Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Leming z żabą na głowie

rosemann, 25.07.2012
Kolega opowiadał mi o swym znajomym, który, mówiąc delikatnie, dość wolno kojarzył.  Byli kiedyś w nieco większym towarzystwie i kolega opowiedział dowcip. Dość głupi…

Przychodzi do lekarza facet z żabą na głowie.

- Co panu jest? – Pyta lekarz.

- Jakieś coś tam mi się do tyłka przykleiło – odpowiada żaba


Zaznaczę, że z przyczyn ogólnoludzkich i z uwagi na tych, co nie istnieją a znów by się mogli obrazić, zacytowałem żart w wersji soft.

Towarzystwo, jak jeden mąż ryknęło śmiechem. Po chwili ów słabo jarzący kolega, który zresztą śmiał się jak inni, odezwał się.

- Dobre!… Żaba mówi!

Do tego jeszcze wrócę bo zostawiać tej opowiastki o bez komentarza nie byłoby zbyt eleganckie ani rozsądne.

Zanim przejdę do meritum zacznę od jednoznacznego oświadczenia- lemingi nie istnieją. To taki ukłon w stronę tych wszystkich, którzy pod tym hasłem śmiertelnie obrazili się swego czasu na Mazurka jakby te jego wynurzenia o nich były a nie o kimś, kto nie istnieje i dawaj odwijać a to „alfabetami pelikanów” a to pełnymi miłości bliźniego tekstami o „tych drugich” a to wreszcie wyliczaniem jak to się im udało (bo jak wiadomo „nie udało” się tym drugim). Była z tym kupa uciechy. Ale tej uciechy to chyba też powinienem się wstydzić. Bo śmiać się z tego, że ktoś nie do końca załapał…

No ale ad rem.

Kobieta Moja Kochana, co to z racji tego, w czym robi, na co dzień obraca się głownie wśród tych, co to nie istnieją, powiedziała, że Platforma Obywatelska wśród le… znaczy tych, co nie istnieją zaliczyła właśnie porządne by nie powiedzieć dramatyczne tyły. Wie to z rozmów i z „fejsa” na którym, inaczej niż ja, jest. Bo jej to życie ułatwia jednak… Ponoć na „fejsie” huczy. Nie do końca wiem jak się na „fejsie” objawia „huczenie” ale ci co są (rzecz jasna także ci, co nie istnieją) wiedzą.

- Normalne – mówię jej z taka nonszalancją nieomal wszechwiedzy o Polsce i świecie współczesnym. – Ten nepotyzm, te wynagrodzenia kosmiczne, przymykanie oka, klasyczny unik w rodzaju „nie wiedziałem”…

- Ale nie to! – przerwała mi Kobieta Moja Kochana. – O związki partnerskie poszło. Że ich Platforma nie poparła w sejmie.

I wtedy mi właśnie przyszła do głowy historyjka z gościem, co go ta żaba mówiąca tak rozbawiła. Pewnie bym o tym nie napisał, bo o tym, co nie istnieje pisać w zasadzie nie zwykłem, ale zmieniłem punkt widzenia po przeczytaniu tekstu Agaty Nowakowskiej „Każą ciąć innym ale sobie dosypują” zamieszczonego na stronie „Wyborczej”.* Autorka, której naprawdę stosunkowo często zdarzają się celne i co ważne, pozbawione specyficznej dla jej środowiska perspektywy spostrzeżenia ( choć z tej perspektywy też nierzadko patrzy), zwraca uwagę na bardzo istotny aspekt rozgrywania spraw, które ujrzały światło dzienne dzięki „taśmom Serafina”. Nie chodzi jej akurat o różne „wałki” („w temacie wałków” w rodzinie „Agory” oś sporu przebiega po linii: walący ostatnio w PO Gadomski i wyrażający jakieś, niemałe zrozumienie dla rządzących Paradowska i Komar)** ale o społeczny odbiór liczonego w dziesiątki albo i setki tysięcy nowych polskich złotych „rozpasania” naszej elity przy ustalaniu sobie wynagrodzeń. Ten odbiór, choć pewnie „elita” sądzi inaczej (jakby nie sądziła, już by pasek choć o dziurkę ścisnęła), ma znaczenie jeśli wziąć pod uwagę „sztandarowe posunięcia” Tuska i jego ekipy. Gdyby brać na poważnie nawoływania o zrozumienie a nawet i poparcie niepopularnych acz koniecznych posunięć jako to praca omalże do śmierci i zakusy na różne kosztowne „przywileje”, na tle tych nawoływań kasa, jaką Śmietanko czy Grad inkasowali, inkasują lub będą inkasować niepomni na coraz bardziej krwawiący (by nie powiedzieć rzygający krwią) zasób Skarbu Państwa, powinna wzbudzić już nawet nie mniejszy lub większy wqrw a wręcz rewolucyjne wrzenie. I pogrążyć wszelkie programy modernizacyjne czy tam ratunkowe. Wszak matrosów z Kronsztadu do chwycenia za broń przywiodło mroźną zimą 1921 roku przede wszystkim rozpasanie, którym w warunkach „wojennego komunizmu” kłuli ich w oczy ci, co równocześnie uzasadniali wyrzeczenia. „[…] wy jesteście syci, wam jest ciepło, komisarze mieszkają w pałacach".***

