Czyja "czwarta władza"? - część II

…13 lat wcześniej   udało się szybko spacyfikować rząd Jana Olszewskiego przy pomocy zwykłej większości sejmowej. W 2005 roku taki wariant był praktycznie niewykonalny. Stało się jasne, że bez zdecydowanych działań dywersyjnych cała konstrukcja władzy zbudowana po Okrągłym Stole może być poważnie zagrożona. Zagrożeniem był nie tylko nowy rząd, ale i niepokorny naród, który po raz pierwszy ośmielił się wybrać niezgodnie z sugestiami manipulatorów. Wypowiedzenie wojny narodowi było ryzykiem, ale było też jedyną szansą na „unieszkodliwienie” wyniku tych wyborów. Nie przypadkiem już następnego dnia rozpoczęto publikację statystyk, z których wynikało, że przeciętny wyborca PiS – to człowiek w wieku ponad 60 lat, z wykształceniem podstawowym, z najniższymi dochodami, mieszkający na wsi lub w małym miasteczku. W ten sposób ( już wtedy!), z pełną premedytacją przeciwstawiając sobie elektoraty, wykreowano „młodych wykształconych z wielkich miast”. Podzielenie narodu stało się faktem, zanim naród zdał sobie z tego sprawę. Więcej – wyodrębniono w narodzie grupę, która uwierzyła w swoją wyjątkowość i  uznała za swoją misję zwalczanie swoich rodaków, czyli „ciemnogrodu”. Przy pomocy prostego  (żeby nie rzec - prostackiego ) pochlebstwa utworzono tyleż podłą co tragiczną V Kolumnę, oddaną duszą i ciałem wrogom własnego państwa w zamian za symboliczną nobilitację. Dramatyczny rozdźwięk niszczył dotychczasowe więzi,  dzielił rodziny, przyjaciół i lokalne społeczności.
Jaka w tym wszystkim była rola mainstreamu? Kluczowa.  Mainstreamowe media  całą swoją energię, wszystkie siły skierowały na dyskredytowanie  rządu Jarosława Kaczyńskiego, prezydentury Lecha Kaczyńskiego i  na poniżanie  „gorszej części narodu”, wyłonionej przedtem sztucznie  przy pomocy sondaży tak samo wiarygodnych jak te przedwyborcze, dające Donaldowi Tuskowi zwycięstwo w pierwszej turze z 16–procentową przewagą. Powołano do życia Matrix, pieczołowicie zatarto granice pomiędzy fikcją a rzeczywistością  i zastąpiono realia polityczną fantastyką produkowaną na specjalne zamówienie.  Legion „cyngli”, z zimnym wyrachowaniem uczestniczył w medialnym linczu dokonywanym nie tylko na niewygodnych politykach, ale i na polskim patriotyzmie, i na suwerenności, i na godności. Żadna Fundacja Adenauera, żadne „zabierz babci dowód” nie procentowałyby wielkim sukcesem „zlecenia na Kaczyńskich”, gdyby nie ten lincz, trwający bez jednego dnia przerwy  i drukujący w świadomości Polaków obraz partii – potwora, na którego tle Platforma Obywatelska jawić się miała jako ostoja miłości, troski i spokoju. To za przyczyną „głównych mediów” padły wszystkie bariery oddzielające elitę od pospolitego chamstwa. To mainstream wykreował chamstwo na elitę, łasząc się na salonach do żulii mogącej w Polsce międzywojennej co najwyżej szlifować bruki zakazanych dzielnic. To mainstream animował największą polityczną mizerię i na poziomie tej  mizerii ustalił kryteria dla „autorytetów moralnych”. To mainstream wyciągnął  z archiwów uniwersyteckich ludzi, którzy bez żenady i ku uciesze wielu oficerów prowadzących hańbili  swoje tytuły naukowe. 
10 kwietnia 2010 roku  przekonaliśmy się, że ten straszny upadek obyczajów, to złamanie wszelkich zasad i odrzucenie wszelkich barier miało bardzo konkretny cel… To nieprawda, że Lech Kaczyński nie miał szans na reelekcję. Był bardzo groźnym przeciwnikiem. Pałac Prezydencki mógł pozostać ośrodkiem  skupiającym wszystkie siły patriotyczne aż do roku 2015. Pewne decyzje nie mogłyby być podjęte bez zgody Prezydenta. Zwierzchnictwo nad armią i uprawnienia do rozwiązania Parlamentu mogłyby się okazać  narzędziem skutecznie chroniącym Polskę przed likwidacją. Zakulisowa, sterowana przez obce służby specjalne konstrukcja władzy prędzej czy później okazałaby się nieefektywna. Medialny lincz prędzej czy później zostałby dostrzeżony przez Polaków i  nazwany tym, czym w istocie jest - przestępstwem.  Nie da się w nieskończoność grać na najniższych instynktach. Tylko człowiek doszczętnie zdegenerowany daje się upodlić do końca. Kiedyś nadszedłby czas na wielki protest  tych, których okłamano i wmanewrowano w irracjonalną nienawiść. Smoleńsk te wszystkie procesy powstrzymał i postawił na drodze do normalności jeszcze jedną tamę – strach.
