Rzadko do kogo piszę, bardzo rzadko, jesteś więc wyjątkiem, w ogóle teraz sztuka epistolografii jest w ruinie i za 30 lat nikt nie będzie mógł czytać listów pisarzy między sobą, bo pisarze czy politycy nie piszą listów, tylko mailują albo dzwonią, a przecież te listy sprzed lat to świadectwo epoki, jak czytam listy śp. Sławomira Mrożka do Stanisława Lema, jak Mrożek, cały dumny i szczęśliwy opisuje, gdy jechał autostradą w Czechosłowacji aż 110 km/h, to uświadamiam sobie, jak bardzo zmienił się świat przez te pół wieku i że ten wielki pisarz, który potrafił uczciwie rozliczyć się ze swojego zamroczenia komunizmem i pogrzeb miał katolicki, wbrew nadziejom niektórych, miał też męską słabość do szybkiej jazdy, jaką i my, Aleksandrze, mamy, a więc piszę do Ciebie, bo zawsze spotykamy się w samolocie i nigdy nie ma czasu na rozmowę, a zresztą na wysokości 10 tysięcy metrów lubię być sam z własnymi myślami, może i pomarzyć trochę, a nie bynajmniej gadać z bliźnimi, to będzie raczej krótki list, bo ani Ty nie masz czasu czytać, ani ja nie mam czasu pisać, gonią nas obowiązki, choć gdy czasem przystajemy, to część z tych naszych obowiązków wydaje się być tak straszliwie, beznadziejnie tymczasowa, mało istotna w perspektywie bilansu życia, a o tym bilansie, my, 50-latkowie coraz częściej powinniśmy myśleć − ja przynajmniej myślę – choć cały czas wierzę, że jeszcze dużo przede mną i sporo zdążę zrobić, no, ale człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi, różnie to z tą przyszłością może być, śmierci ani choroby nie przewidzisz, zresztą śmierci się nie boję, choć wcześniej bałem się jej panicznie, w nocy budziłem się zlany potem, już jako całkiem dorosły człowiek zadawałem sobie trwożliwe pytania: „jak to? Mnie nie będzie? Jak to możliwe? Będzie jakaś nicość? Co to znaczy czyściec? Jak to będzie?” I to wszystko jak nożem uciął, jednego dnia minęło, gdy 8 grudnia, osiem lat temu umarła, w dniu swoich imienin, moja Mama, i wtedy przestałem się bać, strachu nie ma, jak ręką odjął, zresztą dzięki temu mogę o tym, co nieuchronne, myśleć częściej i bez emocji, a więc myślę, Aleksandrze, że człowiek nie jest samotnym przechodniem, odnajduje siebie we wspólnocie, która nazywa się Naród i to jest strasznie ważne i nie ma nic wspólnego z żadnym szowinizmem, tak po prostu jest, że jesteśmy na tę polskość skazani, od Polski nie uciekniemy, choć może nawet czasem próbujemy, ale uciec od niej nie można, bo to wstyd byłby, obciach przed naszymi dziadkami, pradziadkami, tych których pamiętamy i tych, których nie znaliśmy, którzy mówili tą samą mową, chodzili do tego samego kościoła, i tak jak my, nie uważali, ze żyją tylko dla siebie i że jednostka jest wszystkim. I pewnie tak, jak ja, i Ty chyba też, myślimy, że ta wspólnota jest dobrowolna i, że ktoś może mówić naszą mową i tu się urodzić, nie mieć z nami nic wspólnego i nie chcieć mieć, a może też być i tak, że ktoś, kto się tu nie urodził, jak ja, ale tu chce umrzeć i nie widzi siebie poza Polską, bez Polski żyć nie może, dla niego to Rzeczpospolita jest początkiem i końcem i przeznaczeniem. Jak widzisz piszę do Ciebie o sprawach fundamentalnych, a nie o jakiejś politycznej bieżączce, po cóż zresztą pisać, gdy w zasadzie wszystko zawiera się w słowach piosenki Brassensa: „I nie przejmuj się, bracie mój, że rządzi nami…”, zatem Aleksandrze drogi, obowiązki wzywają, pamiętam Cię z czasów podziemia i Bogu dzięki, że choć ani Ty, ani ja nie jesteśmy św. Franciszkami, to jednak chybaśmy się nie zeszmacili, pozdrów najbliższych, życzę Ci, żeby byli z Ciebie dumni.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2236
Przecztałem ten artykuł ze dwa razy i szczerze mówiąc nie wiem o co chodzi...Cóż wy politycy jednak ściemniacie skutecznie.Widac to zarówno na co dzień jak i zwyczajnie w Pana wywodach na forum niezależnej.A do ludzi prostych jacy są jednak w zdecydowanej większości -należy pisac prosto nie owijając w bawełnę oceanów..Niektórzy nie są tak błyskotliwi jak Wy umiejący pieknie tylko gadać.
A tak powaznie już-to o co chodzi w tym artykule...?
Gdyby nie to że pan jest od Jarosława czyli od człowieka którego cenię za uczciwość-juz dawno skląłbym Pana za sianie defetyzmu na forum.Zamiast ludzi duchem pozytywnym napawac to Pan zawsze poddaje wszystko pod wątpliwość wszelaką.Nie dosyć że Ojczyzna pada na pysk to jeszcze dobijać...Mało Panu że ludzie nie ają co do garnka włożyć.Ze pracy w swoim gospodarstwie nie mają.?To jeszcze siać propagande na forum!!Wstydz sie Pan!
OJCZYZNE WOLNA RACZ MI ZWROCIC PANIE
pozdrawiam i z Bogiem
pietrek z gor
Pasowałoby do takich ajk Pan pisac jeno dialektem bo i tak nie dotrze...