Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Nie zgadzam się!
Wysłane przez danuta w 03-11-2012 [02:46]
Nie zgadzam się z twierdzeniami, że „Rzeczpospolita” zręcznie wmanewrowała Jarosława Kaczyńskiego w smoleńską narrację. Nie zgadzam się ze wszystkimi ubolewającymi, że kilka słów prawdy wypowiedzianych przez niego na konferencji prasowej „zmarnowało” sondażowy wzrost Prawa i Sprawiedliwości. Nie zgodzę się z nikim, kto sugeruje, że Cezary Gmyz uczestniczył w jakimś spisku, mającym ośmieszyć śledztwo prowadzone przez Zespół Parlamentarny.
Jest kilka okoliczności, które umknęły podejrzliwcom i życzliwym krytykom.
Po pierwsze – Jarosław Kaczyński nie należy do ludzi, których można „wmanewrować”. Jeśli w ten sposób zareagował na informacje podane w artykule prasowym, to znaczy, że zrobił to z pełną świadomością wszelkich konsekwencji, z koniecznością tłumaczenia kondycji polskich mediów włącznie. Wycofanie się „Rzeczpospolitej” i wiernopoddańcze stwierdzenie „pomyliliśmy się” - były do przewidzenia. Bardzo poważnie zastanawiałabym się nad intencjami Cezarego Gmyza dopiero wtedy, gdyby jego rodzima redakcja tego… nie zrobiła. W państwie Platformy Obywatelskiej byłoby to w najwyższym stopniu podejrzane i wskazywałoby na perfidną zmowę.
Nie zapominajmy, że odkrycie środków wybuchowych we wnętrzu wraku TU- 154 jest pierwszym dowodem na zamach. Nie - poszlaką, nie – logicznym wnioskiem, nie wynikiem żmudnych wyliczeń i badań wybitnych naukowców, nie efektem konfrontacji masakry smoleńskiej z innymi katastrofami lotniczymi, lecz – DOWODEM. Niech nas nie dziwi szaleńcze zamieszanie w szeregach beneficjentów Smoleńska i brutalny atak medialnej sekty pancernej brzozy. Oni toną i wpadają w histerię. Właśnie stracili ostatni punkt oparcia. Cała ich hucpa brała się z braku bezpośrednich dowodów. Bezczelnie śmiali się w twarz rodzinom Ofiar i opowiadali duby smalone, ufni w swoją bezkarność. I nagle się to wszystko zawaliło. Wszystkie skrzętnie, na chama, na siłę sklejane elementy wadliwej układanki rozleciały się i są całkowicie bezużyteczne.
Czy w takich okolicznościach uprawnione były słowa Jarosława Kaczyńskiego o „niewyobrażalnej zbrodni”? Po stokroć TAK. Gdyby brat zamordowanego Prezydenta, lider opozycji nie wypowiedział tych słów w takich okolicznościach, natychmiast po publikacji artykułu – to pozwoliłby sobie wytrącić z rąk nie tylko inicjatywę, ale i pierwszy ujawniony dowód w tej sprawie. Gdyby przeszedł nad nim do porządku dziennego albo w jakikolwiek sposób się wobec niego zdystansował – to zrujnowałby pracę wszystkich, którzy mozolnie, milimetr po milimetrze odkrywają prawdę - bo już nigdy żaden dowód w tym śledztwie nie zostałby przez nikogo potraktowany poważnie.
Wściekłości „Salonu” nie wzbudziły słowa Jarosława Kaczyńskiego. Wściekłość „Salonu” wzbudziło to, że JE WYPOWIEDZIAŁ. Że nie pozwolił zlekceważyć i przemilczeć bardzo ważnych faktów, a w dodatku – o zgrozo! – wywołał, wypowiadając słowa tak mocne, zainteresowanie światowych mediów. A nie jest to tylko zainteresowanie słowami, lecz także zamachem smoleńskim i kondycją moralną rządu sprawującego władzę w Polsce. Obojętność świata na to, co się stało w Smoleńsku nie wynikała z wygodnictwa ani z bezduszności. Ta obojętność – to reakcja na sposób prowadzenia oficjalnego śledztwa i na martwą ciszę, którą pozwoliliśmy sobie narzucić wtedy, w kwietniu. Świat uznał, że Polakom jest wszystko jedno. Bywało, że świat chętnie posiłkował się „pijanym generałem”, bo to najprostsze wytłumaczenie – dlaczego Polacy milczą. Ze wstydu…
Czy udałoby się kiedykolwiek odkłamać tę potwarz, gdyby Jarosław Kaczyński nie wypowiedział takich słów? Chyba nie.
