Powieść o nas, powieść ciekawa

Powieść musi być ciekawa i taką właśnie, strasznie ciekawą historię z naszych czasów napisała Maryna Miklaszewska, najbardziej znana jako autorka scenariusza do musicalu „Metro”, osoba niezwykła a i ozdobna. Przy okazji – jest ona współzałożycielką Stowarzyszenia Polska Jest Najważniejsza, Stowarzyszenia, mówię, w żadnym wypadku nie mylić z partią PJN.
Nie powiem, że przeczytałam książkę przez jedną noc, bo z wiekiem czytam coraz wolniej. Ale czytałam ją w salonie (jak moje dzieci nazywają duży pokój z kanapą) i w łazience na szklanej półeczce pod lustrem, i w wannie, i w toalecie, i podczas zmywania naczyń, i w łóżku aż zmorzył mnie sen, i w metrze, w autobusie, w przerwie zajęć, a nawet ubierając się zbudowałam piramidę z książek, żeby i wtedy móc czytać.
Nasze czasy trudno chyba opisać w beletrystyce sądząc z zalewu współczesnego gnoju, czasem nawet nagradzanego jako literatura. Ale nielicznym się to udało („Ukryty” Wildsteina), i to w sposób, który nie budzi obrzydzenia, tylko westchnienie: no tak, to o nas. I zachwyt formą.
Marynie udało się to w najwyższym stopniu. Tryptyk o roku 2012 (przypuszczalnie, bo czasem wydaje się, że chodzi o czasy późniejsze, akcja jest osadzona w 180 lat po powstaniu listopadowym i w dwa lata po Smoleńsku, ale znowu w czasach, gdy opuszczone kościoły z wybitymi szybami i stojącą wodą rewitalizuje się i przerabia na luksusowe lofty) zachwyca akcją i pomysłowością.
Salon warszawski i jego wyszukane rozrywki - Krakowskie Przedmieście i jako happening krzyż z nagich ciał, normalni ludzie i ich zajęcia, wątek romansowy, tajemnicza marynarka od Armaniego, działanie cudownego medalika Matki Bożej z rue du Bac, carskie perły i akcja w pociągu jak w Bezdanach (Piłsudski), żeby zdobyć pieniądze na odkupienie kasety, na której nagrano rozmowy planujących zamach w Smoleńsku. Słowem skrzyżowanie Agaty Christie z... Makuszyńskim.
Na promocji w klubie Traffic porównywano Autorkę do Mickiewicza i Słowackiego, co jednak uważam raczej za przesadne, chyba żeby pomyśleć, że i ona pisze o tym, co dla nas najważniejsze. Sienkiewicz też – bo dla pokrzepienia serc. Mnie się – przepraszam, że schodzę na nieco niższy diapazon – niektóre partie części trzeciej, planowanie napadu na ambasadora Tomasza (Fra Tommaso) kojarzyły z doskonałym przecież Makuszyńskim i jego „Szatanem z VII klasy”. Niech podniesie kamień, kto już jako dorosły nie czytał go po raz kolejny z zapartym tchem. 
Ale jest w tej książce coś więcej, coś, co powoduje, że warto, by każdy ją przeczytał. To część środkowa. Teatr w teatrze, złota szkatułka w stosie puzder. Opis autorski trzech spraw – zamachu na Papieża w 1981 roku, zabójstwa bł. Jerzego Popiełuszki w 1984 i katastrofy smoleńskiej. Wszystkich trzech wg narratora precyzyjnie, z zimną krwią, a do tego artystycznie zaprojektowanych i zrealizowanych. I ten artyzm zbrodni pokazuje epicki wymiar książki. Autorka zadała sobie wiele trudu, by zebrać najróżniejsze wiadomości, teksty, wywiady i wyniki badań, m.in. kluczowy dla sprawy wywiad Tomasza Turowskiego w rosyjskiej telewizji już 10 czy 11 kwietnia 2010. Wszystkie one złożyły się na zamierzony historyczny spektakl, zabawę Księcia Ciemności.
Nie będę zdradzać reszty. Dobrej – bo trudno powiedzieć miłej – lektury.
Książkę wydało zasłużone dla tzw. prawicy, czyli Polski niepodległościowej, wydawnictwo TRIO.
Maryna Miklaszewska, „Spotkałam kiedyś prawdziwego hipstera”, wyd. TRIO, Warszawa 2012.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika dogard

15-12-2012 [11:23] - dogard | Link:

tej niezwyklej ksiazki; przeczytalem jednym tchem omalze, pilnujac aby nikt mi jej nie podebral.Wiedzialem bowiem,ze bede sam musial czekac na okazje dalszej lektury.

Obrazek użytkownika Paczula

15-12-2012 [17:09] - Paczula | Link:

Już wiem, co kilku osobom przyniesie Mikołaj pod choinkę ;)

Pozdrawiam