22 lipca 2011 roku, Oslo i cała Norwegia zapamięta tę datę. Spokojne życie mieszkańców norewskiej stolicy przerywa wybuch, a potem strzelanina na wyspie Utoya. Nie zamierzam tu ani bronić ludzi z lewackiej młodzieżówki, ani tym bardziej osoby, która dokonała tego mordu. Zamierzam skupić się tu na przyczynach i nie będę mówić o islamizacji Europy, czy sprzeciwie wobec emigrantów. Powiem Państwu o tym co spowodowało ten zamach – nie koniecznie o poglądach Brevika i o wojnie pomiędzy liberałami, a konserwatystami. Powiem Państwu o wychowaniu...
Dlaczego Brevik strzelał, dlaczego to zrobił? Otóż dlatego, że w swoim przeświadczeniu mógł. Dlatego, że całe swoje życie miał przeświadczenie, że wszystko może i że jemu się coś należy. Tak samo jak ci wszyscy bandyci, którzy w sierpniu 2011 roku podpalili połowę Londynu, Manchesteru, Liverpoolu i innych miast Brytanii. Oni też wszystko mogli i Im się też coś należało – mimo ich nieróbstwa, mimo ich braku wykształcenia, mimo ich zerowej pracy. Ale wróćmy do Brevika... Pamiętam jak wstrząsnął mną wywiad z szanowną mamunią Pana Andersa, która z rozbrajającą szczerością idiotki wyznała, że jak mały Anders miał 4 latka, to ona się już go bała... Brawo – zwycięstwo teorii o bezstresowym chowaniu dzieci. Dziecko ma lat 4, a robi co chce, nie ma norm, nie ma praw, nie ma obowiązków – ma bezstresowe chowanie. Takiemu dziecku należy się komórka, gra telewizyjna, fast food zamiast prawidłowego żywienia, czekolady tyle, że nawet dorosły by się pochorował i tak dalej i tak dalej. Takie dziecko w wieku czterech lat nie jest kontrolowane przez mamunię, to ono ją kontroluje. I co z tego wynika, a no wynika Anders Brevik – człowiek z bronią, któremu należało się zamanisfestować swój gniew. W dzieciństwie kopał i pluł na swoją zdebilałą mamunię, a w dorosłości kupił broń i zabił szczerze mówiąc Bogu ducha winnych ludzi. Mamunia go nie była w stanie przywołać do porządku, jak miał 4 lata, to potem mamy to co mamy. W sumie mamunia Brevika nie jest wyjątkiem. Ileż mamuń widuję codziennie w Londynie, czy w Warszawie, czy też w samolocie pomiędzy jednym a drugim. Dziecko się drze, bo chce zabawkę i mamunia stoi jak ten debil negocjując i upraszając o spokój, a dzieciątko oczywiście słucha jej jak adapteru bez płyty. Mamunia każe zawrócić samolot z pasa startowego, bo dziecko mające lat 5 tak się drze, że mało co mu wątroba nie wypadanie i nie można nad tym zapanować. Trzeba przecież dziecku ustąpić, trzeba żeby było bez stresów. Potem dziecko będzie biło mamunię, potem będzie biło szyby w oknach, potem będzie biło ludzi, a potem może weźmie kogoś zastrzeli, albo zastrzeli w ilości hurtowej, bo przecież prawo promuje takie zachowania, o czym poniżej.
Co mamy jeszcze – jeszcze mamy 21 lat pudła, za 77 osób... I mamy Brevika mówiącego, że żałuje, że nie zabił więcej... Słusznie, dlaczego nie, wtedy wyszłoby, nie 3 miesiące za człowieka, tylko może ze dwa, albo przy większej ilości nawet po tygodniu za człowieka. W sumie czemu nie – dlaczego nie spróbować – sąsiad mnie wpienia paleniem na klatce schodowej, no to bach – trzy miesiące w pudle i pozamiatane. W pracy wezmę na to konto urlop. Taka idiotyczna kara za taką zbrodnię, tylko jest jej reklamą – ludzie wpadajcie do Norwegii, tu rozwiążecie swoje problemy, wkurza Cię teściowa, wpienia bratowa – to już wycieczka do Norwegii i dla jednej osoby bilet w dwie, a dla drugiej w jedną stronę. Trzy miesiące w norweskim pudle da się wysiedzieć, bo i telewizor będzie i masaże, pewnie jakaś cela miłości, do której będzie sobie można ściągnąć striptiserkę na koszt państwa i minie te trzy miesiące jak z bicza strzelił...
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2011
Bardziej chodziło mi o bezstresowe chowanie - chociaż to o czym mówisz, jest równie ważne.
Dzięki za komentarz