Prezentacja następnych dowodów (uważam, że gdyby nie istniały, nie powołano by Zespołu Parlamentarnego; Minister Macierewicz, Premier Kaczyński i inni poważni politycy nie zajmowaliby się domniemaniami i grą w ciemno) nie miałaby sensu bez zainteresowania nią światowych mediów i sojuszników. Przemknęłaby jak meteor albo zostałaby wręcz przemilczana przez dyspozycyjny polski mainstream. Teraz już się nie da. Nie da się przemilczeć. A wszelkie ataki tylko wzmagają zainteresowanie sprawami polskimi. Obecny premier może sobie wychodzić i szlochać: „zabierzcie ode mnie tego Jarka, bo ja nie mogę się z nim bawić!” - to już niczego nie wstrzyma. No, może za wyjątkiem następnych odznaczeń niemieckich. Artykuły w Le Monde i podobnych organach też tylko podgrzewają atmosferę. (Panie Smolar, wyświadcza Pan niedźwiedzią przysługę!)
A „Rzeczpospolita”? Pewnie przetrwa. Przewiduję mnogość komunikatów i sprostowań.
Komentarze
03-11-2012 [03:20] - miecz damoklesa | Link: Zamach
Popieram, popieram i jeszcze raz popieram! Ze wszystkim sie zgadzam, i mam do dodania ale to juz w mojej notce. Gmyz i Wroblewski sie postawili i teraz za to placa.
Premier Kaczynski wie co robi i chwala mu za to.Nie chce sie powtarzac, wiele razy o tym pisalem , ze niektorzy blogerzy, profesorowie nawet itd.dali sie nabrac na prowokacje, ktora bylo wlasnie to, ze moze tekstu nie puszcza a jak puszcza to Premier Kaczynski pusci to mimo uszu. I wtedy za pol roku by to wygrzebali i obwinili Rzeczpospolita o zatajenie waznej informacji a Premiera Kaczynskiego o bojazliwosc, brak odwagi a moze nawet wspoludzial w spisku! Tak, to byla prowokacja ale o jeden ruch dalej niz siegaja oczy i umysl niektorych z naszych blogerow. Rzepa i Prezes Kaczynski zrobili to, co do nich nalezalo a prowokacja byla obliczona wlasnie na to, aby tego nie zrobili, co w oczywisty sposob oslabilo by oboz niepodleglosciowy.Myslenie o jakichs wyimaginowanych lemingach, ktorych daloby sie przeciagnac na nasza strone, to mzonki. Powinnismy najpierw zadbac, aby do wyborow i na ulice-jesli zajdzie taka potrzeba- przyszli ci, co z nami sie zgadzaja a mimo to niechodza na wybory! Pozdrawiam serdecznie.
03-11-2012 [09:11] - danuta | Link: tym razem się zgadzam
Ze wszystkim. Przedobrzyły "nasze" służby, nie doceniły paru ludzi, przede wszystkim nie doceniły Jarosława Kaczyńskiego. O lemingach i możliwościach przeciągnięcia ich na naszą stronę mam identyczne zdanie. O alternatywie dla lemingów też. Wiele razy o tym pisałam jeszcze jako nie- blogerka.
Dzięki!
Serdecznie pozdrawiam!
03-11-2012 [04:52] - willys | Link: Doskonaly tekst.Gratuluje!
az niedobrze sie robilo od tysiaca sposobow na
prowokacje "Rz"i redaktora Gmyza wystrugiwane
nawet przez rozsadnych ludzi.Wstyd.
A wszystko jasne jak zamach w Smolensku,niestety.
Reakcja Kaczynskiego - oskarzenie!Reakcja tuska-przyznanie!
Proces trwa.
04-11-2012 [16:03] - danuta | Link: reakcja Tuska
Tak jest! TAKA reakcja - to samooskarżenie.
Pozdrawiam serdecznie!
03-11-2012 [08:12] - marco.kon | Link: Zamach jest faktem. Nawet ci którzy wątpili muszą w to uwierzyć.
O ile mają coś wspólnego z logiką która jest nierozłączna z inteligencją. Nawet jeżeli oficjalnie nadal będą głosić że była to katastrofa, to w głębi duszy będą wiedzieć że był to zamach. I wtedy, w akcie głosowania zadrży im ręka. Na kogo zagłosują ?
03-11-2012 [08:28] - JurLa | Link: A ja się zgadzam,
ale z Panią. Podpisuję się oburącz pod Pani tekstem, gdyż odebrałem wypowiedź Prezesa Jarosława Kaczyńskiego i następujące po nim gęganie POżytecznych idiotów głównego nurtu, w identyczny sposób jak Pani. Mam nadzieję, że nie mam łusek na oczach. Gratuluję rzetelnego artykułu i pozdrawiam.
03-11-2012 [12:25] - dogard | Link: oczywiscie,ze jestesmy razem
z tym pogladem.Osobiscie od pierwszych minut walilem po lbach roznych ,niby naszych ' troskliwcow'.Najgorsze ,iz sporo i tu znalazlo sie filozofkow inszego sortu.Na szczescie przekonali sie sami jak dali ciala i blyskawicznie dokonali reseciku.Niech im bedzie.Zawsze mnie smieszy jak z prostych spraw rodza sie nowe teorie. To dowodzi nieustajacej potrzeby poszukiwan wlasnego ja, przez niektorych, zamiast posluzyc sie wiedza, rozsadkiem i doswiadczeniem.Pozdro.
