej będą identyczne jak w tym roku. Status zarejestrowanego uczestnika otrzymujesz w momencie dokonania opłaty startowej wybranym przez siebie kanałem płatniczym (przelew elektroniczny lub płatność kartą). Wysokość opłaty startowej wynosi 89 zł.(…)
To wszystko na temat warunków przystąpienia do imprezy. Na stronie internetowej nie ma ani słowa o niezbędnych badaniach lekarskich. Ani słowa o wymaganym stanie zdrowia uczestników. Biegniesz na własne ryzyko.
Tym razem nie wyszło. Na mecie umarł człowiek, wielu zasłabło, bardzo wielu zeszło z trasy. Odpowiedzialne służby dwoiły się i troiły, żeby przekonać nas, że wszystko wypadło znakomicie, organizacja nie szwankowała, bieg był wielkim radosnym świętem…
Wczesnym rankiem następnego dnia wyciągnięto z łóżek celebrytów i wciśnięto im w mózgownice skandaliczną formułkę: „takie rzeczy się zdarzają i to jest normalne”.
Pamiętajcie, Warszawiacy, że jeśli cokolwiek Wam się przydarzy pod patronatem platformerskich władz, to np. Maciej Dowbor na temat każdego z Was taką formułkę wygłosi. Z obowiązku i z niesmakiem doda, że współczuje Waszym rodzinom. Przecież byliście tylko amatorami, a tacy jak wiadomo noszą w sobie różne niespodzianki. Robert Korzeniowski zapieje z zachwytu nad świetną organizacją, darowując sobie zbędne kondolencje. Byliście tylko amatorami…
„Autorytety” nie będą dociekać, czy biegliście dla partyjnych bonzów, czy dla siebie, czy dla firmowych koszulek. Nie będą rozwodzić się nad tym, że dostępna była tylko jedna karetka, która długo przedzierała się (relacja świadków) przez 12-tysięczny tłum biegnących. Przecież to tylko śmierć. „Takie rzeczy się zdarzają” - podobnie jak zatapianie samochodów na trasie, zapadanie się ulic, tunele zalewane przez Wisłę, awarie, paraliże komunikacyjne. Platforma Obywatelska i jej medialni sprzymierzeńcy nie zamierzają się z tym zmagać. Są ważniejsze sprawy. Na przykład – jak ukryć problem. Jak go zagadać. Jak zrzucić winę na poszkodowanych, na ofiary, na zmarłych.
Biegnij Warszawo. Aż do śmierci. Ale wiedz, że jeśli umrzesz w świetle kamer, to sama sobie będziesz winna. Platforma Obywatelska nigdy Ci nie wybaczy takiego ekshibicjonizmu. Platforma Obywatelska ma przećwiczony wariant „wina pilotów”, a Ty, Warszawo, też jesteś pilotem własnego losu, więc postaraj się umierać w ciszy.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2428