Polskie wpłaty (składki) do budżetu EU. 2004- 5.8 mld zł 2005- 9.7 mld zł 2006- 9.8 mld zł
Polskie wpłaty (składki) w planie siedmioletnim który jest praktykowany w UE wyniosły w latach:
2007- 10.6 mld zł
2008- 12.2 mld zł
2009- 12.4 mld zł
2010- 14.1 mld zł
2011- 15.7 mld zł
2012- 16.1 mld zł
2013- 17.8 mld zł
co daje razem 98.9 mld zł. W zamian otrzymaliśmy 425 mld zł dopłat i dotacji. Z prostego wyliczenia kalkulatorkiem kupionym za 99 pensów we funciaku wychodzi że zyskaliśmy 326.1 mld zł . W nowej siedmiolatce (2014- 2020) panu premierowi Tuskowi udało się wynegocjować dla Polski kwotę 441 mld. zł, czyli więcej niż we wcześniejszej "siedmiolatce" o ponad 26 mld. zł.
CZEŚĆ I CHWAŁA MU ZA TO !!!
A teraz policzmy ile dostaniemy mniej z tej okazji. Jak już chyba wszyscy (słusznie) zauważyli trzeba płacić składki na UE by otrzymać z UE dotacje i dopłaty. Jak już chyba wszyscy (słusznie) zauważyli kwoty które wpłaca Polska do budżetu nie są stałe ale mają stałą tendencję, tendencję wzrostową. Gdyby jednak przyjąć że nastąpi "cud" i nasze zobowiązania roczne względem UE zatrzymają się i nie będą rosły...... to w latach 2014- 2020 Polska odprowadzi do budżetu UE 127.6 mld zł a w zamian otrzyma 441 mld. zł.
I tak oto kalkulatorek kupiony za niecałego funta szterlinga wyliczył:
W latach 2007-2013 "na czysto " Polska dostała od UE 326 mld. zł.W latach 2014-2020 "na czysto " Polska może dostać od UE 313 mld zł.
326- 313= 13
Polska otrzyma 13 mld zł mniej...... o ile stanie się cud i nasze składki do budżetu EU nie wzrosną ...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6724
Szanowny Panie, co nam po tych pieniądzach skoro połowa poszła na lody, w następnym okresie jeszcze więcej ukręcą bo mają już doświadczenie. Stara zasada jest taka, że jak coś jest "za darmo" dane to nie jest szanowane, choć oczywiście za darmo to nie jest, tylko ze względu na zerwany ciąg przyczynowo- skutkowy tak jest traktowane i jest to świadomie przez eurokołchoz zastosowane.
Mówiono, mówiło się, nie na darmo, że matematyka jest królową nauk. Tylko na plaster te nauki wykrztałconym z dórzych miast?
P.S.
To zjawisko ,tutejsi ludziska, zdaje się określają terminem wishful thinking, or so...
Pozdrawiam.