03-11-2012 [12:46] - JaXY | Link: Nareszcie! Wspaniały tekst, świetne komentarze..( część 1)
Co można jeszcze dodać do tej niekwestionowanej w żadnym aspekcie, syntetycznej analizy Pani Danuty ?
w merytorycznej i moralnej ocenie faktów na pewno nic.. Tylko człowiek z przysłowiowym "zakalcem mózgowym"
lub wtórnym politycznym analfabetyzmem może wymyślać brednie, które w swojej notce wyartykułowała Pani
Danuta.. Jak można traktować poważnie spreparowany tekst który wypluł z siebie ten bezczelny, arogancki,
wyszczekany zupak ??? już sam styl, pogardliwie "rubaszna" narracja z jaką mówił o zwłokach prezydenta
Kaczorowskiego, skandalicznie niestosowne (najłagodniej mówiąc) porównania czy analogie dyskwalifikują tego
człowieka, pod względem wiarygodności...
Najważniejszym, powiedziałbym fundamentalnym łgarstwem płk.Szeląga, jest jego ostateczna konkluzja, jakoby
badania laboratoryjne, które będą trwały minimum pół roku, mają ustalić czy zasygnalizowane przez stosowaną
na miejscu aparaturę związki chemiczne są pozostałością po zdetonowanym trotylu...
Otóż to nie jest tak,- nawet w świetle zredagowanego w kancelarii premiera tekstu oraz charakterystyki urządzeń
którymi były badane elementy tupolewa.. Ustalenia tej aparatury jednoznacznie wskazują na obecność trotylu i
nitrogliceryny !!! natomiast badania laboratoryjne mogą jedynie ZANEGOWAĆ TĄ DIAGNOZĘ !!! ...( cd. w części 2)
JaXY
03-11-2012 [12:51] - Mat (niezweryfikowany) | Link: Zgadzam się, że się nie zgadzam
Tak. Premiera Jarosława Kaczyńskiego nie można na zawolanie wpuścić w "maliny". Nie jeden próbowal. Ale w tej sprawie widać jak na dłoni, jak bardzo potrzebna jest nam niezależna telewizja. Wówczas ta cała nagonka nie miałaby szans na zamieszanie niektórym w głowach. Ale mi się wydaje, że tych ogłupianych będzie powoli ubywać. Strona przeciwna może już tylko ujadać, bo nnawet pseudoargumenty się kończą. I chwała Bogu. Pozdrawiam Cię gorąco. Mat
04-11-2012 [15:58] - danuta | Link: niezależna TV...
...bardzo potrzebna. Jak dotąd - jest tylko TV Trwam, w której brakuje mi szybkiej reakcji na takie wydarzenia. Jest zawsze podsumowanie, świetne podsumowanie, ale błyskawicznej reakcji nie ma, a szkoda.
Serdecznie Cię pozdrawiam.
03-11-2012 [12:54] - JaXY | Link: Nareszcie! Wspaniały tekst, świetne komentarze..( część 2 )
Dam prosty przykład...Przechodząc przez >bramkę< na lotnisku w Modlinie " coś zapiszczało na widok" mojej
skromnej osoby, od tego momentu stałem się >potencjalnym zagrożeniem<, musiałem zdjąć kurtkę, sweter,
nawet buty,- zostałem obszukany stojąc z uniesionymi rękoma, również przeszukano mój bagaż podręczny.
Taka reakcja ochrony lotniska była swego rodzaju >badaniem laboratoryjnym< weryfikującym wskazanie
aparatury,- tak, urządzenie się "pomyliło" ale wszyscy pasażerowie przede mną przeszli bez kłopotów, natomiast
zgodnie z sugestiami płk.Szelmy z konferencji prasowej to ja jeden powinienem przejść bez problemu a wszystkich
pozostałych >bramka powinna wygwizdać< !!!
Twierdzenie iż miejsce wypadku to "prawdziwa tablica Mendelejewa" jest wyjątkowym kretynizmem, ponieważ tam
określone są PIERWIASTKI (ty prokuratorski nieuku ze szkoły podstawowej) a urządzenia stosowane do wykrywania
materiałów wybuchowych identyfikują związki chemiczne, a to już zupełnie co innego. ( w każdej istocie ludzkiej w
minimalnych ilościach można znaleźć większość pierwiastków z tablicy Mendelejewa)..
Jeszcze raz gratuluje tekstu i pozdrawiam serdecznie JaXY
03-11-2012 [14:00] - elka | Link: dziękuję
Zawsze z przyjemnością czytam Pani blog. Świetnie napisane, popieram całym sercem.
Wspaniałe komentarze - pogratulować czytelników.
Pozdrawiam serdecznie, elka
04-11-2012 [15:51] - danuta | Link: dziękuję
Serdecznie dziękuję i pozdrawiam!