Wygląda jednak na to, że tym, którzy nie istnieją, „sytość komisarzy” w tej chwili zbytnio nie przeszkadza. W każdym razie nie na tyle, by się choćby „fejs” zatrząsł. Trzęsie się więc z innych powodów.

Można by oczywiście na cała tę sprawę spojrzeć przez pryzmat godnej podziwu wrażliwości tych, co nie istnieją. Widzących rzecz tak, że nie przeszkadza im zbytnio to, że są tak ostentacyjnie wszyscy ryćkani w majestacie prawa a to, że ryćkac się w majestacie prawa nie będzie mogła jakaś tam mniejszość. Choć pewnie i mnie boleć powinno  to, że nie będzie mogła ta mniejszość, uważam, że jest tu istotniejsza bez wątpienia, trudna do zignorowania kwestia skali. Słowem perspektywa, w której tych, co nie istnieją, nagle najbardziej śmieszy i zdumiewa żaba, która mówi choć nie o to akurat w całym dowcipie chodzi..

* http://wyborcza.pl/1,75968,12185386,Kaza_ciac_innym__ale_sobie_dosypuja.html

** http://wyborcza.pl/1,75968,12185360,Agencja_pracy_PO_PSL__Mnie_to_oburza.html
***http://http://cia.media.pl/powstanie_w_kronsztadzie_wszelka_wladze_sowietom_zadnej_wladzy_partii
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2374
Domyślny avatar