To nieprawda, że Polacy wierzą w oficjalną wersję „katastrofy”. Nawet ci, którzy z uporem maniaka powtarzają androny o wszechmocnej brzozie, zagłuszają w ten sposób albo swoje sumienie, albo swój lęk. Panuje powszechne przekonanie, że niebezpiecznie jest mówić o Smoleńsku. Dlaczego? Czy dlatego, że pod Smoleńskiem doszło do nieszczęśliwego wypadku? Czy medialny proceder neutralizowania wszelkich informacji  podważających wersję „wypadku” i mogących dodać odwagi tym, którzy uważają, że to nie był wypadek, lecz boją się głośno o tym mówić, wypływa z troski o komfort psychiczny Polaków, czy z lęku przed gniewem Polaków?  Bo przecież miliony ludzi przekonanych, że to było dokonane z premedytacją morderstwo, zgromadzonych  przed Pałacem Prezydenckim nie przypadkiem  skazano na milczenie. Nie przypadkiem już w parę godzin po „katastrofie” rozpoczęto nachalną  narrację „pojednania” z Rosjanami  i „zjednoczenia” narodu pod patronatem tych, którzy dotąd ten naród cynicznie dzielili. Nie było żadnych racjonalnych powodów do rozpoczęcia zmasowanego rządowego i medialnego  ataku na Krzyż Pamięci postawiony przed Pałacem Prezydenckim. Nie było żadnych racjonalnych powodów do wysłania bojówek dowodzonych przez starych zomowców na ludzi, którzy modlili się tam za dusze poległych. Żadnych – oprócz jednego.  Oprócz palącej potrzeby spacyfikowania jakichkolwiek prób dotarcia do prawdy o Smoleńsku. Komu na tej pacyfikacji zależało najbardziej – wszyscy wiemy.
  Nie jest żadną tajemnicą, pod czyje dyktando toczy się cicha wojna prowadzona z Narodem, ani z jakiego powodu Polska stała się Rzeczpospolitą Samobójczą. Haniebne milczenie nad setkami trumien jest wspólnym dziełem tych, którzy są beneficjentami Smoleńska – tych którzy tworzą  konstrukcję władzy i robią wszystko, żeby zapewnić jej nienaruszalność. Nie należy się więc dziwić, że rosną wpływy rosyjskie w gospodarce, nie należy się dziwić konsultacjom  udzielanym polskim ministrom przez najwyższych urzędników FR , nie należy się dziwić blokowaniu ważnych informacji przez mainstream, żadnego zdziwienia nie powinny wywoływać decyzje wymiaru „sprawiedliwości”, kneblujące wolność słowa.  Konstrukcja władzy wzmocniła się tak bardzo, że już nawet nie ukrywa swojego najwyższego piętra. Przed potęgą tego piętra klęczą służby specjalne, czołgają się ”polskie” media,  tańczą obleśny taniec artystyczne legendy,  padają na twarz usłużni naukowcy, najwyżsi urzędnicy pełnią role żałosnych błaznów.  Połowa narodu nie tylko akceptuje ten stan rzeczy, ale i jest gotowa go bronić. Wydawałoby się, że to, co gwarantuje  panowanie nad Wisłą, zostało już osiągnięte. Dlaczego więc ciągle trwa medialny lincz? Dlaczego mainstream atakuje ze zdwojoną siłą, rani ze sprawnością hieny? Czyżby tak doskonałe narzędzie nie zdołało wyplenić polskości do końca? Już nie wystarcza zabójcza papka, specjalność medialnej garkuchni żywiącej „lepszą część narodu”? Jakie nowe rozkazy padły z najwyższego piętra, że celem mainstreamu stali się Rodzice Jarosława Kaczyńskiego? Czy to on sam budzi taką wściekłość mainstreamu, czy też świadomość, że jego czuwanie przy chorej Matce zbrodnię smoleńską uczyniło daremną??

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

01-08-2012 [15:58] - NASZ_HENRY | Link:

dostał od Matki drugie życie ;-)

Obrazek użytkownika danuta

01-08-2012 [19:30] - danuta | Link:

Tak.
Czego oprawcy i ich wspólnicy nie mogą ścierpieć. Widać ten ich dyskomfort. Bardzo widać.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Paczula

02-08-2012 [10:55] - Paczula | Link:

No i kaczuszka prześliczna :)