Tracąc już wiarę w państwo, ludzi rządzących, organów sprawiedliwości
muszę opisać pewną, karygodną sytuację.Sprawa wydawałoby się błaha i banalna,
po prostu przy dobrej woli, ale kiedy mamy do czynienia z ,,niezrównoważonymi funkcjonariuszami prawa’’ –tak nie jest.
Akurat taki pech, że zwykle dotyczy to ludzi prostych, których nikt nie obroni, a sami się ,,boją”.
Tak, boją się w cywilizowanym państwie, ludzie boją się Policji.
Wczoraj 50-letnia kobieta wracała autem koło 19 z pracy,miała do przejechania jakieś 3km, teren typowo wiejski.
Pech chciał, że spaliła się jedna z żaróweczek oświetlających tablicę rejestracyjną,
niestety to są takie rzeczy,że nie jesteśmy w stanie ich przewidzieć.
Po przejechaniu kilometra, została zatrzymana przez patrol policji.Po aroganckim wstępie policjanta do kobiety, zatrzymał dowód rejestracyjny.
Traktując ją, jak potencjalnego bandytę. Rozmowa, a raczej monolog policjanta
odbiegał od podstawowych zasad etycznych,kulturalnej rozmowy.
Po czym, nie omieszkał oznajmić, że i tak ma Pani szczęście,że nie wlepił mandatu, jeszcze idiotycznie pytając,czy jednak nie chciałaby tego mandatu?
Doradził też, że może teraz sama zmienić żarówkę. Upokarzające..
Zabierając dowód, kazał jej wracać autem do domu, wpisują,iż samochód ma zakaz poruszania się po zmroku, stwarza zagrożenie dla innych.
Na koniec dodał, że miał do tego prawo i już…………!
Nie opisuje słownictwa jakim operował; prymitywnego i aroganckiego.
Czy policjant zdecyduje się pyskować do kogoś wpływowego, nie, nigdy.
Boi się! To go ogranicza. Ale czy będzie bać się zwykłego człowieka?
Tu on boi się pseudo policjanta! Taki układ jest najlepszy
PARADOKS, ABSURD same słowa cisną się na usta.
Zagrożenie na drodze, gdzie pojawia się jeden samochód na kilkadziesiąt minut.
Ale wracając do sedna sprawy.
Takimi właśnie metodami pracy kieruje się policja w moim mieście.
Początek służby do idealna pora na wyłapanie, jak największej liczby potencjalnych przestępców .
Tylko po to, aby dalszą służbę spędzić śpiąc w radiowozie, tak tak właśnie prowadzi się Policja. Można bardzo łatwo to udowodnić, tylko przejechać obrzeża miasta i zaopatrzyć się w aparat. Powierzchnia miasta to rzut beretem, ludzi na ulicach wieczorami mało,
ale za to jaka liczba patrolujących samochodów policyjnych.
Co tam państwo płaci za paliwo, to po się wysilać i patrolować pieszo teren, wtedy zawsze większe ryzyko jakiejś ,,zbytecznej roboty”.
Przecież każdy wie, dlaczego jest takie zainteresowanie tym zawodem, 25lat lekkiej pracy i koniec służby.
Niesamowite nadużycia, miasto totalnie skorumpowane, nepotyzm wiedzie prym wśród tutejszych władz, i jak tu żyć?Jak ma żyć zwykły, prosty, uczciwy człowiek? Jak?
Ale Pan Władza, nie taki zły, Pan Władza lubi osoby bogate, wpływowe. Nawet bardzo lubi, bo zawsze coś wpadnie do kieszeni, a i sprawy nie ma.
Może właśnie przez to, że mieszkam w małym mieście to wszystko tak widać. Widać te układy, każdy nawet wie, do kogo zwrócić się, po co.
Po co w ogóle nazwa policja, przecież to zwyczajna Milicja, metody takie jak dawniej, tylko nazwa zmieniona. Mają otwarte pole do manewru, bo nie czują władzy nad sobą.
Jeden, trzyma drugiego za ,,dziub’’
Może w większych miastach, takie sytuacje nie zdarzają się, ludzie są bardziej świadomi swoich praw, znają je. A tu władza, tak jak było za komuny, system zupełnie identyczny,
tylko bardziej nowoczesny.Zaznaczam jednocześnie, że są i wyjątki, tylko że garstka.
Czy Policja nie jest, aby pomagać? Po co te wszystkie funkcje, tak pięknie recytowane. Jak płachta na byka, działają na mnie słowa;,,Bo mamy takie prawo…” Panowie o co chodzi, jakie prawo?
Wy nie znacie tego prawa i w tym właśnie tkwi tragizm sytuacji.
Prawo nie nakazuję poniżać, gnębić człowieka. Nadchodzą te czasy, kiedy policja będzie zaprzeczeniem prawa, sprawiedliwości
Policja to dzisiaj taki organ, który służy tylko bogaczom!
Ludzi spokojnych, uczciwych, prostych tępi, żeby tym bogatym żyło się lepiej!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2538
Kiedyś mnie łapnęli za "nadmierną prędkość" i gliniarz miał taki tekst:
-Ja służe w policji,bo mam pamięć do numerów i do twarzy...
Żona sie nie odezwała,córka zasłoniła usta i kaszlała...ja się zapytałem: Ile płacę?
200,ale mi podarował punkty...bo go pochwaliłem za czujność i pogratulowałem dobrej służby w policji...
Przez następne 60 kilometrów,co sie na siebie popatrzylismy...to był śmiech w samochodzie :-))
pzdr