Mateusz Sokół

25.07.2012 17:20

Witam serdecznie, Od kilku miesięcy obserwuje to co się dzieje wśród moich znajomych. Robię wyliczenia na temat emigracji wśród ludzi w moim wieku. Wygląda to wszystko tragicznie... W 2007 roku obecny premier Donald Tusk obiecywał ludziom lepsze życie. Mówił, że ci co wyjechali za granicę zaczną nagle wracać. Niestety tendencja jest wprost odwrotna. Ludzie wracają w bardzo nikłych przypadkach (chłopak z rocznika 1986 wrócił z Cypru i obecnie się ożenił i czeka na potomka- wrócił na początku 2011 roku, a więc przyjąć można, że "na stałe"). Wróciła także kobieta z USA mająca dwójkę dzieci (jej mąż nadal pracuje za Oceanem), które chodzą do u nas do szkoły. Oczywiście przypadki powrotów się zdarzają, ale w porównaniu z wyjazdami bardzo rzadko! Z moich wyliczeń wynika, że obecnie (stan na 25.07.2012 roku) za granicą z mojej klasy (SP i Gimnazjum) przebywa 6 osób. Klasa (a raczej klasy "a" i "b") miała razem 44 osoby: 1. Dziewczyna (zrobiła licecjat), wyszła za mąż i wyjechała do Szwajcarii (jest już tam około roku), nie ma dzieci, na powrót do kraju się nie zanosi. 2. Dziewczyna (matura), wyjechała z chłopakiem rok temu do Wielkiej Brytanii. Niedawno wzięli ślub, dzieci nie mają. Jak stwierdziła "nie ma tu do czego wracać". 3. Dziewczyna (matura), wyjechała do Niemiec, panna. Jest już tam około 2 lat. 4. Dziewczyna (licencjat), jest w Wielkiej Brytanii około roku, panna. 5. Chłopak (matura, studiuje), wyjechał z całą rodziną do USA 3 lata temu. Perspektyw na powrót nie ma. 6. Chłopak (matura), niedawno wyjechał do Wielkiej Brytanii, kawaler. Jego brat w UK jest już od kilku lat. Jak widać on też po trzech latach szukania godnej pracy porzucił Polskę. Oczywiście nie liczę ludzi, którzy pracują sezonowo za granicą. Pamiętać też trzeba, że wiele osób z rocznika 1989 jeszcze studiuje. I dopiero za rok czy dwa zderzą się z rzeczywistością. Trzeba będzie podjąć decyzję: Polska i mniejsze zarobki lub nawet brak pracy czy Zachód gdzie zapłacą mi mniej niż Niemcowi/Brytyjczykowi/Holendrowi, ale i tak spokojnie będę żył? Ja osobiście się za granicę nie wybieram. Staram się żyć według słów Romana Dmowskiego "Jestem Polakiem (...) i mam polskie obowiązki"! O wiele gorsza sytuacja jest jeżeli popatrzymy na rocznik 1987 czy 1988 z mojej SP i Gimnazjum. Tam liczba młodych, którzy wyjechali jest o wiele wyższa. Dominuje Wielka Brytania i Irlandia (według mnie wyjazd do tych państw jest niemal w 100% "na stałe"). Większe szanse na powrót wiąże z tymi co zdecydowali się wyjechać na Cypr, do Niemiec, Holandii czy Skandynawii. Najgorsze jest to, że dla młodych rządy Tuska czy wygłupy Palikota są "super". Kaczyński to obciach. Nic dziwnego, że Polacy głosująca na zachodzie Europy wybierają PO! Dzięki Bogu emigracja do USA czy Kanady jest prawdziwie POLSKA!!!
Domyślny avatar

Zdenek Wrhawy

25.07.2012 21:13

Na przyjęciu leming słyszy taki dowcip:
-Wpada zdyszany facet do apteki i woła od progu:Mogę zadzwonić??!!
Aptekarka zaskoczona:
-Prosze bardzo....
Facet wyciąga dzwonek i dzwoni. [bez skojarzeń,chodzi o dzwonek!]
Śmiech na sali,ale leming kombinuje...
Przychodzi do domu i opowiada ten dowcip żonie.
Kochanie!Fajny dowcip słyszałem,posłuchaj!
Wpada zdyszany facet do apteki i krzyczy:Mogę zatelefonować?!
Aptekarka mówi...no proszę...
Facet wyciaga dzwonek i dzwoni...Fajne?
angela

angela

25.07.2012 22:30

Mysle Ros...,ze oni z GW dobrze wiedza CO pisac,tylko musza dostac sygnal,czy mozna.
rosemann
Nazwa bloga:
W hołdzie mistrzom...

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 573
Liczba wyświetleń: 1,877,401
Liczba komentarzy: 1,315

Ostatnie wpisy blogera

  • „Stawiamy na młodych” czyli kłopotliwy przebłysk wrażliwości
  • #punktzwrotny
  • Człowiek roku „ludzi Gazety”

Moje ostatnie komentarze

  • Dzięki za komentarz i uwagę. Zauważyłem szybko i dzięki uwadze innego czytelnika. Przyznam, ze po napisaniu sam czułem, że coś mi nie pasuje :)
  • Ty możesz co najwyżej grzechotać pustą czaszką. I błyszczeć kulturą osobistą.
  • Kandydat ukrywa wiele tajemnic. A co jedna to weselsza. Pozdrawiam serdecznie

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Towarzystwo z garażu Petelickiego
  • Trup Wałęsy na polach Smoleńska
  • Rosja przyznaje się do zamachu

Ostatnio komentowane

  • Mikołaj Kwibuzda, Szkoda, że Pan zniknął. Mam nadzieję, że ma się Pan dobrze. Pozdrawiam.
  • NASZ_HENRY, Młody Wojewódzki, młody Kukiz, kwintesencja młodości ;-)
  • NASZ_HENRY, Punkt zwrotny to będzie jak Kopacz będzie metr w głąb ;-)

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności