Zaświtała nam wtedy niepodległość

"Solidarność” to taka mała niepodległość” – mawiał Boguś Studziński, prawnik, działacz „S” wiejskiej, organizator kościelnej Fundacji Wodnej w latach 80. Jak tylu ludzi wtedy, pomagał jesienią 1980 roku zakładać koła niezależnych związków zawodowych, w Warszawie „dziewięcioliterowca”, czyli NSZZPNTiO (Niezależny samorządny Związek Zawodowy pracowników Nauki, Techniki i Oświaty), a na wsi struktury „S” Rolników Indywidualnych. Zmarł nagle w lipcu 1987 roku na zawał, na dworcu centralnym, gdy jechał na wieś z tobołami z odzieżą dla biednych rodzin.
Niepodległość ludzi nie tylko wolnych, ale i przejętych poczuciem wspólnoty. Zadziwiającej wspólnoty. Jak Polacy, tak często skłóceni, aż przysłowiowo ściągający wybitnych w dół, w głąb „kotła diabelskiego”, tak gorzko i słusznie krytykowani za brak popierania rodaków np. zagranicą (patrz choćby wspaniała publicystyka Bobkowskiego), zawistni, że aż „szewc zazdrości księdzu, że został kanonikiem” – jak to się stało, że ci właśnie Polacy, my inaczej mówiąc, byliśmy tak zjednoczeni i solidarni w obliczu potrzeby, gdy tylko zaświtała nam niepodległość?
Niepodległość, pragnienie wolności, musi być jakoś konstytutywne dla naszej grupy – jak tu rzec – etnicznej? lokalnej? narodowej? strefy klimatycznej? – bo i przybysze w większości natychmiast się tu naturalizowali i nabierali przekonania, że nic ważniejszego na świecie niż wolność nie ma. Litwini, Niemcy, Czesi, Rosjanie... A może to jakieś reminiscencje, jakieś echa po dzielnym, hardym narodzie, który tu kiedyś mieszkał... Albo genius loci.
Rosjanie od ponad 25 lat mają nową koncepcję historiozoficzną. Mentalnie rozstali się już dawno z marksowskim materializmem historycznym, hipostazą „historii” i niewzruszonymi „prawami” historycznymi i znaleźli nowe wyjaśnienia rzeczywistości społecznej. Nazywają to „etnos”, trwała właściwość miejsca, charakterystyczna dla danego regionu, coś właśnie jak genius loci. Etnos przejawia się w miastach, państwach, regionach, okolicach, w sposób równie nieubłagany i niewzruszony jak „prawa” materializmu historycznego. W Warszawie dobrze to widać – Mokotów to zawsze eleganckie towarzystwo, a na Pradze zawsze udaje się handel, prześladowany lub kulejący w Śródmieściu. Ludzie, którzy zamieszkują dany teren, zmieniają mentalność zgodnie z etnosem, w pewnej mierze oczywiście, w sposób, który trudno uzasadniać samym wpływem otoczenia społecznego. Wg tej teorii trendy społeczne biorą się właśnie z etnosu danego miejsca.
I ten polski etnos zawsze nas dotychczas podrywał.
Ciekawe, czy etnos można wykorzenić. I czy się to tym razem z nami uda.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Zdenek Wrhawy

31-08-2012 [16:49] - Zdenek Wrhawy (niezweryfikowany) | Link:

Pani zasługi dla Kraju,są znane i zupełnie niedocenione...

Pani praca w "S" i wczesniej...dała rezultaty,ale "przyszedł Kazek i zepsuł wynalazek".

Ciekawe,czy Bul ze WSI zaprosil Panią dziś do przypięcia orderu?

Ide o każdy zakład,że nie...

Rączki całuję i kłaniam się z pełnym szacunkiem---Patryk G.

I taki mały prezent :-))

http://youtu.be/NoKmWrQb2Gw

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

31-08-2012 [18:31] - Teresa Bochwic | Link:

Nie, nikt mnie odznaczył (poza LK w 2006 roku). Pamiętają o mnie tylko koleżanki z Solidarności oświaty, o której napisałam dwie ksiażki i stale pisuje. Gdańsk całkowicie ma mnie z głowy, dostałam medal XX-lecia "S", a potem juz nic.
Trudno. Co robić. nie oni jedni. Zasługi znowu nie są takie wielkie, wielu ludzi zrobiło znacznie więcej. I jeszcze mniej się o nich pamięta.
Za to Coryllus np. nie omieszkał pare razy o mnie wspomnieć. Przykro. Trudno. Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Janko Walski

31-08-2012 [23:53] - Janko Walski | Link:

Dla młodych ludzi to tylko Wałęsa z wielkim piórem co obalył komunizm (na drugi bok, jak ktoś dowcipnie zauważył). Nic dziwnego, skoro do jednej sceny redukowany jest rocznicowy przekaz od lat. Prawda jest również, ale nie pod reflektorami. Trzeba zainteresować się, poszukać. Te przyjazne spojrzenia obcych sobie ludzi, poczucie własnej wartości i siły, a równocześnie świadomość powszechna absurdu PRLu. To nie miało nic wspólnego z Wałęsą, ani z żadnym innym bohaterem. NIE BYŁO BOHATERÓW. Każdy dla Solidarności robił to co mógł i akceptował to co robili inni. Wielkie poczucie wspólnoty i wielka społeczna energia. Budujmy to nowe każdy w miejscu w którym jest i tak jak potrafi. Prosty robotnik koślawie gadający naszą wizytówką? Czemu nie? Oto przeciwko "ojczyźnie robotników" wystąpili robotnicy. Czyż nie było to najlepsze miejsce. Co ciekawe, wszyscy to doskonale rozumieli, a robotnicy najbardziej.

Przywołała Pani ten klimat. Jest on w innych Pani publikacjach. Pamiętają dobrze wszyscy, którzy mogą pamiętać, ale 30 lat fałszywego mitologizowania robi swoje.
Pozdrawiam serdecznie,
JW