TAJNA KOALICJA PO-RAŚ-PSL NA ŚLĄSKU

Przy okazji mniej licznego niż zwykle Marszu Autonomii usłyszeliśmy rutynową krytykę ogólnopolskich partii w wydaniu Jerzego Gorzelika. Prawdopodobnie większa liczba osób uczestniczyła w przemarszu członków i sympatyków PiS 30.06 br. po kongresie PiS z udziałem premiera Jarosława Kaczyńskiego. Tymczasem według redaktora „Polska Dziennik Zachodni” koalicja PO-RAŚ-PSL funkcjonuje i ma się znakomicie. Aktywiści RAŚ nadal piastują ważne funkcje w instytucjach samorządu Województwa Śląskiego.
Na Marszu Autonomii według policji było w tym roku tylko 2,5 tys osób. To pierwszy rok słabnięcia liczebności uczestników imprezy. Oczywiście Jerzy Gorzelik może zwalać na deszcz. Zasadniczy powód to porażka polityczna koncepcji RAŚ i izolacja polityczna separatystów. RAŚ dzięki wyjątkowemu braku wyczucia sytuacji politycznej przez Gorzelika skłócił się z Prezydentem RP Bronisławem Komorowskim i PO przez co utracił zdolność koalicyjną. No bo sojuszem z Ruchem Palikota zachwycałby się z grona Ślązaków wyłącznie Kazimierz Kutz. Nie będzie uznania gwary śląskiej za język ani Ślązaków za mniejszość etniczną. Chociaż nie można wykluczyć jakiegoś gestu rozpaczy ze strony PO wobec groźby klęski wyborczej. Ślązakowcy są także w PSL a Ruch Palikota również mógłby w Sejmie poprzeć takie inicjatywy.
Niektóre słabo doinformowane media uznały za nowy pomysł tworzenie ogólnopolskiego ruchu domagającego się przekształcenia Polski w federację regionów. Taka organizacja już w Polsce istniała w latach 90-t-ych. Liga Regionów skupiała regionalne stowarzyszenia jak RAŚ, Związek Górnośląski, Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, Unia Wielkopolan czy Unia Dolnośląska. Nie odegrała żadnej roli politycznej bo napięcia związane z centralizacją rozwiązał rząd Jerzego Buzka przeprowadzając reformę samorządową. RAŚ już kilkakrotnie deklarował zamiar tworzenia Ruchu Autonomii Zagłębia i innych regionów.
W artykule „Jerzy Gorzelik nadal rządzi ? Cicha koalicja PO-RAŚ” Marcin Zasada z „Polska Dziennik Zachodni”podaje konkretne przykłady stanowisk piastowanych przez aktywistów RAŚ. W zarządzie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska nadal zasiada Rafał Adamus, członek zarządu RAŚ. W Urzędzie Marszałkowskim pracuje Michał Buchta, były asystent wicemarszałka Gorzelika. W Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej w Bielsku funkcję głównego specjalisty ds. promocji zachował Maciej Chrobak, działacz RAŚ na Śląsku Cieszyńskim. Nie wiem dlaczego autor zapomniał o Andrzeju Śośnierzu pełniącym funkcję dyrektora Górnośląskiego Parku Etnograficznego w Śląskim Parku w Chorzowie z rekomendacji lidera RAŚ. Organ RAŚ „Nowa Gazeta Śląska” nagłaśnia każdą imprezę odbywającą się w tej instytucji a do listy krzywd doznanych od Polaków dołączono likwidację Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych i karty chipowej.
Radni RAŚ pomogli PO głosując za absolutorium dla starego Zarządu Województwa oraz pozostając na sali w trakcie głosowania nad powołaniem nowego wicemarszałka z PO. Opozycja autentyczna czyli PiS, SLD i SP nie wzięła udziału w głosowaniu nad powołaniem wicemarszałka. Gdyby radni RAŚ wyszli z sali nie byłoby quorum
Najważniejsza dla RAŚ jest walka o kulturę czyli możliwość kontynuacji swojego kulturkampfu. Nominacja dla Roberta Talarczyka na dyrektora artystycznego Teatru Śląskiego w Katowicach nie zaskakuje ale to wpisanie się w strategię Gorzelika. Talarczyk jako dyrektor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej zasłynął realizacją sztuki „Miłość w Konigshutte” lansująca propagandę RAŚ i przedstawiającą Polaków jako prześladowców. Sztukę za jej niski poziom i stronniczość polityczną skrytykował m.in. dziennikarz Michał Smolorz, sympatyk RAŚ ale przeciwnik tak marnego teatru.
Mirosław Sekuła unieważnił konkurs na dyrektora Muzeum Śląskiego ale nadal nie zamierza oddawać tej funkcji osobie związanej z RAŚ. Na porażkę Sekuły pracuje grupa zwolenników koalicji z RAŚ w PO – tzw. Grupa UPR-owska czyli większość kierownictwa śląskiej PO z posłem Tomaszem Tomczykiewiczem na czele. To oni zapobiegli rozszerzeniu koalicji w Sejmiku o SLD co umożliwia RAŚ pozostanie języczkiem u wagi. Koalicja PO-PSL ma 24 mandaty, opozycja tyle samo. Grupa Tomczykiewicza w coraz liczniejszych oświadczeniach uznawała za swój podstawowy elektorat w Województwie Śląskim ślązakowców. Grupa posłów PO pisała nawet protest do TVN24 gdzie w programie Sekielskiego „obrażano 800 tys grupę społęczną” (według spisu powszechnego łączna liczba osób wpisujących narodowość śląską jako jedyną lub jedną z dwóch).
Nadal wydawany jest kwartalnik „Fabryka Silesia” z niezmienioną redakcją i radą programową z udziałem samych sympatyków RAŚ – Krzysztofa Karwata, Zygmunta Kadłubka i Szczepana Twardocha. Szczepan Twardoch to laureat nagród za powieści „Wieczny Grunwald” i „Morfina”, felietonista „Wysokich Obcasów” w „Gazecie Wyborczej” i bywalec łamów „Twojego Stylu”. Krzysztof Karwat to od wielu lat regionalny dziennikarz piszący zwykle o kulturze i były kandydat do Sejmiku z listy RAŚ. Numer „Fabryki SiIesia” nie zawiera zapowiadanych kontrowersyjnych informacji historycznych o konfliktach w Sejmiku Śląskim obozu Wojciecha Korfantego z sanacją czy uwięzieniu wojewody śląskiego Michała Grażyńskiego w Wielkiej Brytanii na Wyspie Węży. Są również futurystyczne teksty urzędowego politologa RAŚ Tomasza Słupika czy artykuł Bernarda Linkego o zasługach niemieckich przemysłowców dla Górnego Śląska.
„Mamy te same cele, różnią nas tylko słowa” przekonywał Tomasz Tomczykiewicz delegatów na zjazd RAŚ w 2011 r. w sali Sejmu Śląskiego. W ostatnim wywiadzie dla „PDZ” Tomasz Tomczykiewicz żałował zerwania koalicji RAŚ z PO. Stwierdził też, że nie wyklucza scenariusza odnowienia koalicji z autonomistami po kolejnych wyborach samorządowych.
Jeden z komentatorów uważa, że nie zdziwi go przejście Tomczykiewicza do RAŚ w przypadku wypadnięcia z PO.