Rwący nurt tępoty

Nie po to od połowy lat siedemdziesiątych Moskwa przygotowywała „bezkrwawe rewolucje” w okupowanych przez siebie krajach , nie po to wyłoniła wtedy kandydatów na oligarchów i na „demokratycznie wybranych” ministrów, nie po to odegrano cały ten cyrk z koncesjonowaną opozycją (która np. w Polsce dziwnym trafem natychmiast po „odzyskaniu niepodległości” stała się magnaterią medialną), żeby nie czerpać z tego profitów. 1989 rok w większości demoludów nie był żadnym przełomem. Był tylko początkiem przepoczwarzania się komunistycznych funkcjonariuszy w beneficjentów „demokracji”.  Rumuńskiemu kacykowi włos z głowy by nie spadł, gdyby możliwości intelektualne predysponowały go do odegrania jakiejkolwiek roli w tym teatrze. Niestety, nie predysponowały.
W Polsce takiego problemu nie było. Aktorzy zdyscyplinowani, każdy zajął wyznaczone miejsce, na czele postawiono dyspozycyjnego przygłupa – i teatrzyk działał z górą 20 lat. Nawet dwa antrakty, podczas których o mało nie doszło do jego zamknięcia, nie przerwały gigantycznego spektaklu. Wykorzystano je na doskonalenie sztuczek socjotechnicznych, mających wzbudzać nienawiść tłumu do tych, którzy odmawiają gry i pozbawiają tłum złudzeń, odsłaniając kulisy .
Ostatni akt zaczął się widowiskowo. Wśród nie milknących owacji  ogłupionych skazańców rozpoczęła swój występ trupa katów. Odpowiednio ubrana, odpowiednio uczesana, z dobrym make-upem, dobrze napisanymi kwestiami o miłości i nadziei...  Promptery pracowały bez chwili przerwy. Magnaci medialni promujący widowisko nie ustawali w wysiłkach. Nieznani sprawcy zadbali o spójność przekazu, zarabiając krocie na eliminowaniu profanów nie doceniających potęgi sztuki. Sponsorzy zacierali ręce. Interesy nigdy nie szły tak dobrze. Tłum wył ze szczęścia. „Oszołomy” zdziesiątkowane, „sekta smoleńska” pognębiona, „mohery” zepchnięte w cień, sowieckie serwery sprawne.
„Nigdy nie dojdziecie do władzy” – wykrzykują co gorętsi spośród katów…
I wychodzi na scenę diva. Deklamuje wielokrotnie przećwiczone kwestie. Roztacza przed publicznością obraz własnych zmagań ze szczątkami niepokornych moherów, zalegającymi na stołach sekcyjnych w Moskwie. Epatuje wrażliwością. Promieniuje troską. Szantażuje dobrem rodzin ofiar katastrofy. I słowo po słowie dowodzi, że upadek samolotu z wysokości kilku metrów na bagnistą smoleńską ziemię, amortyzowany dodatkowo rachitycznym smoleńskim zagajnikiem - zamienił w krwawą miazgę prawie wszystkich obecnych na pokładzie. Nie szczędzi drastycznych szczegółów. Ilość ciał rozpoznawalnych – 14. To, co pozostało z 82 osób, możliwe do zidentyfikowania tylko przy pomocy badań DNA. Bez mrugnięcia okiem ujawnia bardzo ważny fakt: identyfikacja nie była możliwa w przypadku  tych szczątków, które zostały ze sobą SKLEJONE i zawierają kilka różnych DNA…
W jakich okolicznościach mogło dojść do SKLEJENIA wielu ludzkich ciał? W jakich okolicznościach ginęli, jeśli ich szczątki pozostały sklejone po tym, jak jakaś ogromna siła rozrzuciła je w promieniu kilkuset metrów? Co to była za siła? Przeciążenie? Wolne żarty. Pożar? Nie było go na pokładzie.

Medialni klakierzy jeszcze pracują, jeszcze się mozolą. „Autorytety” jeszcze piszą recenzje na zamówienie. Niepotrzebnie. Ta gra się już skończyła, trupo katów. Poczytajcie sobie o temperaturze wytwarzanej przez wybuch bomby termobarycznej. Wasza diva zniszczyła wam spektakl tak głupio, że tylko siąść i płakać. Wasza diva, po wielekroć nagradzana za „poświęcenie smoleńskie” okazała się bardziej tępa niż Ceausescu.  Wielogodzinne „zwierzenia” miały ją oczyścić w zarzutu niedbalstwa…  Aż się wierzyć nie chce, że tak idiotycznie wpadliście.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika czerkawski.a.9@

05-10-2012 [09:57] - czerkawski.a.9@ | Link:

ale prawdziwe.Zakaz otwierania trumien ktokolwiek by go wydał był po to aby ukryć właśnie zmasakrowane ciała w stanie absolutnie nieprzystającym do zwykłego upadku samolotu.